Wszystko jest łaską – niesprawiedliwość też? (Teresa z Lisieux wobec niesprawiedliwości)

Dla Teresy ludzką niesprawiedliwością jest obojętność, odwrócenie się i nieprzyjmowanie Bożej miłości. Zeszyty Karmelitańskie, 3/2009



Maria Gonzaga nie spodziewała się, że – przy ponownym wyborze na przeoryszę – będzie musiała wycierpieć napięcie siedmiokrotnego skrutynium we wspólnocie. Była zawiedziona, zalana łzami i roztrzęsiona. Z tego powodu – kilka miesięcy później – Teresa napisała znany list (29 czerwca 1896 r.) do Matki Marii Gonzagi na temat legendy o małym jagnięciu, wyjaśniając znaczenie tejże legendy i starając się wpłynąć w ten sposób na sposób myślenia adresatki. Teresa umiejętnie uzasadnia w tym liście, że dotkliwe doświadczenie wynikające z zachowania „niesprawiedliwych sióstr” (które nie oddały na nią głosu) i jej cierpienia pochodzą de facto z ręki Dobrego Pasterza i nie ma to nic wspólnego ze spiskiem czy niechęcią części wspólnoty.

Teresa cierpiała widząc Matkę Marię Gonzagę karmiącą się iluzją doskonałości swoich cnót i szukała wszelkich sposobów, aby otworzyć jej umysł na prawdę o niej samej. W ten sposób też wystawiała się na złośliwości zaślepionej zazdrością Matki Gonzagi, ale niezależnie, co na nią spadało, zamierzała darzyć ją dobrem, gdyż miłowała ją mimo wszystko.

Żyzna niesprawiedliwość

W kwietniu 1897 roku karmelitanka rozpozna jeszcze inne bolesne doświadczenie swojej duszy, która odbijać będzie jeszcze wyraźniej ukryte cierpienia Chrystusa na Krzyżu. Dowiaduje się niespodziewanie, że była wprowadzona w błąd, okłamana z premedytacją czy też – w sensie duchowym – zdradzona i zatruwana przez wiarołomcę Leona Taxil. Stworzył on historię nawrócenia fikcyjnej postaci Diany Vaughan, pod wrażeniem której pozostawało wielu ludzi, a tym samym wielu dało się oszukać. Teresa była zainteresowana tym wydarzeniem jeszcze bardziej, gdyż Diana rzekomo nawróciła się za przyczyną i wstawiennictwem Joanny d’Arc.

Na konferencji prasowej w Paryżu Leon Taxil ujawnił, że postać Diany nigdy nie istniała. Jej teksty, w tym jej nowenna eucharystyczna, wyszły spod jego przewrotnego pióra. Taxil miał ogromną przyjemność w ukazaniu tej wielkiej maskarady i w zakpieniu z całej opinii publicznej. Smutna historia, która dobrze oddawała ducha antyklerykalizmu i walki z Kościołem w tamtym czasie.

Można sobie wyobrazić upokorzenie całej wspólnoty karmelitanek w Lisieux, a już szczególnie Teresy, która napisała scenę teatralną , na temat nawrócenia Diany, okrzykniętej przez katolicką prasę nową Joanną d’Arc. Na dodatek Matka Agnieszka wysłała Dianie fotografię Teresy wraz z Celiną w rolach Joanny d’Arc i św. Katarzyny, które to zdjęcie zostało pokazane publiczności w Paryżu w czasie konferencji prasowej Leona Taxil.

Teresa wyrzuci list dziękczynny Diany Vaughan do obornika w ogrodzie i wymaże ze wszystkich swoich pism imię Diany (z Triumfu pokory i początku Rękopisu B).

Święta nie dochodzi swoich słusznych praw cywilnych, nie szuka ludzkiej sprawiedliwości, ale wstawia się za Leonem Taxil, przez którego była zdradzona i zraniona w głębi serca. Będzie go uważała za swoje nowe dziecko do zbawienia. Również swoją ostatnią Komunię św. (19 września 1897 r.) ofiaruje w intencji eks-ojca karmelity, wybitnego kaznodziei – Hiacynta Loysona. Dzięki temu wchodzi jeszcze głębiej w tajemnicę komunii, która jednoczy ją z niewierzącymi braćmi.

Symbolicznie możemy powiedzieć, że to okrutne i podstępne doświadczanie Teresy nałożyło się dodatkowo na jej noc nicości i wzmocniło jej udział w odkupieńczej nocy Jezusa. Święta wraz z Jezusem wkracza do Getsemani współczesnej historii, obciążonej wszelkiego rodzaju niesprawiedliwością, winami grzeszników, zranionej przez ich winy lub nieczułość i duchową ślepotę. Cierpienie zadane duszy Teresy jest jednym z najgłębszych obrazów kenozy Jezusa na Krzyżu, która była widzialną manifestacją ciemności na ziemi (por. Łk 22,53).

Teresa ukazuje przez swoje uczestnictwo w zbawczej sprawiedliwości Jezusa, sprawiedliwość najbardziej heroiczną, najbardziej doskonałą, ponieważ staje się jeszcze bardziej wierna Bogu, a tym samym bardziej doświadczona i bardziej ogołocona z wszelkich sentymentów, zewnętrznych pociech i świateł. W czasie tej próby wchodzi w komunię z kenozą Miłości Jezusa na Krzyżu, o której wcześniej pisała, że aby Miłość była w pełni zaspokojona, trzeba, by uniżyła się aż do nicości, i żeby tę nicość przekształciła w ogień.



«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...