Czy to tylko marzenie?

Posłaniec 10/2010 Posłaniec 10/2010

Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko wyrosło nie tylko na idealnego absolwenta dobrej szkoły, ale na wspaniałego człowieka, godzącego wykonywaną pracę z pasją poznawczą.

 

Taki obraz młodej osoby chcieliby widzieć nauczyciele i rodzice w uczniu wyruszającym w świat. Wszyscy są oczywiście świadomi, że poprzeczka postawiona jest bardzo wysoko, ale trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie zamiary podług sił. Takie aspiracje szkół katolickich dają wiarę w to, że nawet niemożliwe może stać się rzeczywistością. I nieraz się staje.

Formacja duchowa

W katolickich gimnazjach i liceach proponuje się uczniom wspólne rekolekcje i pielgrzymki. Dzieci modlą się przed rozpoczęciem lekcji, a po zajęciach mogą angażować się w chrześcijańską posługę ludziom ubogim. Nie to jednak, co dodaje się do oficjalnego programu nauczania, czyni szkołę katolicką, lecz to, jak nauczyciel uczy i jak odnosi się do ucznia i jego rodziny. Dużą rolę w kształtowaniu klimatu szkoły katolickiej odgrywa atmosfera w gronie pedagogicznym i świadectwo życia samych nauczycieli, którzy potrafią zarazić swoją pasją i zafascynować życiem, stając się dla swoich uczniów mistrzami.

Formacja duchowa w szkołach katolickich ma swoje szczególne momenty. Należą do nich rekolekcje. Pamiętam szkolną kaplicę wypełnioną po brzegi licealistami. Dyrektor kilkakrotnie uciszał zebranych uczniów i dopiero odśpiewana przez zespół muzyczny pieśń wprowadziła porządek. Potem zaproszony rekolekcjonista poprowadził wspólną modlitwę i wszyscy usiedli, by wysłuchać rekolekcyjnej nauki. Wielu przysypiało. Inni wiercili się niespokojnie na swoich miejscach. Niektórzy stali w kolejce do konfesjonału. Po dwudziestu minutach katechezy kapłan uniósł do góry prawą rękę i zawołał podniesionym głosem: Pieprz grzech. Ospali podnieśli głowy. Wiercący się spojrzeli na siebie, nie wierząc własnym uszom. “Co powiedział?” – szeptali ci, którzy niedosłyszeli. Pieprz grzech, młody człowieku – powtórzył kapłan. Młodzież się ożywiła.

W jezuickich szkołach proponujemy każdego roku wyjazdowe rekolekcje. Nie boimy się stawiania trudnych pytań i pozostawiania uczniów sam na sam z Bogiem. Czekałem na nich w kaplicy, gdy po raz pierwszy powracali z tych rekolekcji. Nie mogłem powstrzymać łez, gdy opowiadali o swoim spotkaniu z Bogiem. Oni zresztą też płakali. Jak to się stało? Daliśmy im po prostu czas; czas, który nazwaliśmy po grecku kairos. O tych szczególnych rekolekcjach mówi się, że ich przebieg objęty jest tajemnicą. Uczniowie, którzy się na nie zgłosili i ich doświadczyli, nie opowiadają o swoich przeżyciach nie dlatego, że ktoś im zakazał. Nie rozmawiają z rówieśnikami o rekolekcjach, bo nie da się zrelacjonować ciszy ani głębokich poruszeń wewnętrznych. Widząc odmienionych uczniów zdałem sobie sprawę, że nie od nas zależy, czy Bóg przemówi do serca ucznia. Bóg potrzebuje czasu. Szkoły katolickie ten czas uczniom zapewniają.

Misja szkoły i rola jej patrona

W dokumentach Katolickiego Gimnazjum i Liceum im. Jana Pawła II w Piotrkowie Trybunalskim czytamy, że szkoła jest wspólnotą, drugim domem, gdzie wszyscy starają się wzrastać w atmosferze ożywionej ewangelicznym duchem miłości i wolności. Drogę wskazuje im szkolny patron, przypomina o wartościach i korzeniach, z jakich wyrośli, motywuje do pracy nad sobą i zachęca do spoglądania w przyszłość.

Sylwetka patrona, jego życiorys i wartości, jakim służył, kształtują tożsamość szkoły i wpływają na poczucie przynależności nie tylko uczniów i absolwentów, ale także nauczycieli i innych pracowników szkoły. Patron, jak dobry Anioł Stróż, wskazuje drogę i przypomina, że szkoła powinna być zakorzenionym w tradycji miejscem wzajemnego wspierania się na drodze realizacji wspólnych marzeń.

Uczniowie Gimnazjum Jezuitów im. św. Stanisława Kostki w Gdyni nie tylko poznają życiorys swojego patrona na godzinach wychowawczych, ale wyjeżdżają także do Rostkowa, gdzie urodził się św. Stanisław, aby poznać miejsce, w którym wzrastał i gdzie rodziły się jego młodzieńcze marzenia. Podczas święta szkoły zapoznają się z symboliką szkolnego sztandaru, na którym widnieje jego podobizna.

Misja szkoły, życie patrona, szkolny sztandar i motto wyeksponowane na jednej z głównych ścian budynku stanowią wspólne przesłanie i pomagają w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania: Kim jesteśmy? Jakie wartości są dla nas najważniejsze?

Podczas szkoleń, jakie prowadziłem w 14 szkołach, tylko w jednej z nich, w szkole katolickiej, nauczyciele znali dobrze dokument opisujący szkolną misję oraz charakterystykę ucznia kończącego szkołę. Współtworzyli te teksty i identyfikują się z nimi. Potrafią też opowiadać historie z życia ich patrona – historie poruszające serce. Każdej katolickiej szkole życzę takich nauczycieli. Są świadomi stojącego przed nimi zadania i są dumni, że mogą realizować swoje chrześcijańskie powołanie w instytucji, której misją jest nie tyle nauczanie, ile czynienie uczniami młodych, poznających świat ludzi, którzy w przyszłości będą umieli z pasją wykonywać swoją pracę, poświęcać innym swoje życie – i znaleźć także czas na podlewanie kwiatów.

Ks. Wojciech Żmudziński – jezuita, były dyrektor Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, dyrektor Centrum Aruppe i redaktor naczelny kwartalnika “Być dla innych”; członek kilku organizacji pozarządowych zaangażowanych w edukację i działalność społeczną.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...