Europa z chustą na głowie

Coraz liczniejsza obecność muzułmanów w Europie, połączona z wyobrażonymi lub rzeczywistymi możliwościami wpływu islamu na Europejczyków i ich kulturę, prowokuje do postawienia kilku pytań, związanych z potrzebą redefinicji europejsko-chrześcijańskiej tożsamości Więź, 3/2003




NAJBARDZIEJ DYNAMICZNA RELIGIA W EUROPIE

Do połowy XX w. ludność muzułmańska mieszkała głównie na terenie Bałkanów i Rosji, zaś mniejszości tej religii w innych państwach były traktowane jako lokalne zjawiska, dodające kolorytu krajobrazowi. Muzułmanie ci posiadali obywatelstwo w swoich rodzimych krajach i niczym, poza religią lub czasem wyglądem zewnętrznym (jak niektórzy polscy Tatarzy), nie odróżniali się od współobywateli. Mniejszości te były zintegrowane z lokalnymi społecznościami, a reprezentujące ich organizacje były uznawane przez prawo.

Dopiero w II połowie XX w. liczne grupy muzułmanów zaczęły się pojawiać w pozostałych częściach Europy, szczególnie na zachodzie. Proces ten, będący jednym ze skutków kolonialnego panowania mocarstw europejskich, rozpoczął się już wcześniej, niemniej znaczące rozmiary przybrał dopiero w wyniku powojennej imigracji, gdy zabrakło rąk do pracy, początkowo przy odbudowie ze zniszczeń wojennych, a potem w szybko rozwijających się gospodarkach państw kapitalistycznych.

Od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku napływ imigrantów, w tym muzułmanów, przybierał na sile. Przybywali oni jako gastarbeiterzy, ale także jako studenci, czy też poszukujący azylu uciekinierzy polityczni. Pochodzą oni prawie ze wszystkich krajów muzułmańskich, od Indonezji do Senegalu i choć liczebnie przeważają tu Turcy i Marokańczycy, skład etniczny mniejszości muzułmańskich jest w każdym państwie europejskim różny, w zależności od jego specyfiki (np. położenie geograficzne) i historii. Z powodu takiej, a nie innej kolonialnej przeszłości we Francji przeważają Maghrebijczycy (czyli mieszkańcy północnej Afryki na zachód od Libii), znający od początku język francuski i mający z tego powodu mniejsze problemy z adaptacją; w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia ze znaczącą populacją Pakistańczyków, w Austrii - Bośniaków.

Islam jest w Europie najbardziej dynamiczną religią. Notuje najwyższy przyrost wyznawców, nie tylko dzięki napływowi imigrantów, ale także dzięki wysokiemu przyrostowi naturalnemu. Jego wyznawcy tworzą drugą co do liczebności wspólnotę religijną nie tylko we Francji, ale także np. w Austrii.

Proces migracji z krajów muzułmańskich do Europy nie jest zakończony, w znacznym stopniu ma jednak charakter nielegalny. W związku z sytuacją po wydarzeniach 11 września 2001 roku kraje Unii Europejskiej zaostrzyły swoją politykę, wymierzoną przeciwko nielegalnemu napływowi imigrantów, w tym muzułmanów. Utrzymanie liczby europejskich muzułmanów na stałym poziomie jest jednak niemożliwe, choćby ze względów demograficznych.

Mówienie o islamie jako takim, czy o jedności wszystkich europejskich muzułmanów jest niewłaściwe, choć oczywiście religia ta stanowi pewien łączący wyznacznik. Niemniej wyraźnie widać, że poszczególnym grupom trudno przekroczyć dzielące je granice, a nawet zdobyć się na podejmowanie starań w tym kierunku. Szyiccy Irańczycy zazwyczaj trzymają się z daleka od centralnych organizacji muzułmańskich, zwykle zdominowanych przez sunnickich Turków czy Arabów, zaś portugalscy ismailici indyjskiego pochodzenia utrzymują chętniej kontakty z podobnymi grupami w Wielkiej Brytanii, a nawet Brazylii, niż z innymi muzułmanami na terenie Portugalii. Trudno także porównać problemy wracających z wygnania Tatarów Krymskich z kłopotami, z którymi borykają się nieznający języka niemieckiego gastarbeiterzy tureccy w RFN. Nie mówiąc już o dylematach młodych Turków urodzonych w Niemczech, lecz nie mogących uzyskać obywatelstwa tego kraju, ze względu na prawny związek obywatelstwa z narodowością niemiecką.

ZAGROŻENIE DLA WARTOŚCI EUROPEJSKICH?

Populacja muzułmańska na terenie Europy stale rośnie, a jej obecność jest coraz bardziej widoczna. Muzułmanie to już nie tylko gastarbeiterzy, samotni mężczyźni, przebywający tymczasowo na obczyźnie. Gdy dołączyły do nich rodziny, w państwach europejskich pojawiło się drugie i trzecie pokolenie muzułmanów o obcych korzeniach. Ci urodzeni w Europie, znający często lepiej język kraju pobytu niż mowę przodków, nie traktują swego zamieszkania tutaj, jako przejściowego pobytu. Oni są tu na stałe i wynikiem tego jest ich rosnąca troska o infrastrukturę religijną: o meczety, sale modlitw, szkoły religijne oraz zapewnienie takich warunków prawnych, które pozwoliłyby im na wypełnianie obowiązków religijnych oraz pielęgnowanie kulturowego dziedzictwa.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...