Zamiast wstępu – dni, które wstrząsnęły Polską

Przegląd Powszechny 5/2010 Przegląd Powszechny 5/2010

Oczekujemy nowej jakości we wzajemnych relacjach polityków różnych opcji oraz ich stosunku do obywateli. Okazało się, że instytucje państwa dużo znaczą dla obywateli. Również wielu polityków w ciągu krótkiego czasu jakby odzyskało zaufanie społeczeństwa.

 

Dotyczy to większej wrażliwości na drugiego człowieka, słuchania go i rozumienia. Powinniśmy pozwalać sobie na codzienne proste gesty wzajemnego zainteresowania i życzliwości. Drugi człowiek jest kimś więcej niż zbiorem poglądów. Warto czasami zaniechać ostatniego słowa w imię szacunku dla niego, czyli zwy­czajnie spojrzeć z miłosierdziem. Oczekujemy nowej jakości we wzajemnych relacjach polityków różnych opcji oraz ich stosun­ku do obywateli. Okazało się, że instytucje państwa dużo znaczą dla obywateli. Również wielu polityków w ciągu krótkiego czasu jakby odzyskało zaufanie społeczeństwa. Kiedy nagle zabrakło niektórych z nich, pozostali zaczęli o mówić o nieobecnych prze­ciwnikach politycznych ciepło i serdecznie. Czy do zmiany tonu potrzeba wielkiej tragedii? Mamy zatem prawo spodziewać się mądrych i niekonwencjonalnych posunięć. Na płaszczyźnie międzynarodowej oczekujemy postępu na drodze pojednania między narodami oraz nowego otwarcia w stosunkach między Rosjanami i Polakami, a może nawet między Wschodem i Zachodem. Wielu ludzi tego pragnie. Nie zbudujemy, oczywiście, raju na ziemi i nie należy naiwnie oczekiwać, że wszystko się zmieni, mimo wszyst­ko miejmy nadzieję, że nie będzie już tak, jak było. To Pan Bóg ostatecznie rządzi światem, a dla Niego wszystko jest możliwe. On może ze wszystkiego wyprowadzić dobro, także wtedy, gdy po ludzku jest ono dla nas zakryte.

Kolejny tegoroczny numer naszego miesięcznika postanowiliśmy poświęcić kobiecie. Żyjemy w czasach, które dzięki presji i walce ruchów feministycznych stopniowo przywracają należne miejsce kobiet w życiu społecznym i w Kościele. Przed nami jed­nak jeszcze długa droga. Istnieje wiele dziedzin, w których dają się zauważyć rażące przejawy dyskryminacji. Myślę szczególnie o udziale w polityce, równych płacach, możliwości awansu zawo­dowego, dostępie do ochrony zdrowia, a szczególnie narzucanej wręcz przez niektórych pracodawców presji, by nie poświęcać się macierzyństwu i wychowywaniu dzieci. Kobiety często są jakby karane, decydując się na urodzenie dziecka. To, za co państwo i społeczeństwo powinno być im wdzięczne, za co powinno docenić i wynagrodzić, staje się przyczyną dodatkowych obciążeń dla nich samych oraz rodzin pozostających na utrzymaniu. Nie cho­dzi tylko o dodatkowe pieniądze, ale przede wszystkim o zmianę nastawienia.

Dotyczy to również Kościoła, który przyzwyczaił nas do wizji kobiecości wycofanej, jakby pozostającej na drugim planie. Także Kościół patrzy na kobietę od strony funkcjonalnej, od strony roli, jaką pełni w społeczeństwie: czyli matki, żony, siostry, troskliwej pielęgniarki, uprzejmej sprzedawczyni i sprawnej sekretarki. Za­pomina natomiast o kobiecej duszy, o tym geniuszu, bez którego życie na świecie nie miałoby sensu. Ten wielki Boży talent kobiecości zostaje często w mediach spłaszczony do wymiaru „użytkowego”, służącego przyciągnięciu jak największej widowni. Dominuje spojrzenie na świat oczami gwiazd filmowych i telewizyjnych, któ­rych życie ma niewiele wspólnego z realiami codzienności. Rekla­my często traktują kobietę w sposób przedmiotowy, wykorzystując ją instrumentalnie jako nośnik przyciągający uwagę konsumentów. Innym wyrazem ukrytej „walki z kobiecością” jest lansowanie za wszelką cenę ideału kobiecości dążącego do zaspokojenia aspiracji życiowych poza małżeństwem i rodziną.

Medialny obraz kobiecości ma również podłoże ekonomiczne. Chodzi o to, by kobiety wydawały ogromne środki na utrzymanie dobrej kondycji fizycznej, by zachowały zgrabną figurę i przez cały czas były atrakcyjne dla swoich partnerów. Diety, salony piękności, kluby fitness, zmieniające się mody, obniżki sezonowe to wszystko pokazuje, że utrzymanie atrakcyjnego wyglądu całkiem niemało kosztuje. Na takim modelu kobiecości można się łatwo i szybko wzbogacić. A przecież człowiek to nie tylko zewnętrzna powłoka, ale również duchowe piękno osoby. Media wrażliwe w tropieniu przestępstw gospodarczych i politycznych są bardzo powściągliwe w dziedzinie nadużyć o charakterze obyczajowym. Widać to choćby w przypadku prostytucji i handlu „żywym towarem”. A jest to przecież największy przejaw dyskryminacji i poniżenia kobiety. Wciąż toczy się dyskusja na temat traktowania prostytucji przez prawo. Jest ona równocześnie przez nie akceptowana, zakazana, karana lub opodatkowana. Traktowana jest zatem jako indywidu­alny wybór, co bardzo rzadko odpowiada rzeczywistości. Zdumiewające, że głosi się wielkie hasła o równości, a jednocześnie opinia publiczna zezwala lub przynajmniej toleruje pornografię, która jest świadectwem instrumentalnego traktowania kobiety. Wywiera ona niewątpliwie negatywny wpływ na zachowania wobec kobiet w życiu codziennym.

Potrzeba nam dzisiaj rozkwitu wspaniałego talentu kobiecości. Jak go najpełniej opisać? Wiemy, że kobiety lepiej odnajdują się w relacjach międzyludzkich. Cała ich sfera cielesna, psychiczna i duchowa jest nastawiona na kontakt z innymi osobami. Świat kobiet to świat komunikacji, relacji, związków z ludźmi. Dlatego kobieta jest z natury „bardziej medialna”. Dąży do bycia między ludźmi, pragnie odwiedzać i zapraszać znajomych, przyjaciół. Będzie chciała, by jej dom był miły, sympatyczny, a ci, którzy tam mieszkają i przychodzą, dobrze się w nim czuli. Kobieta jest zdol­na wprawdzie do mniej intensywnego jednorazowego wysiłku, ale za to potrafi być „na dyżurze” dzień i noc, np. jako matka czuwająca przy dziecku lub przy chorym. Z reguły kobiety widzą dokładniej, barwniej i szerzej niż mężczyźni. Widzą przy tym bardziej „w głąb”. Ich spojrzenie jest bardziej przenikliwe. Potrafią trafniej od mężczyzn odróżnić wyraz twarzy czy spojrzenia drugiej osoby. Kobiety mają tendencję, by w każdej sytuacji jednocześnie myśleć i przeżywać stany emocjonalne. Takie funkcjonowanie psychiczne sprawia, że lepiej przeżywają relacje międzyludzkie, gdyż dojrzała postawa wobec ludzi wymaga tego, by jednocześnie rozumieć sytuację i wczuwać się w przeżycia. Kobiety są z reguły bardziej wrażliwe i otwarte na sferę duchową, gdyż bardziej intensywnie niż mężczyźni stykają się codziennie z tajemnicą człowieka, który rodzi się i umiera, błądzi i cierpi, potrzebuje rady i pomocy. Oby wszystkie kobiety odkrywały coraz bardziej swój niezwykły ta­lent, a męska część ludzkości niech umie go chronić i docenić dla dobra wszystkich.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...