Męskość, ojcostwo – kryzys i wyzwanie

Jednym z trendów kulturowych minionego stulecia był i nadal jest kryzys męskości i związany z nim kryzys ojcostwa. Nie poświęcono mu tak wiele uwagi, jak kryzysowi kobiecości i macierzyństwa, lecz jego konsekwencje są równie rozległe i złożone. Ze względu na komplementarność płci oba te kryzysy są ze sobą ściśle związane. Kwartalnik "Cywilizacja", 17/2006




Trzeba jednak uzmysłowić sobie, że jeżeli ojcostwo jest bardziej związane z rolą niż z osobą, to rolę tę mogą też przejąć inne osoby, również kobiety. Stąd ojciec jest czasem zastępowany przez samotną matkę, która twierdzi, że „mężczyzna nie jest jej potrzebny”, przez energiczną babcię, przez męską partnerkę matki w jej związku lesbijskim lub przez inne kobiety żyjące razem wraz ze swoimi dziećmi. Lansowana obecnie praktyka zaadoptowania dziecka przez parę homoseksualnych mężczyzn lub kobiet pokazuje, jak bardzo idea „zastępczego tatusia” przyjęła się. Wprowadza to zamieszanie w pojęciu ojcostwa, a wszelkie próby przeciwdziałania legalizacji tej praktyki traktowane są jako bigoteria, homofobia, klerykalizm i zacofanie.

Mężczyzna „wykastrowany”

Czynnikiem szczególnie niszczącym męską i ojcowską tożsamość jest mentalność antykoncepcyjna. Jest ona zwrócona nie tylko przeciw zdrowiu kobiety, ale przede wszystkim przeciw kobiecości, męskości i wzajemnym więziom łączących osoby odmiennej płci.

Społeczeństwo, które akceptuje antykoncepcję, akceptuje brak odpowiedzialności mężczyzny za skutki współżycia seksualnego. Odpowiedzialność osób zaangażowanych w intymne zbliżenie zostaje wtedy przerzucona na techniczne środki, a w razie niepowodzenia – mężczyzna nie poczuwa się do konieczności opieki nad „nieplanowaną ciążą”, tylko przerzuca po raz wtóry tę odpowiedzialność poza siebie – na kobietę. Mężczyzna pozbawiony odpowiedzialności za relacje seksualne przenosi tę postawę również na inne dziedziny życia.

Mentalność antykoncepcyjna komunikuje mężczyźnie, że jego płodność jest niebezpieczna i poprzez użycie prezerwatywy musi się przed nią chronić tak, jak przed zarażeniem wirusem HIV. W konsekwencji jego płodności może bowiem kobieta zostać „zainfekowana chorobą” zwaną ciążą, której zejściem jest urodzenie dziecka. Jedynym „lekarstwem” zapobiegającym rozwojowi tej „choroby” jest jej chirurgiczne przerwanie zwane aborcją. Antykoncepcja jest wyrazem wrogości do nasienia męskiego, do posiadanej przez niego mocy sprawczej i życiowego potencjału, do tego, co stanowi mężczyznę i jego dziedzictwo, a co mógłby przekazać oraz pomnożyć w dziecku.

Antykoncepcja komunikuje mężczyźnie, że jest akceptowany pod warunkiem ubezpłodnienia, a jeśli tego sam nie zagwarantuje, wtedy kobieta sięga po antykoncepcję. Taka częściowa i warunkowa akceptacja (twoja płciowość tak, twoja płodność nie) zaburza zarówno obraz siebie i szacunek do siebie jak i wzajemne relacje. Następuje antagonizacja płci. Trudno siebie akceptować tak parcjalnie, trudno też zgodzić się na częściową akceptację siebie ze strony bliskiej osoby.

Antykoncepcja niesie ze sobą jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Mężczyzna nie ma możliwości zostać ojcem bez zgody kobiety. To ona bez jego wiedzy i przyzwolenia może skorzystać ze środków antykoncepcyjnych (np. pigułki hormonalnej), wczesnoporonnych (np. wkładki wewnątrzmacicznej) lub sterylizacji (np. podwiązania jajowodów). Prezerwatywa wymaga jej akceptacji, natomiast żeńskie środki antykoncepcyjne są w większości nieidentyfikowalne przez niego, stąd kobieta może manipulować męską płodnością – bez jego wiedzy może siebie ubezpłodnić i pomimo jego starań i woli posiadania dziecka nie może dojść do poczęcia. Antykoncepcja może więc być bronią stosowaną przez kobietę w walce z mężczyzną, z męską płodnością. Mężczyźni zaś intuicyjnie – w odpowiedzi na tę przewagę i manipulację – stosują przemoc, uciekają w alkoholizm, zatracają się w pracy zawodowej, czasem szukają pociechy u innej kobiety lub w związkach homoseksualnych. Przytłumieni ofensywnością kobiet, stają się pasywni w kontaktach z nimi, lękają się przywiązania, zaufania, otwarcia. Niepewni coraz bardziej swojej męskiej wartości – dowartościowują się poprzez stosowanie siły, udowadnianie sprawności seksualnej, karierę zawodową. W kontaktach seksualnych starają się być supermenami, lecz często cierpią z powodu niechęci do kobiet, niskiego popędu seksualnego, zaburzeń seksualnych.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...