Żona ma PMS? Zachowaj spokój! Masz PSM? Pozwól się rozminować!

Sposób patrzenia kobiet i mężczyzn na te same rzeczy jest zupełnie inny. Wsłuchajcie się w siebie nawzajem, a odkryjecie wiele zaskakujących różnic! Magazyn Familia, 1/2009



Drogi Czytelniku, Mężu Twojej Żony!

Pewnie doświadczyłeś już, czym różni się żona przed miesiączką od terrorysty: z terrorystą jeszcze można pertraktować… Ale nie Tobie jednemu zdarza się z tym zmierzyć. Napięcie przedmiesiączkowe (zwane PMS) ma podłoże hormonalne i jest zjawiskiem powszechnym. Jedno ze źródeł podaje, że PMS może się zacząć nawet na…16 dni przed miesiączką. „O nie! Tego nie przeżyję!” – niejeden z Was chwyta się za głowę z rozpaczy. Ale mimo wszystko – zachowaj spokój!

Porzuć nierealne oczekiwania, że wtedy, gdy ją roznosi, żona szepnie pokornie: „Wiem, kochanie, że jestem teraz okropna i bardzo Cię gnębię”. Zrozum, w tym stanie ona nie jest do tego zdolna, chociaż wewnątrz naprawdę chce być łagodna i miła. Za fasadą nerwowości, może nawet wściekłości, kryje się wołanie: „Pomóż mi!”.

Miej więc dla niej wyrozumiałość – i tak najbardziej martwi się sobą samą. Dręczy ją sumienie, że nie daje rady być miła. A zatem w sprawach mniejszej wagi po prostu jej ustąp, jakby była nie w pełni rozumu (bo w pewnym stopniu to rzeczywiście jest od niej niezależne). W żadnym wypadku nie odpowiadaj na jej zaczepki. Wyręcz ją w pracach domowych. Bądź czuły, przytul, głośno wyrażaj zrozumienie i akceptację.

A skoro jest to też niepłodna faza cyklu – nie pozwól, aby z powodu konfliktów przepadały Wam małżeńskie zbliżenia. Co więcej, właśnie wtedy możesz obdarować żonę szczególnie, bo w trakcie PMS doznania wielu kobiet są bardziej intensywne.
MARIOLA

Droga Czytelniczko, Żono Twojego Męża!

Gdy nadchodzą ostatnie dni przed miesiączką, zwykle masz dość wszystkich: nagle stają się nieznośni, nie do wytrzymania. Potem dostrzegasz, że co prawda oni są okropni, ale Ty również zachowujesz się okropnie. I to już naprawdę jest straszne…

Dochodzi do absurdów: z jednej strony czujesz się nieruchliwa jak mucha w smole (w końcu organizm gromadzi wtedy nawet do 2 litrów wody więcej). Zarazem jednak drażliwość sięga zenitu: wybuchasz z byle powodu, wszystko Cię przerasta, wydaje się beznadziejne – również Ty sama.

Dobra wiadomość (nie tylko dla Ciebie, ale i dla Twojego Męża będącego w sytuacji nie do pozazdroszczenia): to wkrótce minie – przebiegając tym łagodniej, im szybciej zaakceptujesz swoją kobiecość i siebie samą. Pozwól się rozminować. Nie wpadaj w pętlę oskarżania innych i siebie. Nie planuj na te dni wielkich zadań, porządków, trudnych rozmów. Może na chwilę podrzuć dzieci do przyjaciół, idź na spacer (do sklepu tylko wtedy, jeśli wiesz, że to Cię odstresuje). Zaparz sobie uspokajające zioła, może Ci też pomóc dostępny bez recepty magnez.

I uprzedź rodzinę. Będzie im łatwiej Cię znosić i przetrwać. A po wszystkim po prostu przeproś, pokaż, że rozumiesz, jaka byłaś potworna. I że ich podziwiasz i dziękujesz za pomoc. To da im więcej sił i nadziei na przyszłość. A skoro PMS przypada w fazie niepłodnej, możesz wtedy mężowi na bieżąco wynagrodzić wszelkie niedogodności.
PIOTR

*****

Mariola i Piotr Wołochowiczowie mają trójkę dzieci. Są autorami wielu artykułów i książek, m.in. Jak wygrać małżeństwo? i Seks po chrześcijańsku. Od 1992 roku prowadzą Fundację Misja Służby Rodzinie.




«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...