Konflikt w konfesjonale

Coraz śmielej piszemy o uzdrowieniu zranień doznanych w konfesjonale. Odwaga w podejmowaniu problemu jest godna pochwały, konieczna jest jednak wielka ostrożność. Pojęcie zranienie w konfesjonale staje się modne, stąd winno być traktowane z wielką rozwagą i delikatnością. Życie Duchowe, 52/2007




Jeżeli penitent uzna, że zachowanie spowiednika było na tyle krzywdzące, że potrzebne jest zgłoszenie tego faktu bezpośredniemu przełożonemu kapłana, wówczas ma do tego prawo. Winien jednak mieć świadomość, że bierze na siebie znaczną odpowiedzialność sumienia, ponieważ spowiednika obowiązuje tajemnica spowiedzi i nie może bronić się przed wysuwanymi wobec niego zarzutami. Powiadomienie biskupa o niewłaściwym zachowaniu spowiednika należałoby stosować jedynie w sytuacjach najtrudniejszych, takich, za które Kościół nakłada na kapłana ekskomunikę: nakłanianie do grzechu lub wywoływanie zgorszenia. Jeżeli penitent nie ma pełnej jasności sumienia, jak należy postąpić, a ponadto doświadczeni kapłani odradzają to radykalne rozwiązanie, wydaje się rzeczą słuszną nie brać na siebie takiej odpowiedzialności. Można wówczas udać się do niższej instancji, na przykład do proboszcza lub dziekana.

Gdyby jednak chodziło o jednoznacznie niemoralne sytuacje ze strony kapłana wobec ludzi młodych, byłoby wskazane – o ile rzeczywiście sytuacja jest bardzo poważna – by osoba, u której młody krzywdzony człowiek szuka porady, udała się do bezpośredniego przełożonego. W sytuacjach głębokiej krzywdy, gdy młodemu człowiekowi brakuje jeszcze rozeznania i pewności siebie, nie można go zobowiązywać w sumieniu, aby sam narażał się na dodatkowe cierpienie i upokorzenie. Jest rzeczą oczywistą, że ktoś, kto idzie do biskupa czy prowincjała „ze skargą” na spowiednika, będzie poddany gruntownemu rozeznaniu i badaniu. Takie sytuacje wymagają niekiedy wręcz heroizmu. A ponieważ oskarżenie łatwo może być odwrócone w drugą stronę, stąd konieczna jest najwyższa rozwaga.

Zdarza się, że osoby zranione w konfesjonale we wczesnym dzieciństwie lub młodości w przypływie szczerości opowiadają o tym w mediach, podważając zaufanie do księży, podczas gdy nic nie zrobiły, by takim sytuacjom zapobiec w ramach wspólnoty Kościoła. Medialne nagłaśnianie pojedynczych sytuacji zranienia w konfesjonale jest krzywdzące dla całego Kościoła, ponieważ podważa zaufanie do kapłanów jako spowiedników i duszpasterzy.

Sytuacje, które rozważamy, na szczęście nie zdarzają się często. Trzeba jednak o nich mówić otwarcie, także wobec penitentów świeckich. I choć wielkie pożary zdarzają się bardzo rzadko, każdy budynek, w którym ludzie mieszkają i pracują, jest wyposażany w jasno oznakowane drogi ewakuacyjne oraz sprzęt przeciwpożarowy, nawet jeżeli ten często nigdy nie bywa używany. Ludziom rozsądnym nie przyjdzie jednak do głowy podważać słuszności instalowania go. Rzeczywistość bowiem pokazuje, że zdarzają się sytuacje, w których z jego pomocą ratuje się ludzkie życie. Jeżeli rzadko wybuchają wielkie pożary, to także dlatego, że z pomocą sprzętu bywają gaszone w samym zarodku. Odpowiedź na pytanie: „W jaki sposób należy się zachować, kiedy poczujemy się zranieni w konfesjonale przez spowiednika?” może być dla wielu takim właśnie nieużywanym sprzętem przeciwpożarowym. Penitent może mieć świadomość, że Kościół jako wspólnota chroni go wobec możliwych nieuczciwych zachowań w konfesjonale. Jest to także sygnał skierowany do księży nadużywających zaufania Kościoła, że posiada on określone mechanizmy, które pozwalają mu zapobiegać krzywdzie i bronić słabych.



***

Józef Augustyn SJ (ur. 1950), rekolekcjonista, kierownik duchowy, profesor Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie. Ostatnio opublikował: Aby życie było szczęśliwe; Przewodnik po ojcostwie. 40 medytacji dla ojców; Przewodnik po przyjaźni. 40 medytacji dla przyjaciół.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...