Legendarny świat apokryfów: Wielki spór i pasterze

Salome, Salome, mam ci do opowiedzenia cud niezwykły: dziewica porodziła! Przecież w naturze to niemożliwe... I rzekła Salome: – Na Boga Żywego, jeśli nie sprawdzę, nie uwierzę, że dziewica porodziła! Powściągliwość i Praca, 2/2006






Pasterze

Obszerny opis przybycia pasterzy do Betlejem znajdujemy w łacińskim apokryfie w Księdze o Narodzeniu Zbawiciela, o Maryi i o położnej. Gdy Józef wysłuchał tego, co mówiła położna o wszystkich cudach, które zdarzyły się w jaskini, zafrasował się wielce, bo nic z tego nie rozumiał: w jaki sposób stał się ojcem, a zarazem jak Ten, który się narodził, mógł być Synem Najwyższego? Rozważania rozważaniami, ale głód głodem – tym bardziej że taki dzień trzeba szczególnie uczcić. Powiedział więc Józef sam do siebie: – Jest rzeczą słuszną, abym poszukał dla nas czegoś do jedzenia, bo jest to dzień narodzin tego Chłopca. Myślę, że dziś w niebiosach jest wielka chwała i radość dla wszystkich Archaniołów, i dla wszystkich Mocy niebios. I dlatego jest rzeczą słuszną, by podkreślić znaczenie tego dnia, w którym chwała Boża objawiła się na całej ziemi.

Gdy Józef tylko to wypowiedział, zobaczył nadchodzących pasterzy, którzy mówili jeden do drugiego: – Obeszliśmy całą okolicę Betlejem i nie znaleźliśmy nic z tego, o czym nam powiedziano, poza miastem. Pójdźmy więc i poszukajmy w pobliżu... Rzekł do nich Józef: – Macie może na sprzedaż barana lub kozła, albo też kury czy owce? Oni na to rzekli: – Nie mamy nic z tych rzeczy ze sobą. Zapytał i dalej Józef: – A może macie zioła lub chleb? Oni mu odpowiedzieli: – Człowieku, czemu się z nas naśmiewasz? Przyszliśmy tu z innego, i to ważnego powodu, a ty nas pytasz o towar do sprzedania! Rzekł do nich Józef: – Po co więc tu przyszliście? Oni mu odpowiedzieli: – Jeśli posłuchasz, to się zadziwisz! Rzekł do nich Józef: – Jeśli wy mi powiecie, to i ja wam opowiem rzecz nadzwyczajną, która miała miejsce w moim skromnym mieszkaniu.

Rzekli więc doń pasterze: – Zeszłej nocy siedzieliśmy na górze, czuwając, a księżyc świecił jakoby słońce w dzień pogodny. My zaś, wedle zwyczaju, strzegliśmy owiec naszych od złodziei i od wilków. Jedni opowiadali sobie historyjki, inni śpiewali, jeszcze inni siedzieli razem odprężeni i byliśmy weseli. Gdy tak więc rozmawialiśmy między sobą, raptem pojawił się przed nami wielki i potężny mąż przychodzący od wschodu. Przybył do nas otoczony blaskiem i jasnością Bożą, a wokół niego ujrzeliśmy wiele kwadryg. My zaś, gdy go zobaczyliśmy, zdjęci wielkim lękiem, padliśmy na twarze. On zaś rzekł do nas głosem wielkim: – Nie lękajcie się pasterze! Oto bowiem przybyłem do was, aby wam zwiastować jasność Bożą i radość wielką. A nie tylko wam, lecz i wszystkim narodom, bo dziś narodził się Chrystus Pan, który jest Zbawicielem wszystkich Mocy niebios i ludzi. Oto On objawił się dziś w Betlejem, w mieście Dawidowym. Idźcie więc, a znajdziecie Go, owiniętego w pieluszki i położonego w żłobie. On bowiem jest Synem Bożym, który przyszedł, aby dać życie wieczne poganom i wszystkim, którzy w Niego uwierzą!

I gdy on nam to powiedział, usłyszeliśmy głosy z niebios mnóstwa aniołów, którzy śpiewali i mówili: – Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli! – To śpiewali i wiele innych rzeczy. My więc przyszliśmy tu, aby na to spojrzeć i zobaczyć dar Boży wedle tego, co nam zostało powiedziane.

Gdy to Józef usłyszał, rzekł: – I ja nie ukryję przed wami tajemnicy. Pójdźcie więc i zobaczcie. Oto bowiem to Dziecko, które się narodziło jest w tym miejscu, gdzie się zatrzymałem. Ono jest Chrystusem Panem. – Mówią mu pasterze: – Człowieku błogosławiony, pokaż nam tego Chłopca! – Odpowiedział im Józef: – Chodźcie i zobaczcie, jak Go złożono w żłobie. I odeszli razem.

Gdy zaś przyszli do żłóbka i ujrzeli Dziecię, upadli na twarze i oddali Mu cześć. I rzekli do Józefa: – Widzieliśmy Dziecię pełne łaski i oddaliśmy cześć Jego tajemnicy. Ono bowiem, patrząc na nas, uśmiechało się słodko i w wielu obrazach zmieniało swą postać. Najpierw ukazał nam, że jest On najsłodszy. Potem, że jest surowy i że należy się Go lękać. Na końcu zaś, że jest najmilszy i bardzo ludzki. I znowu, że jest drobny, a zarazem potężny. I natychmiast, skoro tylko otworzył oczy, zabłysło w nich światło wielkie. Z ust Jego wyszedł zapach najsłodszy.

Mówili do Józefa dalej: – O człowieku błogosławiony, jakiż to Chłopiec narodził się w tobie, by ci przynieść zbawienie? A ponieważ raczyłeś nas przyjąć w pokoju i pozwoliłeś nam wejść do twojego domu, i zobaczyć jasność Bożą, prosimy cię, abyś przybył do całej naszej gromady, abyśmy się wspólnie radowali, bo my wszyscy, pasterze składamy dary Bogu wszechmogącemu. I dlatego prosimy cię, aby nie było ci rzeczą niemiłą przyjść dziś, aby z nami spożyć posiłek.

Rzekł do nich Józef: – Dobrze uczyniliście, że to powiedzieliście. Dzięki! Ja jednak nie mogę pójść z wami i zostawić Dziecko z Jego Matką. Bądźcie jednak pewni, że ja jestem z wami.

Mówią mu pasterze: – Skoro tak postanowiłeś, my sobie już pójdziemy i przyślemy ci tłustego mleka i świeżych serów. Odpowiedział im Józef: – Idźcie w pokoju. A oni odeszli, ciesząc się, wychwalając Boga i zapewniając, że widzieli, jak pośrodku nocy aniołowie śpiewali Bogu hymny i że od nich usłyszeli o narodzeniu Zbawiciela ludzi, którym jest Chrystus Pan, w którym zostanie odnowione zbawienie Izraela.

Mówiliśmy o teologii w apokryfach. Tu natomiast wchodzimy w zupełnie inny klimat: klimat jasełek, Pastorałki Leona Schillera i opowiadań z naszego dzieciństwa. Może dobrze jest sobie uświadomić, że właśnie te, tak często pogardzane prze intelektualistów, formy pobożności ludowej mają swój starożytny, patrystyczny rodowód.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...