Religia a choroba psychiczna czyli historie Marka, Pauliny i Zuzanny

Człowiek krzywdzi siebie, gdy - przez zbytnią ambicję - pragnie osiągnąć religijne rezultaty natychmiast, tu i teraz, a także wtedy, gdy widzi w religii skuteczne antidotum na swoje bolączki. Wówczas rzuca się ślepo w wir jej wymagań, obrzędów. List, 4/2009



Problemy Marka są przykładem tego, że mówienie o religii jako przyczynie choroby psychicznej wymaga ogromnej precyzji. Religia nie jest czynnikiem organicznym powodującym choroby psychiczne bezpośrednio, to raczej jej określone funkcjonowanie w silnie zindywidualizowanym świecie wewnętrznym człowieka może - jeśli pojawią się dodatkowe katalizatory - wywołać chorobę. Treści religijne zaostrzyły chorobę Marka, ale te same treści religijne nie przyniosłyby szkody człowiekowi o innej wrażliwości psychicznej, bardziej samodzielnemu, o większej odporności życiowej, któremu życie oszczędziło toksycznych relacji międzyludzkich.

treści religijne jako element objawów choroby

Paulina na 21 lat. Rodzice od początku uczyli ją dyscypliny, zachowywania porządku w domu, w szkole. Nie mogła brudzić ubrań, w swoim pokoju musiała starannie układać wszystkie przedmioty, każdą rzecz, z której korzystała, odstawiać na wyznaczone miejsce. Za nieprzestrzeganie tych zasad była surowo karana: bita pasem, kablem od żelazka, kijem.

Paulina świetnie wiedziała, że soku nie można rozlać, że zabłocone buty należy zdejmować przed wejściem do domu, a miejsce szczoteczki do zębów jest precyzyjnie wydzielone (za jej pozostawienie na pralce została kiedyś przez matkę uderzona kapciem w twarz). W takiej atmosferze dojrzewała. Nie uniknęła nerwicy natręctw5. Myła ręce określoną liczbę razy: dziesięć razy lewą dłoń, dziesięć razy prawą, najpierw mydłem, potem raz jeszcze wyłącznie wodą.

Prysznic brała dwadzieścia minut, odmierzając czas stoperem. Ani dłużej, ani krócej. Ciało wycierała według specjalnego schematu. Według specjalnego schematu jadła też obiad i ubierała się. Kiedy korzystała z telefonu komórkowego, chwytała go w odpowiedni sposób. Kiedy odkładała na półkę jakiś przedmiot, wielokrotnie sprawdzała, czy jest równo ustawiony. Z czasem zaczęła rytualnie układać się do snu i ścielić łóżko. Miała problem z czytaniem, po wielekroć powtarzała w myślach odczytane zdania, aby jak najlepiej je zrozumieć.

Problem pojawił się także w sferze religijnej. Rodzina Pauliny ściśle kultywowała zwyczaje religijne, uczestniczyła w niedzielnej Mszy, przystępowała do sakramentu pokuty. Paulina musiała respektować wspólne wyjścia do kościoła, określoną godzinę Mszy, wspólne zajmowanie miejsca w ławce. Do spowiedzi chodziła wtedy, kiedy jej rodzice.

Nie pozostawiono jej miejsca na kształtowanie własnej religijnej wrażliwości. Jednocześnie wprowadzano ją w system religijnych mitów, legend i ludowych przesądów. Wiara jej rodziców była w zasadzie syntezą wątków chrześcijańskich i pogańskich oraz rodzinnych nawyków. Z takim samym zaangażowaniem traktowali obecność w kościele, wakacje w Bieszczadach i przekonanie, że nie wolno podawać sobie ręki przez próg, bo to przynosi pecha. W tej atmosferze, dawno temu, gdy Paulina przygotowywała się do Pierwszej Komunii, usłyszała od rodziców, że nie wolno jej przegryźć przyjmowanej Hostii. Należy ją trzymać na języku i czekać aż się rozpuści.

Lekarz prowadzący dość prędko zorientował się, co jest najpoważniejszym problemem dziewczyny. Zaczął podejrzewać nerwicę natręctw, kiedy zaobserwował, jak Paulina kilkakrotnie, z nerwowym zacięciem, usiłowała zmierzyć sobie temperaturę, za każdym razem robiąc to z niezdrową precyzją, sprawdzając poprawność wykonywanej czynności.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...