Jak wychować bohatera?

Cywilizacja 35/2010 Cywilizacja 35/2010

Tytułowe pytanie samo w sobie jest prowokacją. Bo wielu zastanawia się w tym momencie: czy w ogóle można wychować bohatera? Odpowiadam: w dużym stopniu jest to możliwe. Oczywiście, człowiek i jego najgłębsze reakcje psychiczne są tajemnicą i nigdy nie przewidzimy z całą pewnością jego ostatecznych reakcji. Jednak możemy je uprawdopodobnić.

 

U podstaw wierności względem Boga i suwerena leżała cnota wdzięczności. Rycerz swoim postępowaniem starał się zwrócić dług zaciągnięty u Stworzyciela, jak i swego pana. Dług zaciągnięty u Boga spłacał służąc mu wiernie i pobożnie, nie tylko mieczem, ale również nienagannym postępowaniem moralnym w życiu codziennym. Posłuszeństwo wobec pana lennego wynikało z długu wdzięczności zaciągniętego przez wychowanie oraz Wprowadzenie aktem pasowania do elity społecznej tamtego okresu.

O tych ideałach warto pamiętać w kontekście współczesnego formowania ludzi zdolnych do poświęcenia dla innych, na pierwszym miejscu stawiając potrzebę kształtowania lojalności wobec Boga oraz wierności rodzicom, którzy w hierarchicznym porządku reprezentują Boga na ziemi. Ta wierność przełoży się z czasem na wierność ideałom i ich obronę. Pamiętajmy przy tym, że postmodernistyczna pedagogika odrzuciła posłuszeństwo (a tym samym lojalność i wierność), jako ideał wychowawczy.

Honor

Według Platona męstwo jest przejawem mądrości, gdyż jest wiedzą o tym, czego naprawdę należy się lękać[7]. Dla mężnych zatem śmierć nie zawsze jest powodem do lęku. Jeśli ktoś pokonuje w sobie strach przed śmiercią, znaczy to, że jest coś, co bardziej zasługuje na to, aby się go bać. Cóż to jest? Poczucie hańby i wstydu! Innymi słowy – utrata honoru.

Z wychowawczego punktu widzenia właściwie uformowane poczucie honoru jest potężnym bodźcem motywującym do dobrego działania. Daje wewnętrzną motywację do czynów mężnych i bohaterskich. Niekiedy – obok honoru – zamiennie używa się takich pojęć, jak godność, cześć. Każdy człowiek, niezależnie od tego jakie funkcje pełni w społeczeństwie, powinien dbać o swoją dobrze pojętą sławę (Arystoteles pisał o filotymii – miłości czci), która jest wynikiem uczciwości, odwagi, pracowitości, realizowania wielkich dzieł pomocnych bliźnim.

Jesteśmy moralnie zobowiązani do osiągnięcia swoimi czynami miary wyznaczonej nam przez Stwórcę. Zbliżanie się do tej miary, które jest przejawem dbałości o własną godność, w pewnych przypadkach wymaga poświęcenia dla jej zachowania. Obrony własnej godności nie należy mylić z pychą. Godność co prawda podciąga nas do poziomu wyznaczonego przez Boga, ale go nie przekracza. Np. wielkie czyny wiodą nieuchronnie do ludzkiej sławy, ale człowiek nie powinien ulegać jej mirażom, zachowując tu zdrową postawę.

Z drugiej strony mamy brak dbałości o własną cześć. Taka osoba nie podejmuje wyzwań rzucanych przez los, gdyż nie ufa sobie i swoim talentom, czego przejawem jest tchórzostwo czy lenistwo. Czasami robi to pod osłoną fałszywej pokory (małoduszności). Mówi, że nie pcha się na świecznik, na stanowiska, a tak naprawdę nie ma zdrowych ambicji. Stąd już tylko krok do utraty honoru, w imię „świętego spokoju”[8].

Dodajmy jeszcze, że sama godność jest pojęciem szerszym, obejmującym także działania mniej spektakularne, związane z codzienną wiernością ideałom, które nie wymagają poświęcenia życia.

Postawa gotowości do walki

Istnieje pewna ważna cecha, która jest naturalną konsekwencją wymienionych cnót: jest nią nieustanna gotowość do walki o rzeczy i sprawy fundamentalne. Zazwyczaj ludzie koncentrują się na sprawach codziennych, przyziemnych, dbając głównie o swój święty spokój. Przyszły bohater, którego chcemy wychować – nie uznaje świętego spokoju. Jest mocno przekonany, że przyszedł na ten świat, ażeby dokonać czegoś bardzo konkretnego i wielkiego. Jak przystało na człowieka wielkodusznego, jego umysł nie koncentruje się na słabościach ludzkich, sprawach powszednich, lecz poszukuje możliwości realizacji wielkich dzieł. Postępuje wedle starej zasady, że lepiej żyć krótko i dokonać czegoś, niż żyć długo i nie osiągnąć nic.

Jednocześnie trzeba mocno podkreślić, że nie chodzi tu o sam aktywizm i pogoń za przygodami. Horror loci, czyli zgroza miejsca jest jedną z ułomności ducha ludzkiego i przejawem wady zniechęcenia, zwanej acedią. Gdy człowiek traci z oczu swój główny cel, robi wszystko, by zapomnieć o takim sprzeniewierzeniu i nerwowo poszukuje nowych ideałów. W rzeczywistości mamy wtedy do czynienia z nerwową gonitwą za czymś nieokreślonym, która nie jest poszukiwaniem, lecz ucieczką przed sobą samym.

Dwa kierunki postępowania wychowawczego

Człowiek zdolny do bohaterskich czynów powinien mieć przede wszystkim określoną motywację do ich realizowania, jaką dają uformowane cnoty. Żeby je ukształtować, niezbędna jest odpowiednia formacja religijna. Podstawą jest dom, w życiu mieszkańców którego Chrystus zajmuje główne miejsce. Atmosfera religijności, i to religijności autentycznej, jest fundamentem dającym oparcie w sytuacji krytycznej, wiara w Chrystusa uczula bowiem na problem miłości bliźniego, ale równocześnie uczy poszukiwania i słuchania w swoim życiu woli Stwórcy.

 


[7] Zob. Platon, Protagoras 360 d 4, cyt. za: W. Jaeger, Paideia. Formowanie człowieka greckiego, przeł. M. Plezia, H. Bednarek, Warszawa 2001, s. 681.

[8] Zob. św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 21: Męstwo, q. 131–133.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...