Polskie katolicyzmy - Szkice do mapy ideowej

Wewnątrzkościelne różnice stanowisk, napięcia i konflikty nie są dla przeciętnego obserwatora zaskakujące, gdy dotyczą Kościołów w krajach Europy Zachodniej. Wielu wciąż jest jednak zdziwionych ich występowaniem w Polsce. Więź, 1/2010



Przemilczanie osoby i dokonań Prymasa Tysiąclecia ma tę konsekwencję, że wizerunek Kościoła katolickiego w Polsce, tak jak go tworzymy i znamy, został okaleczony, gdyż pozbawiono go racjonalnego osadzenia w najnowszej historii. Nie bardzo wiadomo, czym naprawdę był PRL, komu zawdzięczamy przetrwanie w najtrudniejszym okresie odgórnej ateizacji i laicyzacji, jak zachowała się wówczas inteligencja i wielu ludzi kultury, skąd brała się niespożyta siła społeczeństwa, na czym polegały niewygody (i wygody!) opozycji (prawdziwej i rzekomej), kto spokojnie przeprowadził Kościół w Polsce przez wdrażanie odważnych reform Vaticanum II, w jakich okolicznościach i dlaczego doszło do wyboru Jana Pawła II, komu naprawdę zawdzięczamy obecność papieża na placu Zwycięstwa w Warszawie oraz w innych miastach Polski. Takie i podobne pytania można i trzeba mnożyć.



Ks. Waldemar Chrostowski – ur. 1951. Duchowny archidiecezji warszawskiej, teolog-biblista, profesor zwyczajny. Kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu na UKSW i Katedry Biblistyki na UMK w Toruniu. Przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich, redaktor naczelny kwartalnika „Collectanea Theologica”. Członek Komitetu Nauk Teologicznych PAN. Współzałożyciel i w latach 1990-1998 współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Autor wielu publikacji. Mieszka w Warszawie.

Szymon Hołownia - Ludzie i ich pytania

Z obserwacjami Zbigniewa Nosowskiego trudno dyskutować, ze znakomitą większością z nich wypada się po prostu zgodzić. Mam nadzieję, że zaproponowana przez redaktora WIĘZI matryca pomagająca opisać polski katolicyzm na dobre zakorzeni się w debacie publicznej i wyprze z niej piętnowane przez autora (i w pełni na to prześladowanie zasługujące) tyleż atrakcyjne, co głupie i kompletnie nieprzydatne dychotomie, jak katolicyzm „otwarty“ vs. „zamknięty“, „łagiewnicki“ vs. „toruński“. [...]

Pora dostrzec, że podczas gdy wciąż gotujemy się do walki z wrogiem zewnętrznym, erozja kwitnie nie gdzie indziej, tylko wewnątrz. Sądzić nas będą i zamykać w więzieniach nie buńczuczni ideolodzy z SLD, a nasi najbliżsi, którzy nie będą rozumieli, o co w istocie nam chodzi. W świecie starożytnym chrześcijanie poddani byli ogromnej presji społecznej i – aby nie doszło do osmozy, do wypłukiwania ich w obrębie świeckiej kultury ¬– musieli utrzymać odmienne od otoczenia ciśnienie, zrobić to świadomie, wiedzieć czym się od świata różnią. Musieli odpowiedzieć na pytania: dlaczego? Ze względu na kogo?

Rzymianie nie byli przecież żądnymi krwi zwierzętami, oni patrzyli na chrześcijan z jednym wielkim „nie rozumiem“. Nie mogli zgodzić się też na to, że ktoś w tak ostentacyjny sposób będzie podważał fundamenty wypracowanej przez nich głęboko humanistycznej kultury. Czy dziś też co chwila nie żąda się od nas „uzasadniania tej nadziei, która w nas jest“? Czy nie jesteśmy w stanie wyizolować w naszym otoczeniu większości prądów myślowych, które po wielu latach zapomnienia akurat teraz znów budzą się do życia (że wezmę pierwsze z brzegu: manicheizm czy gnozę)?

Jak w tej sytuacji zachowywali się nasi pradziadowie w wierze? Prześladowani i uciskani, rzecz jasna szukali schronienia w domach i świątyniach, ale domy te nie były ideowymi twierdzami. Chrześcijaństwo rozwijało się nie dlatego, że uczniowie Jezusa byli gotowi walczyć z całym światem, ale dlatego że byli w stanie z nim rozmawiać. [...]

Kościół to nie miasteczko ruchu drogowego, jeden wielki test na znajomość znaków zakazu i nakazu. Znaki są przydatne, ale drogi w takim miasteczku prowadzą niestety donikąd. Kościół zaś to fascynująca droga, szczęście, miłość, relacje. To wszystko, czego pragną dziś ludzie, my mamy w najlepszym gatunku. Powinniśmy więc budzić się i zasypiać z pytaniem: w jaki sposób, zanim zabrani będziemy na tamtą stronę chmur, jakoś im o tym opowiedzieć?



Szymon Hołownia – ur. 1976. Dziennikarz, dyrektor programowy kanału Religia.tv, publicysta tygodnika „Newsweek Polska“. Autor książek Kościół dla średnio zaawansowanych, Tabletki z krzyżykiem, Ludzie na walizkach i Monopol na zbawienie. Laureat Nagrody „Ślad” im. bp. Jana Chrapka w roku 2007. Mieszka w Warszawie.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...