Prawa niechcianych

Tygodnik Powszechny Tygodnik Powszechny
Nr 7/2011

Dyskusja o prawach do urodzenia dzieci poczętych in vitro (więc o kwestii adopcji prenatalnych) dotyczy nie abstrakcyjnych przepisów hipotetycznej ustawy o in vitro, ale bardzo aktualnego problemu dzieci już poczętych pozaustrojowo, jak i w ogóle zachowania dotychczasowego ustawodawstwa chroniącego życie poczęte.

Pretekst czy ratunek

Art. 19 „Dignitas personae” mówi o „wprowadzeniu formy adopcji prenatalnej”, więc o instytucji będącej częścią ustawodawstwa in vitro i służącej do jego usprawiedliwienia. Taką funkcję spełnia zresztą „adopcja prenatalna” w polskim projekcie ustawy przesądzającym legalizację in vitro. W tym przypadku rzeczywiście odnieść warto tę propozycję do normy zawartej w (przemilczanym na ogół w Polsce) art. 74 encykliki „Evangelium Vitae”, który ostrzega (w kontekście zaangażowania katolików w niemieckie poradnie przedaborcyjne), że „wykonywanie pewnych działań, ze swej natury obojętnych albo wręcz pozytywnych, przewidzianych przez ustawy prawne globalnie niesprawiedliwe [przyczynia] się do osłabienia niezbędnego sprzeciwu wobec zamachów na życie [i] doprowadzi niepostrzeżenie do coraz powszechniejszego ulegania permisywnej logice”. Przestroga w sposób szczególny odnosząca się do in vitro, ponieważ praktyka ta nieuchronnie zagraża życiu ludzkiemu.

O ile jednak można i należy przeciwstawić się próbom akceptacji notorycznego narażania (a faktycznie niszczenia) życia ludzkiego pod pretekstem ratowania niektórych – o tyle nie można zakazać w przypadkach czysto indywidualnych ratowania poszczególnych istnień ludzkich. Czym innym jest usprawiedliwianie praktyki i ustawodawstwa in vitro towarzyszącą im instytucją adopcji prenatalnej, czym innym – adopcja prenatalna jako konkretny sposób ratowania życia dziecka już poczętego in vitro, szczególnie w warunkach wprowadzenia zakazu tej praktyki. Ten sam 19. artykuł „Dignitas personae” przypomina bowiem nauczanie Jana Pawła II o prawie dzieci poczętych in vitro, które również w fazie embrionalnej mają „i zawsze zachowają swoje podstawowe prawa i tym samym winny być chronione przez prawo jako ludzkie osoby”. Akty prowadzące do poczęcia dziecka bywają złem, złem nie jest nigdy jego życie i urodzenie. Cóż bowiem ma począć kobieta, która zdecydowała się na implantację dziecka poczętego in vitro – gdy uświadomi sobie niewłaściwość tej praktyki? Zabić dziecko – by przez urodzenie „nie powiększać zła”?

Odpowiedzialność

Przypomnienie normy prawa naturalnego, że jedynie miłość między małżonkami stanowi godny, odpowiadający zamysłowi Stwórcy, sposób poczęcia dziecka (por. „Dignitas personae”, art. 29), nie może odwracać naszej uwagi od sytuacji, w których człowiek już jest – mimo że doszło do pogwałcenia tej normy przez moralną nieodpowiedzialność obojga albo jednego z rodziców. Do tej pory przypadki takie wykorzystywane były do usprawiedliwiania tzw. aborcji. Tymczasem prawo moralne (i służący mu Kościół) broni każdego dziecka, niezależnie od okoliczności poczęcia – dzieci poczętych w zdradach małżeńskich i w czasie przypadkowego seksu, dzieci lekkomyślnych młodych ludzi i zgwałconych kobiet. Fakt, że nie są owocem „miłości między małżonkami”, nie podważa ich prawa do życia, choć obciąża moralnie przynajmniej jednego z rodziców. Prawo do życia jest tak wysoką normą prawa naturalnego, że – jak uczył Jan Paweł II – wytrzymuje niejeden paradoks (por. „Evangelium Vitae”, art. 55).

Wielkie spory moralne i ustrojowe nie mogą przesłonić odpowiedzialności za poszczególnych ludzi. W tym przypadku – za dzieci już poczęte in vitro. Mają prawo do urodzenia. Dziś oznacza to przede wszystkim, że należy uparcie domagać się interwencji państwa przeciw niszczeniu ich życia w ramach procedur selekcyjnych. Ich prawa potwierdza polskie ustawodawstwo, wskazując poczęcie jako początek życia człowieka. Szczególnie silnym instrumentem jest art. 157a Kodeksu Karnego (czemu cztery lata temu dali w Sejmie wyraz również członkowie obecnego rządu).

Jeśli nie będziemy ich bronić – debata na temat adopcji prenatalnych pozostanie jedynie formą usprawiedliwiania in vitro.

Marek Jurek (ur. 1960) jest politykiem, założycielem ZChN, długoletnim posłem, w latach 2005-07 marszałkiem Sejmu (PiS). Obecnie przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej, w 2010 r. kandydował na urząd Prezydenta RP.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...