Kościół jutra

Od czasów Napoleona nic lepszego niż te wspólnoty do nas z Francji nie przyszło – żartuje pytany o organizatorów Sydney w Warszawie jeden z nielicznych kapłanów, którzy w miniony weekend przyszli na to spotkanie. Emmanuel i Chemin Neuf to tylko dwie z wielu wspólnot i ruchów, które przywędrowały do nas z Francji. Idziemy, 27 lipca 2008



Znaną z dzieł charytatywnych s. Małgorzatę Chmielewską w znacznym stopniu ukształtował pobyt u małych sióstr Karola de Foucauld, jednak szukała dalej. – Zaczęło się w roku 1989 od domu dla bezdomnych kobiet pod Bielskiem Białą, który chcieliśmy prowadzić jako dom wspólnotowy – wspomina polskie początki s. Małgorzata Chmielewska, przełożona „Chleba Życia”. – Szukałyśmy wspólnoty bliskiej naszym wyobrażeniom, „Chleb Życia” to było to! Za zgodą obu stron ten dom stał się domem wspólnoty. Z czasem pojawiały się nowe. Mamy w tej chwili 7 domów, w których przebywa ok. 300 osób – opowiada. Specyfiką polską „Chleba Życia” jest głównie służba bezdomnym, a obecnie również pomoc w próbach wychodzenia z życia na marginesie poprzez warsztaty pracy i szkolenia, umożliwienie ludziom powrotu na rynek pracy. – Tego, czego nam najbardziej brakuje, o co prosimy Boga, to ludzie na tyle szaleni, by poświęcić całe lub część swojego życia tym, którym nikt go poświęcić nie chce, nie ukrywam, że również często w Kościele. Modlimy się także o środki materialne ponieważ, bądźmy realistami, to kosztuje – kończy s. Małgorzata.



Bliska przyszłość


Do obrazu wspólnot pochodzenia francuskiego w Polsce należałoby dodać funkcjonującą u nas od czterech lat, starającą się obecnie o status prywatnego stowarzyszenia wiernych sławną Jeunesse Lumiere. Katolicka Szkoła Kontemplacji i Ewangelizacji Młodych „Dzieci Światłości” założona w 1984 r. przez o. Daniela Ange to propozycja dla młodych (18–30 lat) chcących poświęcić rok lub dwa Bogu, w służbie Ewangelii głoszonej w Kościele. – Kładziemy nacisk, by szkoła była jakby trampoliną, z której wyskoczą do własnych środowisk z gotowością dawania świadectwa – mówi Daniel. – Szkoła nauczyła mnie głębi. Angażowałam się w życie Kościoła w sposób bardzo zewnętrzny. Daniel pozwolił mi odkryć głębię wiary, zasmakowania w ciszy, adoracji, bycia z Panem Bogiem bez wielkich czynów – opowiada Marysia, która jako pierwsza Polka 17 lat temu skończyła szkołę, a obecnie jest jedną z 4 osób ją współprowadzących. Wkład Daniela Ange w ewangelizację dostrzegł KUL, który zamierza jesienią uczynić go swoim doktorem honoris causa.

Kwestią bliskiej przyszłości jest także obecność Wspólnot Jerozolimskich w Polsce. Na wystosowane w czerwcu 2005 r. przez kard. Józefa Glempa zaproszenie przygotowują sobie – po sąsiedzku z Radiem Józef, przy ul. Łazienkowskiej 14 – miejsce na klasztor mniszy w sercu Warszawy.

Jakie jest miejsce i przyszłość tych wspólnot w Kościele polskim? Ojciec Sergiusz Gajek mówi o nich: „Kościół jutra, a może i dalej”. – Każda epoka ma swoją specyfikę. Teraz, gdy mamy świat indywidualizmu i konsumpcji, jest czas na zaangażowanie się ludzi świeckich w Kościele i na życie wspólnotowe. Chrześcijaństwo jest przecież religią wspólnotową – dodaje s. Chmielewska. – Te wspólnoty są szansą na nową jakość współpracy kapłanów ze świeckimi i odwrotnie. Tego trzeba się nam wciąż uczyć, bo mamy wielu urobionych po łokcie, a przez to nieszczęśliwych kapłanów, którzy nie wykorzystują tego, co mają nieraz dosłownie pod nosem – wspólnot. Chcemy wspierać naszym doświadczeniem misje parafialne, jak to już robimy w wielu krajach. Chcemy ewangelizować, bo po to głównie jesteśmy, ale nie sami. Tymczasem w Niepokalanowie, na spotkaniu przygotowującym „Sydney w Warszawie” nie było ani jednego diecezjalnego księdza. Nikt nie jest zainteresowany – kończy Janusz Tarasiewicz. Mamy wspólnoty i co dalej? – Obyśmy umieli – jak mówi Benedykt XVI – te wspólnoty docenić i mądrze z nich korzystać.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...