Definicje: Świętowania

Znak 12/2010 Znak 12/2010

Betlejemska szopka pozostaje na obrzeżach wieczerzy wigilijnej, podobnie jak narodziny Jezusa dokonały się na obrzeżach miasta Betlejem. Wcielenie zastaje nas niegotowymi. Niegotowa była Maria w chwili Zwiastowania, niegotowy był Józef, kiedy dowiedział się o tej sprawie. W gruncie rzeczy zasiadający do wigilijnej wieczerzy Polacy, wierzący i oczekujący na Wcielenie, powtarzają w swoim rycie ten właśnie mityczny scenariusz: bycia niegotowymi wobec tajemnicy

 

Wyraźnie różni się ona od wszystkich posiłków spożywanych podczas całego roku. Jej jadłospis jest ustalony, z reguły nie podlega istotnym modyfikacjom. Ma ona w Polsce charakter postny, a do tego większość potraw wigilijnych gości na polskich stołach tylko w ten jeden wieczór. Rozbudowana forma tej wieczerzy – szczególna liczba dań, wykraczająca poza ramy zwykłej kolacji, do tego uroczysty charakter tej wieczerzy czynią z niej wydarzenie szczególne. Wigilię poprzedzają rozmaite przygotowania: pieczołowite przyrządzanie potraw, ubieranie choinki, stawianie w pomieszczeniu, gdzie odbędzie się wieczerza, symbolicznej choćby szopki wskazującej na wydarzenie narodzin Jezusa w Betlejem, świąteczne nakrycie stołu, które kulminuje przygotowania. Wreszcie pora rozpoczęcia wieczerzy ma symboliczny wymiar: domownicy czekają na pierwszą gwiazdkę, która z jednej strony wskazuje, że noc Narodzenia Pańskiego już się rozpoczęła, a z drugiej – przywołuje znak gwiazdy betlejemskiej, która jaśniała nad stajenką i była przewodniczką trzech magów. 

W wielu domach pod obrus wsuwa się siano, choć dla wielu osób, zwłaszcza wychowanych i mieszkających w mieście, jest to obyczaj nieczytelny, gdyż ściśle powiązany z kulturą wsi i rolnictwem. Na wsiach siano spod obrusu albo dawano do zjedzenia zwierzętom gospodarczym, albo wsuwano między źdźbła wschodzącej oziminy. W każdym przypadku była to czynność magiczna, mająca zapewnić urodzaj i dobrobyt w gospodarstwie.

Przy wigilijnym stole pozostawia się puste nakrycie, co dziś tłumaczy się jako otwartość na przyjęcie niespodziewanego gościa, a co kiedyś było symbolem łączności świata żywych ze światem umarłych. Na wigilię zaproszone były również dusze czyśćcowe, dla których przygotowywano i symboliczne nakrycie, i szczególne potrawy: miód, mak, ziarna pszenicy – to wszystko są składniki wyraźnie powiązane z kultem zmarłych. Widać więc, że niektóre rytuały tracą dla współczesnych sens. Za to pojawiają się inne – takie jak choćby rozbudowany obyczaj obdarowywania się prezentami, który nawiązuje do symboliki wieczerzy jako daru – a stare zyskują nowe sensy, nadawane przez ludzi, którzy chcą na swój sposób zrozumieć odziedziczone przez tradycję zachowania.

W niektórych domach wieczerzę poprzedza lektura fragmentu Ewangelii o narodzinach Jezusa. Natomiast chyba wszędzie rodzina, zanim zasiądzie do stołu, łamie się opłatkiem, życząc sobie wszystkiego najlepszego. Ten obyczaj – który wbrew pozorom w kulturze polskiej nie narodził się wśród szlachty czy chłopów, tylko wpierw zaczął funkcjonować wśród mieszczan – kojarzy wieczerzę wigilijną z obrzędami Paschy. Wieczerza w oczekiwaniu na ważne wydarzenie, które dokona się nocą, rytualny zestaw potraw, wreszcie niekwaszone ciasto – to wszystko wpisuje wigilię w szerszy kontekst.

A myśmy się spodziewali…

W najgłębszym zamyśle wieczerza wigilijna jest czasem podniosłego oczekiwania na wydarzenie Wcielenia. Po skończonej wigilii i rozdaniu prezentów często (choć coraz rzadziej) następuje kolędowanie w rodzinnym gronie i nocna droga na pasterkę, mszę sprawowaną tradycyjnie o północy. Wieczerza ma więc być przygotowaniem do tego jednego wydarzenia: do narodzin Jezusa w Betlejem, które – już w rycie kościelnym – przywoływane jest podczas pasterki. Tu jednak pojawiają się pytania. W jakiej mierze ta rozbudowana, przez wielu Polaków ceniona obrzędowość wigilijna przygotowuje do cudu Wcielenia? Często zatroskanie o przyrządzenie potraw, zmęczenie towarzyszące kilkudniowym przygotowaniom, wreszcie sama wieczerza, która nasyca każdego, często to wszystko staje się dominantą całego wieczoru, a nie skromnym przygotowaniem na najważniejsze.

Dla wielu Polaków wymiar religijny ulatuje, co można oczywiście tłumaczyć laicyzacją i wieloma procesami, które zachodzą we współczesnych społeczeństwach. Mimo to celebrują oni wigilię, która staje się samowystarczalnym świętem rodziny. Dla wielu rodzin jest to być może jedyna podczas całego roku okazja, by się wspólnie i uroczyście zebrać przy stole, dla wielu trud łamania się opłatkiem z bliskimi jest może szansą na naprawienie relacji rodzinnych lub choćby wyrażenie dobrej woli w tym kierunku. Szopka przedstawiająca Marię i Józefa pochylonych nad niemowlęciem złożonym w żłobie staje się symbolem tego nowego sensu wigilijnej wieczerzy. Być może za kilkadziesiąt lat wielu niewierzących już Polaków nadal będzie celebrowało wieczerzę wigilijną przy choince i szopce właśnie jako szczególne, przejęte z dziedzictwem tradycji świeckie święto rodziny.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...