Ewangelia daleko od domu

W drugą niedzielę Wielkiego Postu w naszych kościołach odbędzie się zbiórka na rzecz pomocy polskim misjonarzom w ramach dzieła Ad Gentes. Biorąc pod uwagę, że to dopiero trzecia kwesta, przedstawiamy bliżej to dzieło. Idziemy, 17 luty 2008



Od niedawna polskim misjonarzom pomagają też nasze władze państwowe. To nowy instrument polskiej polityki zagranicznej.

6 czerwca ubiegłego roku Komisja Episkopatu Polski ds. Misji i Ministerstwo Spraw Zagranicznych podpisały deklarację współpracy. Wynika z niej, że nasi misjonarze poprzez swoją służbę na rzecz potrzebujących, są szczególnymi ambasadorami Polski. Dzięki ich pracy powstaje piękny obraz naszego kraju. Polska po wejściu do Unii Europejskiej jest zobowiązana do przekazywania 0,16 % dochodu narodowego na pomoc krajom rozwijającym się. Na razie osiągnęliśmy pułap ok. 0,08%, czyli połowę tej liczby. Z tego niewielką część MSZ zdecydowało się przeznaczyć na finansowe wsparcie projektów pomocy humanitarnej realizowanych przez polskich misjonarzy w Afryce, Ameryce Południowej i Azji. Na całym świecie ponad dwa tysiące naszych rodaków głosi Ewangelię, ale także buduje szkoły i szpitale, organizuje punkty dożywiania. Ich atutem jest to, że znają teren i potrzeby, a za pobyt i pracę nie trzeba im płacić. Biurokracja ograniczona jest więc do minimum. Inaczej niż w przypadku różnych organizacji charytatywnych, gdzie koszty administracyjne i podróży są naprawdę wysokie. Współpracę z rządem RP cenią też misjonarze, choć muszą swoje zamierzenia zamieniać na projekty, a potem skrupulatnie się z nich rozliczać. Pieniądze na konkretne projekty przekazywane są za pośrednictwem polskich placówek dyplomatycznych, ale naszym misjonarzom pomagają także przedstawiciele ambasad innych krajów. Na przykład w Kamerunie dużo pomagają ambasady Niemiec i Japonii.

Jakie projekty obecnie są realizowane?

Współpracujemy z naszymi misjonarzami pracującymi w 96 krajach. W Afryce finansujemy wszystko: projekty ewangelizacyjne związane z głoszeniem Dobrej Nowiny, a więc budowę kaplic, kościołów, zakup Pisma Świętego. Bardzo dużo projektów dotyczy edukacji. Razem z polskim MSZ budujemy ośrodek dla dzieci niewidomych w Rwandzie, w Kibeho, gdzie znajduje się piękne sanktuarium maryjne. Dzieło prowadzą siostry franciszkanki z Lasek. To będzie naprawdę duży kompleks, którego koszt łącznie obliczony jest na milion dolarów. Nie zapomnę widoku rozpadających się 50-letnich tablic szkolnych w stacji misyjnej w Kamerunie, kupujemy więc komputery dla szkół, książki, ławki, krzesła. Z kolei w Ameryce Południowej finansujemy więcej projektów ewangelizacyjnych. Tamtejsze parafie są bardzo rozległe, obejmują kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Księża odprawiają po trzy Msze św. w soboty i niedziele przemieszczając się nierzadko o setki kilometrów. Trzeba więc budować kaplice, punkty katechetyczne. Jeśli chodzi o Azję, coraz więcej projektów realizujemy w Kazachstanie, gdzie po wizycie papieża Jana Pawła II wiele się zmieniło. Poza tym pracuje tam kilku biskupów i księży z Polski, między innymi ks. Artur Nagraba z naszej diecezji. Perspektywy otwierają się też w Mongolii, Uzbekistanie, Tadżykistanie i Turkmenistanie, natomiast w Indiach klimat dla misjonarzy nie jest najlepszy. Sama wiza jest trudno dostępna dla misjonarzy.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...