Specyfika młodości a potrzeba charakteru

Najważniejsze wymiary młodości pragniemy zachować do końca swoich dni. Musimy jednak w tym miejscu przypomnieć następującą prawidłowość: aby coś zachować, trzeba najpierw to właściwie posiąść. Cywilizacja, 26/2008



Nie trzeba zapewne nikogo specjalnie przekonywać o niepowtarzalnej wartości młodości. Wracamy do niej z tęsknotą. Chcielibyśmy ją zachować na zawsze; „młodym być i więcej nic” – słyszymy w jednej ze starych piosenek. Młodością ducha mierzymy wartość życia; „mimo upływu lat zachował młodość ducha” – mówimy z satysfakcją, a czasami z zazdrością. Najważniejsze wymiary młodości pragniemy zachować do końca swoich dni. Musimy jednak w tym miejscu przypomnieć następującą prawidłowość: aby coś zachować, trzeba najpierw to właściwie posiąść.

Budowanie młodości musi być zatem przedmiotem autentycznej troski, zaś refleksja nad młodością nie tylko służy tym, którzy ją aktualnie osiągają, czy przeżywają, ale każdemu, kto chciałby młody duchem pozostać na zawsze. Czym jest młodość i dlaczego takim szacunkiem i pragnieniem ją otaczamy? Co należy zrobić, aby ją osiągnąć i ożywiać nią całą swoją egzystencję?

Aby na te pytania odpowiedzieć, trzeba spojrzeć na młodość w perspektywie osobowego rozwoju człowieka. To pozwoli nam nie tylko scharakteryzować młodość, ale również zrozumieć, dzięki czemu można ją skutecznie osiągać i zachować. W tym kontekście ujawni się zatem znaczenie charakteru, jako istotnego narzędzia budowania młodości.

Młodość jako fundament osobowego dojrzewania

Zarówno przednaukowa refleksja porównawcza, jak również podstawowe doświadczenie siebie ujawniają człowieka jako osobę. Być osobą, to znaczy obiektywnie istnieć jako świadomy siebie podmiot, który poprzez faktycznie powodowane działania kształtuje siebie oraz otaczającą go rzeczywistość .

Świadomość siebie wiąże się z wymiarem rozumienia. Być świadomym siebie, to nie tylko wiedzieć, kim jestem jako ten oto konkretny człowiek, co robię i gdzie się znajduję, ale to ostatecznie wiedzieć, kim jestem jako obiektywna rzeczywistość [1]. Człowiek jest osobą w rozwoju. Mamy zatem prawo uznać osobowy rozwój jako obiektywny sens ludzkiej egzystencji; po to żyjemy, aby stawać się bardziej osobą, to znaczy bardziej siebie rozumieć, bardziej siebie kształtować, bardziej sobą dysponować i bardziej za siebie odpowiadać [2]. Tak rozumiany rozwój osiągamy poprzez obiektywną prawdę, rzeczywiste dobro, autentyczne piękno i prawdziwą miłość.

A zatem człowiek żyje sensownie, tzn. realizuje obiektywny cel swego istnienia, gdy otwiera się na obiektywną prawdę, gdy czyni rzeczywiste dobro, doświadcza autentycznego piękna i prawdziwie kocha. Postępując w ten sposób nie tylko bardziej staje się osobą, ale również bardziej staje się sobą, to znaczy aktualizuje swoją niepowtarzalną indywidualność [3].

Trzeba przy tym pamiętać, że rozwój osobowy, inaczej niż fizyczny – a pewnie też i psychiczny – nie przebiega po sinusoidzie. To znaczy: nie ma punktu najwyższego (swoistego apogeum), po którym zaczyna się spadek. Jeżeli już chcielibyśmy odwołać się jakiegoś wykresu, to najlepiej byłoby posłużyć się linią – może nie zawsze prostą – ale za to ciągle wznoszącą się w górę. Rozwój osobowy oczywiście posiada swoje wypełnienie, ale trudno mówić o czasowym spełnieniu, po którym z konieczności przychodzi regres.
 


[1]W podstawowym samopoznaniu ujmujemy siebie jako obiektywną rzeczywistość „ja”. Subiektywizacja obrazu siebie ma charakter wtórny i dokonuje się poprzez konkretne doświadczenia („utreściowienia”). To podstawowe, obiektywne doświadczenie siebie, stanowi fundament i uzasadnienie dla rozeznania ostatecznej i obiektywnej prawdy o sobie jako człowieku. Zob. M.A. Krąpiec, Ja – człowiek, Lublin 1978, s. 108-114.
[2] Przy takim rozumieniu można żyć sensownie w każdym czasie i w każdych warunkach. Nie oznacza to oczywiście, że warunki zewnętrzne, zwłaszcza typ relacji międzyludzkich, nie mają żadnego wpływu na jakość życia.
[3] K. Wojtyła mówi o personalistycznej wartości czynu. Stanowi ona podstawę do osiągania wartości bardziej szczegółowych i indywidualnych zarazem, dzięki czemu następuje samostanowienie. Zob. K. Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 1983, s. 327-328. Rozwijając myśl K. Wojtyły, J. Crosby pokazuje drogę, jaką trzeba przejść, aby w obiektywnym rozwoju osobowym osiągnąć rzeczywistą indywidualność, tzn. być sobą. Zob. J. Crosby, Zarys filozofii osoby. Bycie sobą, tłum. B. Matczyna, Kraków 2007 (zwłaszcza s. 199-247).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...