Konflikt w konfesjonale

Coraz śmielej piszemy o uzdrowieniu zranień doznanych w konfesjonale. Odwaga w podejmowaniu problemu jest godna pochwały, konieczna jest jednak wielka ostrożność. Pojęcie zranienie w konfesjonale staje się modne, stąd winno być traktowane z wielką rozwagą i delikatnością. Życie Duchowe, 52/2007



Idź i powiedz Kościołowi


Spowiednik w konfesjonale nie jest ostatnią instancją i sam nie daje sobie delegacji posługiwania. Ma przełożonych, którzy na mocy udzielonej im władzy posyłają go do posługi w konfesjonale. To mechanizm wypracowany przez Kościół na przestrzeni wieków, który pozwala rozeznawać postawę i zachowania duszpasterzy. Biskup udziela jurysdykcji kapłanowi do spowiadania na terenie jego diecezji i na ściśle określony czas, zwykle bardzo krótki. Odnawianie tej jurysdykcji jest okazją do rozeznania postawy kapłana w konfesjonale. Jurysdykcję winno traktować się z całą powagą wobec księży, na których penitenci się uskarżają, o czym często proboszczowie lub koledzy kapłani dobrze wiedzą. Te opinie wiernych zbywają, niestety, uwagami wypowiedzianymi dobrotliwym tonem: „Trochę tam krzyczy na ludzi”. Cofnięcie jurysdykcji niektórym księżom, choćby na kilka tygodni czy miesięcy, byłoby dla nich mocnym upomnieniem i zachętą do refleksji nad ich reagowaniem w konfesjonale.

Wiernym, którzy nie studiują prawa kanonicznego ani teologii moralnej, należy się jasna informacja o tym, że Kościół jako wspólnota ma skuteczne instrumenty duchowe i prawne, aby osoby zachowujące się niewłaściwie w konfesjonale zobowiązać do zmiany ich postawy lub – w razie potrzeby – odsunąć od pełnionych funkcji. W ten sposób tworzy się we wspólnocie Kościoła klimat moralnej i duszpasterskiej przejrzystości. Oczywiście wiernym nie są potrzebne informacje o podejmowanych nieraz krokach dyscyplinarnych wobec kapłanów, ale jedynie świadomość, że Kościół jako wspólnota bierze pełną odpowiedzialność za postawę i zachowanie kapłana w konfesjonale.

Jeżeli spowiednik zachował się wobec penitenta niesprawiedliwie czy nawet gorsząco, a jednocześnie nie chciał na ten temat podjąć rozmowy, penitent ma prawo odwołać się do jego przełożonego. Osoby, które w konfesjonale spotkała przykra sytuacja, w imię miłości do sakramentu pojednania winny czuć się zobowiązane do szukania jakiegoś rozwiązania zaistniałej sytuacji. Ową trudność można co prawda potraktować jako pokutę za grzechy, ale – biorąc pod uwagę wymiar eklezjalny posługi sakramentalnej – trzeba ją przedstawić jako problem osobom kompetentnym. Obmawianie księdza, plotkowanie i obnoszenie się ze swoim skrzywdzeniem nie są właściwym rozwiązaniem.

Aby nie podejmować nierozważnych kroków, dobrze jest w takiej sytuacji szukać porady doświadczonego kapłana, który byłyby w stanie ocenić ją obiektywnie. Przedstawiając problem, trzeba nabrać dystansu do własnych zranionych emocji. Nie chodzi bowiem jedynie o wyżalenie się przed innym kapłanem, choć i to może być cenne, ale przede wszystkim o szukanie światła, w jaki sposób postąpić. I choć w razie wątpliwości można konsultacje powtórzyć, nie należałoby jednak szukać rady u zbyt wielu przypadkowych osób. Wielość sprzecznych opinii nie pomaga w wyrobieniu sobie trafnego sądu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...