Polak w Krainie Kangurów

Niedziela 27/2010 Niedziela 27/2010

Wakacje dla wielu oznaczają podróże. Coraz więcej naszych rodaków wyjeżdża za granicę, gdzie – jak się okazuje – można spotkać polskie kościoły. Kiedy Polacy zaczęli wyjeżdżać „za chlebem”, nie mogło im też zabraknąć Chleba eucharystycznego, dlatego wyruszyli za nimi polscy duszpasterze. Tak było w przypadku pierwszej emigracji i kolejnych. W najbliższych numerach „Niedzieli” odwiedzimy polskie duszpasterstwa w najdalszych zakątkach świata. Zaczynamy od Australii.

 

– Jak wygląda polskie duszpasterstwo w Australii?

– Oprócz działalności religijnej, która stanowi istotę tego duszpasterstwa, a więc sprawowania sakramentów w języku narodowym czy nauki religii w szkołach przykościelnych, bardzo mocno akcentowane są także elementy związane z kulturą polską. Trzeba pamiętać, że jak wszędzie na świecie, tak i w Australii są różne rodzaje Polonii, m.in. ta z czasów po II wojnie światowej, z czasów postsolidarnościowych, i ta, która przyjeżdża do Australii teraz, by zdobyć doświadczenie zawodowe czy naukowe. Działalność edukacyjna, jeśli chodzi o język polski i polską kulturę, jest bardzo potrzebna zwłaszcza tej starszej Polonii i jej potomkom, ale wszyscy Polacy chętnie z niej korzystają. W Ośrodku Polonijnym w Melbourne np. naucza się i prowadzi zajęcia w języku polskim. Znam rodziny posyłające  dzieci do szkoły, która posługuje się językiem polskim. Te szkoły mają, oczywiście, swoje certyfikaty i są uznawane przez państwo. Dzieci zwykle kształcą się równolegle także w języku angielskim – australijskim.

– Czy w kościołach są Msze św. w języku polskim?

– W ośrodkach centralnych Msze św. w języku polskim odprawiane są z reguły w każdą niedzielę. Ale też australijscy duszpasterze polonijni muszą czasem pokonać setki kilometrów, żeby dojechać na miejsce, które zamieszkuje kilka rodzin, by odprawić dla nich Mszę św. w ojczystym języku i sprawować posługę duszpastersko-sakramentalną. Ja sam spędziłem sporo czasu i miałem kontakt z Polonią i ośrodkami polonijnymi w archidiecezji Melbourne – prowadziłem działalność polonijną w diecezji Sale.

– A jak wyglądają  kontakty między polskimi kapłanami, którzy mieszkają w Australii?

– Księża polscy rokrocznie obecni są na spotkaniach kapłanów polonijnych, organizowanych w różnych diecezjach Australii. Ostatnie, w których uczestniczyłem i na którym był obecny bp Ryszard Karpiński z Lublina – ówczesny delegat Episkopatu Polski do spraw duszpasterstwa emigracji, miało miejsce w ośrodku polonijnym w Adelajdzie (z powodzeniem prowadzą tam duszpasterstwo księża jezuici i właściwie tam się ono rozpoczęło i stamtąd rozprzestrzeniło na pozostałe tereny Australii). Są to regularne spotkania, które mają charakter przyjacielski, podczas których następuje wymiana myśli, poglądów, zdań i doświadczeń na temat pracy w różnych częściach Australii.

– Czy są też jakieś spotkania kulturalne dla Polaków mieszkających w Australii?

– Co roku w listopadzie organizowany jest tzw. Festiwal Kultury i Sztuki Polskiej. Miałem okazję uczestniczyć w takich festiwalach, które w czasie mojego pobytu w Australii były organizowane dwukrotnie w Melbourne. Taki festiwal miał miejsce także na Tasmanii i w innych stanach. W głównych ośrodkach polonijnych są również organizowane tego typu spotkania dla wszystkich Polaków zamieszkujących dany teren.

– Ksiądz Profesor jest muzykologiem. Co od tej muzycznej strony można powiedzieć o Polonii australijskiej? Czy w Australii istnieją polskie chóry, czy Polacy tam chętnie śpiewają?

– Zdecydowanie tak i wciąż zauważa się pragnienie dzielenia się polską kulturą, także jej stroną muzyczną. Są różne przykościelne zespoły folklorystyczne, które pielęgnują polską tradycję – chociaż teraz wydaje mi się to o wiele trudniejsze, ponieważ liczba tych osób, niestety, zmniejsza się i w związku z tym zmniejsza się też nabór nowych członków do zespołów. Ale z pewnością pieśń polska, religijna, wciąż pełni ważną rolę w liturgii. Pamiętam jeszcze, jak starsza Polonia miała w rękach stare, pożółkłe wydania książeczek do nabożeństwa, zawierające m.in. pieśni religijne. Ten lud modli się  i karmi słowem, do którego ma dostęp. Dziś, oczywiście, ludzie mają dostęp do nowych śpiewników, sprowadzanych z Polski – są punkty, w których można takie wydawnictwa nabyć.

– Czy Polacy w Australii stanowią ważny obiekt dla nowych kierunków działań duszpasterskich Kościoła polskiego?

– Myślę, że na pewno trzeba uwzględnić zmieniające się warunki życia Polonii. W przypadku Australii niewątpliwie trzeba mieć na uwadze zauważalny niekiedy spadek zainteresowania kulturą polską wśród polskich rodzin. Dzieje się tak dlatego, że polonijne dzieci bardzo łatwo asymilują się z kulturą miejscową – zarówno pod względem językowym, jak i pewnych zachowań. W związku z tym obecność polskiego księdza i przypominanie o pewnych ważnych sprawach i związkach z ojczyzną są konieczne, także by umocnić miejsce Polonii w tej części świata.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...