Graczyk odbrązawia „Tygodnik Powszechny”

Przewodnik Katolicki 9/2011 Przewodnik Katolicki 9/2011

23 lutego debiutuje w księgarniach książka, która stała się głośna na długo przed publikacją, gdyż jej wydania odmówiła oficyna Znak. To Cena przetrwania? SB wobec Tygodnika Powszechnego Romana Graczyka.

 

Konflikt z prymasem Wyszyńskim

Autor zwraca też uwagę na wątek dziś mało znany, a w okresie PRL-u szalenie istotny, tzn. na konflikt między środowiskiem „Tygodnika” a prymasem Polski kard. Stefanem Wyszyńskim. Publicyści „TP” byli w większości reprezentantami tzw. katolicyzmu otwartego. Nie kryli swojego zafascynowania Soborem Watykańskim II i często dawali temu wyraz na łamach pisma. Pojawiały się tam też często opinie krytykujące tzw. katolicyzm ludowy, w który głęboko wierzył kard. Wyszyński. Graczyk pisze, że w rozmowach z SB przedstawiciele „TP” nie kryli wręcz wrogości do prymasa Wyszyńskiego. „Bardzo mnie zmierził «Tygodnik», a raczej jego wodzowie: Jerzy [Turowicz – red.], ksiądz Andrzej [Bardecki – red.] i Żychiewicz, czyli ojciec Malachiasz. Mają w głowie tylko... walkę z prymasem o reformę Kościoła, przy czym są tak rozżarci, że mówią o prymasie dosłownie ostatnimi słowami” – pisał w swoim Dzienniku Stefan Kisielewski.

Zdaniem Graczyka służby PRL starały się wykorzystywać środowisko „Tygodnika” do dyskredytowania prymasa i rozbijania jedności Kościoła w Polsce. Czasami zresztą z sukcesami, jak w 1963 r. Chodziło o przekazanie przez Stanisława Stommę i bez wiedzy kard. Wyszyńskiego do Watykanu poufnego memoriału, sugerującego ustanowienie stosunków dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej z władzami PRL. Byłoby to w pełni zgodne z polityką władz PRL, które liczyły, że przez dogadanie się ze Stolicą Apostolską, dzięki przysłaniu przez nią nuncjusza do Warszawy, osłabi się wpływ prymasa Polski na sprawy Kościoła w Polsce.

„Nie uważam tej grupy za przedstawicielstwo katolików; reprezentują siebie i swoje sumienie. Nie możemy ich uważać za przedstawicielstwo katolickie, gdyż nie odpowiada to w żadnej mierze pozycji katolicyzmu w Polsce. Nie liczymy też na obronę spraw Kościoła, gdyż grupa ta i w poprzednim Sejmie nic nie mogła zrobić dla Kościoła (…). Trzeba też wyrzec się reprezentowania mnie, zwłaszcza za granicą” – mówił już w latach 60. o posłach „Znak-u” prymas Wyszyński.

Agenci w „Tygodniku”

Jednak to nie opis konfliktu z prymasem wzbudza w publikacji Graczyka największe emocje. Wywołuje je oczywiście ujawnienie w książce nazwisk agentów Służby Bezpieczeństwa działających w środowisku „TP”. Graczyk opisuje kilkanaście przypadków współpracy z tajnymi służbami PRL. Ujawnia, że Stefana Wilkanowicza, Marka Skwarnickiego i Mieczysława Pszona SB zerejestrowała jako tajnych współpracowników, Halinę Bortnowską jako kontakt operacyjny. Wszystkie nazwiska to legendy „Tygodnika”. Graczyk nie kryje, że szczególnie trudno było mu pisać o jednym z najważniejszych współpracowników bezpieki – byłym zastępcy redaktora naczelnego Mieczysławie Pszonie. Ten żołnierz AK, delegat rządu londyńskiego na województwo krakowskie, więzień PRL skazany na karę śmierci, był dla Graczyka wręcz guru. „Byłem jego wyznawcą” – twierdzi autor książki. Niestety, lektura dokumentów, w tym zapisów z tzw. funduszu operacyjnego SB wskazuje m.in. na kilkakrotne przyjęcie przez Pszona pieniędzy czy butelki koniaku od rozmówcy „ze służb”. I, według Graczyka, niespecjalnie broni redaktora fakt, że do rozmów z SB był przez sam „Tygodnik” wyznaczony. Podobnie autor ocenia fakt współpracy byłego redaktora naczelnego „Znak” Wilkanowicza oraz poety i publicysty „TP” i bliskiego przyjaciela papieża Jana Pawła II Skwarnickiego. Obaj oficjalnie zaprzeczyli, jakoby poszli kiedyś na współpracę z SB.

Czy książka zniszczy legendę „Tygodnika”? – Przedstawione przeze mnie informacje wcale nie oznaczają, że pomnik, jakim jest w świadomości społecznej „Tygodnik Powszechny”, legł w gruzach – twierdzi Graczyk. – Nie można było przejść przez te lata systemu komunistycznego suchą stopą. Ogólny bilans roli „Tygodnika” jest jednak pozytywny. Choć nie ma mowy wyłącznie o heroicznej walce z komuną, pomnik nadal stoi. Tyle że ma skazę – podkreśla.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...