Rosyjskie upiory

Nad Putinem krąży widmo prawdy. Katastrofy, która grozi władzy, jeśli na nieboskłonie zakłamanej rzeczywistości, w której przebywa, dosięgnie ją rzeczywistość prawdziwa. Jeśli w Rosję Pozorów wedrze się Rosja Faktów. Znak, luty 2008



Nad Putinem krąży widmo prawdy. Katastrofy, która grozi władzy, jeśli na nieboskłonie zakłamanej rzeczywistości, gdzie przebywa, dosięgnie ją rzeczywistość prawdziwa. Jeśli w Rosję Pozorów wedrze się Rosja Faktów. Dziś Rosją Faktów grozi tylko kilka tysięcy narwanej młodzieży oraz wiekowi dysydenci, ale czy na pewno – gdyby była taka możliwość – nie zapełniłyby się opozycją place miast tak wielkie, jak kijowski Majdan Niezależnosti? Największy strach Putina to Pomarańczowa Rewolucja w rodzimym wydaniu. Przy niej zerwą się z łańcuchów wszystkie poprzednie upiory. Katastrofa może zacząć się od iskry, choćby od wzrostu cen, który już następuje. I może stać się jasne choćby to, że niemal cały majątek Rosji to własność prywatna klanów zbliżonych do Władimira Putina.

I dlatego nawet niewielką opozycję, nielicznych jawnych przeciwników politycznych trzeba zamienić w Wielkiego Wroga. Z opozycją się dyskutuje, z politycznym przeciwnikiem walczy się w parlamencie czy nawet w sądzie, wroga się likwiduje. Siłą.

„Rosja bez Putina!” – główne hasło manifestantów Innej Rosji to przejaw wrogości, a wrogów się unicestwia – twierdzi Gleb Pawłowski.

Jeśli prawdą jest tak wielka, jak wskazują procenty, sympatia społeczeństwa dla swego lidera i jeśli partia, której pierwsze miejsce na liście wyborczej firmuje on swym nazwiskiem, uzyskuje niemal 40 procent poparcia – to czego prezydent Putin może się bać? Czy strach w ogóle może być kategorią polityczną?

Tak, jeśli jest uzasadniony. Sondaże nie są wiarygodne. Jak bowiem można mieć zaufanie do ankiet, jeśli zdecydowana większość ośrodków socjologicznych jest kontrolowana przez instytucje państwowe? I mieszkaniec małego miasteczka doskonale wie, skąd przychodzi oraz komu podlega wypytujący go ankieter. Najczęściej więc mówi to, co ten wysłannik władzy powinien usłyszeć, a nie to, co rzeczywiście myśli. Więcej prawdy pobrzmiewa w odpowiedziach na pytania zadawane na przykład przez radio. Przed wyborami do Dumy radiostacja Echo Moskwy zapytała słuchaczy, kiedy lepiej się czuli: pod rządami Jelcyna czy Putina. 70 procent odpowiedziało: za Jelcyna. Trzy lata wcześniej stosunek procentowy był odwrotny.

A przecież nigdy Putinowi poparcie społeczne nie było potrzebne tak jak teraz. Konstytucja rosyjska nie dopuszcza pozostania przy władzy prezydenckiej przez trzy kadencje. Zmiana konstytucji w posłusznej Dumie była możliwa, ale przypieczętowałaby wobec świata autorytaryzm Putina. Zmiana na Kremlu jest więc konieczna. Ale trzeba udowodnić, że to on, ustępujący, jest najpopularniejszym w Rosji politykiem, a nie jego następca. Taka pozycja pozwoli na faktyczną przewagę wobec przyszłego prezydenta, mimo prerogatyw, jakie daje mu konstytucja. Dlatego wybory do parlamentu zamieniono w plebiscyt popularności Władimira Putina.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...