Sprawiedliwość między ludźmi

Zeszyty Karmelitańskie 4/2009 Zeszyty Karmelitańskie 4/2009

Za sprawiedliwość tego świata odpowiada nie tylko Pan Bóg, ale także my. W naszej mikroskali, tam, gdzie funkcjonujemy, sprawiedliwość i niesprawiedliwość zaczynają się w domu, w szkole, w pracy. To my wiemy, kto ściągał, kto donosił, kto się podlizywał, kto tak naprawdę zrobił bałagan w pokoju, i to my tworzymy mechanizmy, w których nasze poczucie i doświadczenie sprawiedliwości są blisko lub daleko od siebie.

 

O. A.: Kuszenie niektórych przedstawicieli „Solidarności” w czasie stanu wojennego było ogromne. By przeciwstawić się temu, trzeba było mieć ogromną wolność...

B. F.-R.: Ja uważam, że oprócz kierowania się pragnieniem wolności, trzeba było mieć także poczucie sprawiedliwości, zdolność odróżnienia dobra od zła, poczucie wspólnoty. Niekoniecznie wolność zadecydowała o ich wyborze, także wierność zasadom, dla których pięć tysięcy dolarów nie było żadnym ekwiwalentem.

O. A.: Warto zapytać o to, co generuje naszą sprawiedliwość? Że sprawiedliwość generuje wolność, tak samo mówił nasz papież Jan Paweł II: „Nie ma wolności od odpowiedzialności”.

B. F.-R.: Wolność jest zadaniem i Papież mówił wyraźnie, że wolność to jest możliwość wyboru dobra. Mam wrażenie, że wybór zła jest zawsze dostępny, także w niewoli. Oczywiście, że wolność to możność dokonania złego wyboru, zawsze można zerwać jabłko z drzewa poznania dobra i zła. Często kończy się to ograniczeniem wolności. W dzisiejszych czasach budujemy wolności ołtarze ponad miarę i bez zastanowienia. Czy był ktoś bardziej wolny niż Stalin, który nie będąc w stanie wojny z Polską, wprowadził do II RP armię we współpracy z Hitlerem, wywiózł, wymordował i wsadził do łagrów tysiące ludzi i w PRL-u skutecznie narzucił Polakom kłamliwą wersję wydarzeń? Ileż wolności i swobody w działaniu... A ile egoizmu i niesprawiedliwości... Zawsze robił dokładnie to, co chciał.

O. A.: Nie. Te postawę opisałbym inaczej – jako całkowitą wolność, ale tylko zewnętrzną.

B. F.-R.: On interpretował swoje cele w kategoriach dobra. Załóżmy przez chwilę, że wierzył w komunizm i Związek Radziecki, a także krzywdę polskiego ludu; wymordowanie oficerów z tego punktu widzenia było dobre. Gdyby miał zasady, ograniczenia zewnętrzne, np. gdyby traktował Konwencję Haską poważnie, to by tego nie mógł zrobić. On czuł się wewnętrznie wolny od tych wszystkich zewnętrznych ograniczeń.

O. A.: Czyli egoistyczne działanie Stalina jako jedynowładcy nie było sprawiedliwe, wcześniej bowiem mówiliśmy, że egoista chce sprawiedliwości. Chociażby ten człowiek, który się dorabia, ale chce zatrudniać i mieć dom, w którym dach nie spadnie mu na głowę...

B. F.-R.: I który nie zawyży kosztów budowy domu za bardzo. Który będzie mógł zaufać drugiemu człowiekowi, że go nie oszuka. My tego potrzebujemy, a mechanizmy społeczne, które generują sprawiedliwość, budują rzeczywistość, w której mamy większe szanse jako jednostki i na bezpieczeństwo, i na sukces życiowy, i na dobre relacje z ludźmi, i na zaufanie, i na sukces wszystkich. Bo jeżeli system jest sprawiedliwy, to do elit ludzie trafiają dzięki zasługom i kwalifikacjom, i przyzwoitości. A odpowiedzialne i kompetentne elity to korzyść dla całej wspólnoty. W świecie niesprawiedliwym krzywda i cierpienie są zjawiskami częstymi i zdarzają się także egoistom. Wiem, że są mechanizmy społeczne, które budują „lepszy” dla większości świat.

 

«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...