Doświadczenia, wzory, zmagania i portrety

W literaturze pięknej zdecydowanie łatwiej odnaleźć wlasne doświadczenia – dlatego właśnie wydaje się niezastąpiona w zrozumieniu fenomenu moralności; odnajdujemy w niej zresztą nie tylko doświadczenia, lecz również wzory, zmagania i portrety... Znak, 7-8/2007




Ale nie każda literatura – musi to być bowiem literatura „moralnie wrażliwa”, czyli taka, u podłoża której tkwi moralna wrażliwość twórcy, jego własne moralne doświadczenie. Niekoniecznie wzniosłe – może to być doświadczenie własnej nędzy, ale nie istnieje bogactwo przekazu bez bogactwa przeżyć. Dramaturgia przekazu pozwala czytelnikowi na zaangażowanie w losy bohaterów. Czyż nie dlatego lektura Na Zachodzie bez zmian Ericha M. Remarque’a napawa niepokojem, Wizyta starszej pani Friedricha Dürrenmatta wywołuje gorzki uśmiech, a Opowiadania kołymskie Warłama Szałasowa wstrząsają i przerażają? Lektura Kanta nie wywołuje w nas zasadniczo tego typu reakcji. Właściwe literaturze pięknej bogactwo języka, różnorodność form literackiego przekazu – od groteski po literaturę faktu – pozwalają już to przejaskrawić, już to tak dalece zbrutalizować rzeczywistość, że w losach bohaterów dostrzegamy czasem jak w krzywym zwierciadle losy własne. Rozpoznajemy, że król jest nagi, a ideał sięgnął bruku. Niezwykle żarliwy, jak na Kanta, apel o samopoznanie zyskuje w nas odzew nie w trakcie lektury analizy obowiązków wobec samego siebie przedstawionych przez autora w Metafizyce moralności, lecz w prześmiewczych sztukach Bernarda Shawa szydzących z fałszywej religijności i dwulicowej moralności [3], Opowiadaniach Antoniego Czechowa punktujących z niezwykłym kunsztem zaściankowość i ciasnotę myślenia, powieściach Josepha Conrada ukazujących bolesną drogę dojrzewania do własnych ideałów (wystarczy przywołać Lorda Jima i Smugę cienia). Wymienieni i niewymienieni tutaj z imienia twórcy doskonale wiedzieli, że czytelnicy „wcielać” się będą w literackich bohaterów jak aktorzy w sceniczne role. W przedmowie do Lorda Jima Conrad zaznacza, że tytułowy bohater nie jest wytworem północnych mgieł – to jeden z nas... Fikcja to zatem czy też nie fikcja? Fikcja twórcy, której odpowiadają realne przeżycia odbiorcy. Bohaterowie o zakończonych już na kartach książek losach i nasze wciąż jeszcze otwarte historie oczekujące na swoje szczęśliwe zakończenie... Jak na Godota z siwą brodą...


Wzory


Etyka, a dokładniej różnorodne teorie etyczne, nie szczędzą nam przepisów na moralne ideały, wiążąc je w różny sposób z naturalnym dążeniem człowieka do szczęścia. Powiadają cynicy, że winniśmy się wszystkiego wyzbyć, Arystoteles zaś, że mamy dążyć do perfekcji, praktykując cnoty. Tomasz z Akwinu skierowuje arystotelesowski teleologizm ku Bogu i w zjednoczeniu z Nim upatruje ideału chrześcijańskiego życia oraz źródła wszelkiego szczęścia, a brytyjscy utylitaryści – Jeremiasz Bentham i John Stuart Mill – porzucają religijną perspektywę, przyznając priorytet nie własnemu szczęściu, lecz szczęściu społeczności.



[3] Zob. G. B. Shaw, Major Barbara, tłum. F. Sobieniowski, Warszawa 1955; tenże, Sztuki przyjemne, tłum. F. Sobieniowski, Warszawa 1956.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...