Szał na Spidermana

W tramwaju przysłuchiwałam się rozmowie wnuczka z babcią, która właśnie odebrała go z przedszkola. – A dzisiaj to się bawiliśmy w gwałt – relacjonował kilkulatek z coraz większymi szczegółami. Skąd znał to pojęcie, skąd wiedział, jak wygląda gwałt? Idziemy, 6 maja 2007




Marek Kieniewicz z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, gdzie jest odpowiedzialny za pracę z młodymi, którzy zeszli na złą drogę, mówi: – Wychowałem się na „Wejściu Smoka” z Brucem Lee, sam byłem źródłem przemocy, razem ze mną w celi siedziało wielu takich, co trafiło do niej za głupie naśladowanie ekranowego bohatera – tłumaczy. Aż w 97% przyczyną wejścia młodych na ścieżkę przestępczą jest agresja. Kieniewicz wie, czego zabrakło mu w młodości, co musiał rekompensować sobie agresją właśnie, i to proponuje swoim podopiecznym: – Zabieram dzieciaki na mecze, sam z nimi gram – nie dość że dają w ten sposób ujść rozsadzającej je energii, to jeszcze dostaną nagrodę, zobaczą, że są świetne w jakiejś konkurencji, że nie są takie złe.

Zanim dziecko trafi do przedszkola czy szkoły, już jest ukształtowane – jeśli nie przez rodziców, którzy to zaniedbali, to przez media właśnie. – Dziecko różne treści odbiera nieświadomie – mówi prof. Krystyna Ostrowska z Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW. – Posługuje się językiem używanym w telewizji, Internecie, grach komputerowych bez rozumienia wielu terminów. Nie przeszkadza to jednak, by ten język wpływał na kształtowanie się emocji i światopoglądu młodego człowieka. Szkoła już później niewiele może – puentuje Ostrowska. – Na pewno nie będzie odgrywał bohatera filmów czy gier komputerowych ten, kto ma silną osobowość ukształtowaną wychowaniem w rodzinie i nie będzie musiał szukać potwierdzenia ani przed sobą, ani przed innymi w akcie przemocy – dodaje Rober Żebrowski, kierownik Referatu. ds. Nieletnich i Patologii. Komendy Rejonowej Policji Praga Północ. – Tymczasem kiedy pytamy młodych przestępców o ich największą potrzebę, wcale nie mówią o dobrach materialnych, za którymi gonią ich rodzice, ale o potrzebie bezpieczeństwa, której w tej gonitwie dorośli im nie zapewniają. Oni więc starają się sami ją sobie dać – poprzez kreowanie się na herosa na przykład.

Środki masowego rażenia

Ustawa o radiofonii i telewizji mówi, że „audycje, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu rozwojowi dzieci i młodzieży, nie mogą być rozpowszechniane między godziną 6 a 23”. W tym czasie emitowane są jednak programy z tzw. żółtym trójkącikiem, czyli dopuszczające młodą widownię, ale tylko „pod okiem” opiekunów. Ilu tak naprawdę jest rodziców, którzy oglądają telewizję z dziećmi, tłumacząc im to, co mogłyby opacznie zrozumieć? Prawdopodobnie, gdyby przy kilkuletnim naśladowcy wyczynów „Człowieka-Muchy” nie zabrakło taty czy mamy, jego „ikaryjskie” próby nie skończyłyby się tragicznie.

Żółtego trójkącika nie mają wiadomości, nie ma go wiele filmów emitowanych przed godziną 23. Badacze problemu biją na alarm: – Dziecko do ukończenia szkoły podstawowej, czyli w okresie, w którym najsilniej kształtuje się jego tożsamość i światopogląd, ogląda przeciętnie 18 tys. zabójstw i 100 tys. aktów przestępczych – mówi ks. prof. Paweł Mazanka z UKSW. – Telewizja jest jak bomba zegarowa: 14-latek nie złamie prawa pod wpływem jednego programu, ale pod wpływem oglądania takich programów, często przez wiele lat, zmienia się jego świadomość. Spośród 100 tys. aktów przestępczych gros nagłaśnianych jest w programach informacyjnych. – Jeśli zapytać Polaków, czy odczuwają subiektywne - czyli w najbliższym otoczeniu - zagrożenie przestępczością, niewielu odpowie pozytywnie – przekonuje prof. Teodor Szymański z Zakładu Psychologii Dewiacji UW. – Ale jeśli ich zapytać, czy czują taką obawę obiektywnie, czyli w skali kraju, natychmiast potwierdzą. Obawa ta ma swoje źródło w przekazach medialnych, które dotyczą tylko spektakularnych wydarzeń. O przestępczości aż w 70% dowiadujemy się bowiem z mediów, zaledwie w 23% z doświadczenia własnego. Niejednokrotnie na ich nagłaśnianiu zależy politykom, którzy chcą na nich „wypłynąć”. Tymczasem stan przestępczości w Polsce nie jest wyższy niż w USA, Niemczech czy Rosji – kontynuuje ks. prof.Mazanka. – Nie chodzi o to, żeby przekazy medialne należy ograniczać, ale trzeba wspierać je informacjami edukacyjnymi.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...