Biegiem na ośmiotysięcznik

Niedziela 1/2011 Niedziela 1/2011

Wspinaczka do marzeń – tak już nazwano rozpoczynającą się właśnie polską wyprawę w góry najwyższe. Jednak cel – pierwsze zimowe wejście na ośmiotysięcznik Broad Peak – to dopiero początek walki o najwyższe cele w alpinizmie. W kilka lat Polacy chcą dokonać tego, co dotychczas było niemożliwe: dokończyć zdobywanie zimą najwyższych szczytów świata

 

Letni atak na ośmiotysięcznik trwa 16-20 godzin. Zimą natomiast, gdy chodzenie nocą jest niemożliwe, z obozu szturmowego (kilkaset metrów różnicy poziomów) trzeba wejść, a raczej wbiec na szczyt i wrócić w ciągu 6 godzin. Inaczej wspinacza czeka śmierć (temperatura odczuwalna: – 70 st. C).

I do takiego truchtu pod górę na ponad 8000 m trzeba się przygotować.

Trzeba być nie tylko dobrym wspinaczem, ale także doskonałym biegaczem! Stąd pewnie obecność w ekipie PHZ Aleksandry Dzik i Andrzeja Bargiela. To specjaliści nie tylko od wspinaczki, ale i od… biegania. Oboje zwyciężyli w 2010 r. w prestiżowym, międzynarodowym biegu wysokogórskim „Elbrus Race” na najwyższy szczyt Kaukazu (to też była część przygotowań do zimowych ekspedycji).

Aleksandra Dzik wymyka się stereotypowi himalaisty. Ta 27-letnia doktorantka z Uniwersytetu Jagiellońskiego trafiła do himalaizmu nie tak, jak kiedyś bywało, gdy obowiązywał schemat: od wspinaczki w skałkach, przez Tatry, Alpy itd., do Himalajów. Najpierw uprawiała turystykę górską i narciarstwo wysokogórskie. – Dziś dawne schematy już nie obowiązują – twierdzi. Doskonale widać to po tej filigranowej „Śnieżnej Panterze” – to tytuł przysługujący osobie, która zdobyła 5 najwyższych, siedmiotysięcznych gór leżących niegdyś w granicach ZSSR. Górscy biegacze: Aleksandra Dzik, pierwsza polska „Śnieżna Pantera” wśród pań, uczestniczka niedawnej wyprawy na Nanga Parbat, a także Andrzej Bargiel nie pojadą – ze względów zawodowych – na obecną wyprawę. Ale za rok – już pewnie tak.

Sporo zależy od szczęścia

Tym bardziej że za rok najpewniej powalczą o pierwsze zimowe wejście na K2, „górę gór”, najtrudniejszy ośmiotysięcznik do zdobycia zimą. Polacy próbowali wejść zimą na K2 wielokrotnie, m.in. Krzysztof Wielicki, honorowy kierownik akcji PHZ. Wielicki, zdobywca tzw. Korony Himalajów, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everestu, nie wybiera się pod Broad Peak, natomiast na K2 – tak.

 – Planowane są zimowe wyprawy rosyjska i austriacko-kanadyjska. Ale nie zamierzamy się z nimi ścigać – mówi Wielicki. Zresztą tak wielu już bezskutecznie próbowało wejść zimą na ten szczyt…

Czy na wyprawach zimowych w najwyższe góry najgorsza jest niska temperatura? – Minus 45 stopni C to pół biedy. Problemy pojawiają się, gdy zaczyna wiać, do tego dochodzi brak tlenu i łatwo o odmrożenia. Wiatr bywa tak porywisty, że nie można się ruszyć z namiotu – mówi Krzysztof Wielicki. – Wiatry są huraganowe, sporo zależy od szczęścia. Trafienie w pogodę to połowa sukcesu.

Dr Robert Szymczak jest nie tylko lekarzem wyprawy na Broad Peak, ale także pełnoprawnym członkiem zespołu i też może wziąć udział w tzw. ataku szczytowym. – Na wyprawie każdy czymś się zajmuje, ja odpowiadam za zabezpieczenie medyczne, dbam o apteczki, zabezpieczenie w niezbędne leki, prowadzę też szkolenia medyczne dla kolegów. Wszyscy muszą być przygotowani na to, że w jakiejś sytuacji może mnie zabraknąć. Mogę nie być odpowiednio zaklimatyzowany, zepsuje się radio, sam mogę potrzebować pomocy. Koledzy muszą wiedzieć, jak używać zastrzyków, leków itp. Powinni umieć pomóc także mnie, gdyby coś mi się stało – mówi. Doświadczeni alpiniści doskonale wiedzą, że w górach wysokich akcje prowadzi się tak, że często jest się zdanym na samego siebie. Bo inni nie tyle nie chcą, ile nie są w stanie pomóc.

Ośmiotysięczniki zimą niezdobyte:

K2 (8611 m n.p.m.)

Nanga Parbat (8126 m n.p.m.)

Gasherbrum I (8068 m n.p.m.)

Broad Peak (8047 m n.p.m.)

Gasherbrum II (8035 m n.p.m.)

Zimowe wejścia pierwsi zdobywcy

Mount Everest (8850 m n.p.m.), luty 1980 r. – Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy

Kanchendzonga (8586 m n.p.m.), styczeń 1986 r. – Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki

Lhotse (8516 m n.p.m.), grudzień 1988 r. – Krzysztof Wielicki

Makalu (8463 m n.p.m.), luty 2009 r. – Simone Moro (Włochy) i Denis Urubko (Kazachstan)

Czo Oju (8201 m n.p.m.), luty 1985 r. – Maciej Berbeka i Maciej Pawlikowski

Dhaulagiri (8167 m n.p.m.), styczeń 1985 r. – Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka

Manaslu (8156 m n.p.m.), styczeń 1984 r. – Maciej Berbeka i Ryszard Gajewski 

Annapurna I (8091 m n.p.m.), luty 1987 r. – Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka

Sziszapangma (8013 m n.p.m.), styczeń 2005 r. – Piotr Morawski i Simone Moro (Włochy)

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...