Ciemność ze Wschodu

Praktyki wywodzące się z europejskiej tradycji ezoterycznej, jak magia czy wróżbiarstwo oraz okultystyczne propozycje współczesne, jak kontrola umysłu, bioenergoterapia czy supernauczanie, są obok praktyk wywodzących się ze Wschodu głównymi źródłami dzisiejszych zagrożeń duchowych. Don BOSCO, 3/2008


Tai chi


Tym razem japoński system płynnych ruchów ciała wykonywanych w stanie koncentracji umysłu i rozluźnienia ciała. Coraz częściej obecny w polskich szkołach jako zajęcia dodatkowe. Bywa nawet alternatywą dla zajęć WF. Praktykowany jest dla zdrowia jako forma medytacji oraz jako metoda samoobrony dzięki wykorzystaniu energii „chi”. Na początku adept musi zapanować nad swym ciałem, potem nad umysłem, a na następnym etapie nad ich harmonijną współpracą: „Gdy w ruchu nie myśli się o ruchu, wtedy zaczyna się medytacja”. Niestety: „Obok pozytywnych zjawisk, w medytacji mogą wystąpić pewne niekorzystne zjawiska, takie jak: utrata kontaktu z rzeczywistością, halucynacje, zarówno wzrokowe, jak i słuchowe, urojenia typu paranoidalnego, depersonalizacja oraz obce i nieznane dotąd odczucia somatyczne. Obniżenie funkcjonowania psychofizycznego, które jest pożądanym efektem medytacji, gdy przekroczy pewną granicę, może prowadzić do chwilowej hipoglikemii i hipoteksji, czyli ostrego obniżenia ciśnienia krwi. Efektem tego są bóle głowy i zawroty lub nawet omdlenie”. To cytat z książki Krzysztofa Maćko „Tai Chi Chuan. Filozofia i praktyka”.

Nieświadomość ludzi decydujących o tym, co może, a co nie może pojawić się w polskiej szkole sprawia, że tego typu praktyki jak tai chi proponowane są nawet siedmiolatkom.



Joga


Dlaczego praktyki medytacyjne są niebezpieczne dla ludzi Zachodu? Dlaczego joga, która dla hinduisty żyjącego w Indiach, który nigdy nie słyszał o Jezusie, może być drogą zbawienia, w Europie i Stanach Zjednoczonych jest dla wielu osób źródłem wielu cierpień psychicznych i duchowych? Jest kilkanaście powodów. Ćwiczenia medytacyjne na Zachodzie najczęściej praktykowane są bez opieki kompetentnego guru. Można zostać instruktorem jogi po miesięcznym korespondencyjnym kursie. Prawdziwy, hinduski guru jest świadom zagrożeń jakie niesie za sobą intensywne ćwiczenie psycho-duchowe jakim jest joga, czy medytacja w ogóle. Wie, w którym momencie pojawią się traumatyczne objawy, przygotowuje do nich adepta, radzi jak sobie z nimi poradzić. Pozbawiony takiej opieki człowiek, tracąc kontakt z rzeczywistością, doświadczając urojeń typu paranoidalnego, bólów głowy i omdleń, wpada w panikę... W USA już kilkanaście lat temu powstała nowa jednostka chorobowa: rozpad osobowości w wyniku ćwiczeń medytatywnych praktykowanych w odosobnieniu. To po prostu nie są żarty.

Oprócz zagrożeń psychicznych mamy w jodze kontekst religijny. Joga była przed tysiącami lat, i do dziś jest, praktyką religijną. Służy do osiągania celów religijnych, czyli duchowych, i je osiąga. Pytani o rolę jogi w zwalczaniu stresu wschodni guru, śmieją się z tego, że komuś przychodzi do głowy w tym celu wykorzystywać „świętą technikę”, i konstatują, że niezależnie od subiektywnego nastawienia osoby praktykującej jogę, technika ta osiąga swój obiektywny efekt. Duchowy efekt.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...