Piękne słowo Anadolu

Znak 2/2011 Znak 2/2011

Na nic zda się wymiana pojęcia „turecki nacjonalizm” na „wielokulturowa mozaika”, jeśli tego rodzaju novum będzie pustym słowem i nie pociągnie za sobą gwarancji prawnych i konstytucyjnych, które zabezpieczą rzeczywisty byt „mozaiki”. Będzie też daremna, jeśli nie zaowocuje zaproszeniem mniejszości do współdecydowania o losach kraju

 

Niewątpliwie najliczniejszą dziś w Turcji mniejszością są Kurdowie - lud pochodzenia irańskiego posługujący się różnymi dialektami języka kurdyjskiego (w Turcji najbardziej rozpowszechnionym jest dialekt kurmandżi). Mimo braku oficjalnych statystyk liczbę Kurdów w Turcji szacuje się dziś na około 20 milionów. Zamieszkują oni południowo-wschodnią Turcję, ale także wielkie tureckie miasta takie jak Stambuł, dokąd przybyli jako emigranci zarobkowi i uchodźcy. Większość Kurdów wyznaje islam sunnicki, jednak zdarzają się wśród nich także jezydzi i alewici. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że jezydyzm ma swoje korzenie w tradycjach indo-irańskich i bywa dziś kojarzony przede wszystkim z zaratusztrianizmem, choć niewątpliwie stanowi odrębny system religijny. Liczba wyznawców tej religii w Turcji to dziś zaledwie kilkaset osób (na świecie od 200 do 800 tysięcy). W przeciwieństwie do jezydów alewici stanowią w Turcji spory procent (10-33%). Bardzo trudno o jednoznaczną definicję tej religii ze względu na liczne podziały w obrębie samych wyznawców. Niewątpliwie czerpie ona z bogatych tradycji muzułmańskiego mistycyzmu (zwłaszcza Anatolii i Azji Centralnej), ale także szyizmu, czy kultu Boga-Nieba rozpowszechnionego niegdyś na stepach Azji. Alewitami są nie tylko Kurdowie, ale także ludność pochodzenia tureckiego, określana często mianem Turkmenów lub Azerów, jak również mniej liczni Arabowie i Romowie. Do mniejszości religijnych i etnicznych zaliczani są wspominani już Ormianie (około 60 tys.), Grecy (około 16 tys.), Żydzi (około 23 tys.) i Asyryjczycy (około 15 tys.)[7], choć warto zaznaczyć, że wyznawcy Greckiego Kościoła Prawosławnego to nie tylko Grecy, ale także niektórzy Romowie, zaś Ormianie, to nie tylko wyznawcy Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, lecz także katolicy lub protestanci. Często wspomina się w tym miejscu również o tzw. nowych chrześcijanach – owocu działania XIX- i XX-wiecznych misji (głównie protestantach i katolikach). Do mniejszości etnicznych, oprócz Kurdów i mniejszości religijnych wspomnianych wyżej, należą na przykład grupy etniczne pochodzenia kaukaskiego (6 milionów), wśród których istotną liczbę stanowią Abchazowie i Czerkiesi. Do odrębnej grupy zalicza się zazwyczaj zamieszkujących północno-wschodnią Turcję (wybrzeże Morza Czarnego) Lazów, również będących ludem pochodzenia kaukaskiego. Ich liczbę szacuje się na 750 tys. do 1,5 mln. Około 2 mln osób to Romowie, zamieszkujący głównie europejską Trację, którzysą w większości muzułmanami sunnitami i alewitami. Wśród mniejszości wyróżnia się również grupy pochodzenia tureckiego, określane mianem Turkmenów, Azerów lub yörük (ten ostatni termin odnosi się głównie do niektórych plemion koczowniczych). Zbliżoną grupą do kurdyjskiej są Kurdowie Zaza posługujący się odmiennym od kurmandżi dialektem północno-zachodnio irańskim zwanym zaza (lub dimili). Część z nich deklaruje, że są całkowicie odrębną grupą etniczną (Dimili/Zaza), inni podkreślają swój związek z Kurdami. Kurdowie Zaza są w większości alewitami. Na terytorium Turcji mieszkają także Tatarzy oraz mała grupka Polaków, potomków XIX-wiecznych emigrantów (miejscowości Polonezköy/Adampol pod Stambułem). Powyższy wykaz jest jedynie skromnym przykładem możliwych tożsamości i nie uwzględnia ludzi o tzw. mieszanym pochodzeniu, którzy bez wątpienia stanowią dziś w Turcji większość. Do odmiennych korzeni etnicznych przyznaje się sam premier Recep Tayyip Erdoğan (jego rodzice pochodzili z Gruzji) i prezydent  Abdullah Gül, którego babcia była ponoć Ormianką. Czerkiesem z pochodzenia jest zaś znany w Niemczech i Europie przywódca frakcji Zielonych – Cem Özdemir.

Republika obojga narodów?

Najliczniejszą, a także najaktywniejszą i najambitniejszą politycznie grupą etniczną są w Turcji niewątpliwie Kurdowie. Mimo rozpowszechnionego określenia „mniejszość Turcji”, sami Kurdowie lubią podkreślać, że na wschodzie kraju ( tj. z ich perspektywy w Kurdystanie Północnym) stanowią realną większość. Ma to oczywiście związek z marzeniem o niepodległym państwie, którego wyobrażona przestrzeń – Kurdystan rozciąga się na terytorium sąsiednich krajów - Iran, Irak i Syrię. Od czasu amerykańskiej inwazji na Irak w 2003 roku i po oficjalnym powstaniu tam Regionu Kurdystanu (KR), kurdyjskie marzenie ożyło i nabrało kolorów, a przemiany w KR śledzone są z zapartym tchem w pozostałych częściach Kurdystanu. Powstanie KR stało się także jednym z impulsów wymuszających zmianę nastawienia tureckich polityków wobec własnej kurdyjskiej mniejszości. Trudno jednak przypuszczać, że Kurdowie w Turcji zadowolą się obecną liberalizacją życia kulturalnego. W swoich postulatach wskazują na konieczność uchwalenia nowej konstytucji, która uznawałaby ich polityczny byt (jako narodu odrębnego i traktowanego na równi z tureckim!), gwarantując prawa, takie jak chociażby prawo do edukacji w ojczystym języku. Wielu spośród kurdyjskich działaczy wskazuje dziś na rozwiązania w Iraku, sugerując, że celem, o który należy walczyć, jest forma politycznej niezależności na zasadach autonomii lub federacji. Z dzisiejszej perspektywy postulaty te wydają się trudne do osiągnięcia, nie zapominajmy jednak, że jeszcze dziesięć lat temu samo słowo „Kurd” było w Turcji zakazane, zaś dziś językiem kurdyjskim zdarzało się oficjalnie posługiwać nawet samemu premierowi Erdoğanowi (choć były to oczywiście wypowiedzi krótkie i mające raczej symboliczny charakter). Od kilku miesięcy w Turcji trwają rozmowy na temat porozumienia pomiędzy władzami kraju i partyzantami z PKK[8], których celem jest zakończenie trwającego od tak wielu lat konfliktu zbrojnego. Centralną postacią jest skazany na karę śmierci, którą potem zamieniono na dożywocie przywódca PKK Abdullah Öcalan. Zdaniem niektórych entuzjastów procesu pokojowego Öcalan może już wkrótce opuścić więzienie. Sceptycy wskazują jednak, że jego rola w organizacji jest już dziś symboliczna, a radykalne skrzydło (np. tzw. TAK[9], o którym stało się głośno podczas listopadowego zamachu na tureckich policjantów w Stambule), może nie zdecydować się na porzucenie walki zbrojnej.

 


[7] Przybliżone dane odnośnie liczebności grup mniejszościowych za Nurcan Kaya, op. cit.

[8] Partia Pracujących Kurdystanu.

[9] Sokoły Wolności Kurdystanu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...