Ostrożnie ze schematami

Niedziela 44/2011 Niedziela 44/2011

Młodzież początku XXI wieku nazywa się młodością bez skrzydeł. Młodzież ta nie ma wielkich ideałów. Nie pociągają jej wzniosłe wartości przebudowy świata, nie dąży do ustanowienia innego, lepszego ustroju społecznego.

 

Mentalność w przebudowie

Młodzież początku XXI wieku nazywa się młodością bez skrzydeł. Młodzież ta nie ma wielkich ideałów. Nie pociągają jej wzniosłe wartości przebudowy świata, nie dąży do ustanowienia innego, lepszego ustroju społecznego. Młodzież lat 90. ubiegłego wieku budowała organizacje pozarządowe, podejmowała działania społeczne w trzecim sektorze. Młodzież początku XXI wieku to pokolenie, które koncentruje się na własnej przyszłości.

Nie jest to pokolenie walczące, lecz raczej omijające czy minimalizujące aktywność w sferach, w których nie przynosi jej ona bezpośredniej korzyści. To, co nie jest praktyczne, potrzebne na dziś, oddala na dalszy plan.

Młodzież doby Internetu, nazywana net generation albo sieciakami, ceni sobie szybkość informacji, proste rozwiązania i pragnie, by życie było zabawą. Dzieci internetu nie są już tylko konsumentami, ale pragną współtworzyć produkty i usługi.

Internet nie kształtuje głęboko analitycznych osobowości. Kształci natomiast ludzi, którzy są w stanie wyodrębnić sprzeczności i niekonsekwencje, którzy potrafią łatwo rozpoznać pozorne działania i nieuczciwą grę. Rozkwit mediów elektronicznych i nowego systemu komunikacji umożliwia nieosiągalną dotąd przez młodych ludzi możliwość poszerzania perspektywy poznawczej. Dla niej nie ma już jedynej słusznej ideologii, jedynej oficjalnej wersji rzeczywistości.

Generalnie rzecz biorąc, młodzi ludzie, którzy urodzili się pod koniec XX wieku, to pokolenie antyautorytarne. Ich zdaniem: „nikt nie może mi czegokolwiek narzucać, ja mam prawo wybierać i decydować”, „nikt nie ma monopolu na prawdę”.

Wysoko jest przez nich ceniona wiedza, otwartość umysłu, tolerancja i zgodność głoszonych przekonań z czynami, jako zaprzeczenie hipokryzji i zakłamania.

Ale młodzi mają też swoje kłopoty.

Na pytanie: „Co najbardziej jest dla ciebie dokuczliwe i uciążliwe?” – młodzież odpowiada, że szkoła. Tak twierdzi 57 proc. licealistów i 63 proc. gimnazjalistów.

Co składa się na tę uciążliwość? Na pierwszym miejscu młodzi wymieniają naukę – 27 proc. Na drugim miejscu jako uciążliwość w ich życiu wskazują złe zachowanie kolegów. Tak sądzi prawie 20 proc. uczniów. Młodzi mówią o swoich kolegach – „rozpuszczona młodzież”. To, co ich drażni, to chamstwo, złośliwość, wyśmiewanie i przeklinanie.

2 proc. młodzieży wspomina, że hałas na lekcjach jest niekiedy nie do zniesienia.

Kolejna uciążliwa sprawa okresu dojrzewania to kontakty z bliskimi. Chodzi albo o ich brak, albo o to, że są niewłaściwe – tak twierdzi 20 proc. badanych. Zapotrzebowanie na dobre relacje jest więc duże.

Na pytanie, co najbardziej sprawiłoby ci radość, prawie 72 proc. młodzieży stwierdziło, że spotkanie z drugim człowiekiem. Wśród nich ok. 20 proc. wskazuje na relacje rodzinne.

Turbulencje tradycyjnego modelu rodziny

Choć rodzina zajmuje ważne miejsce w celach życiowych młodego pokolenia Polaków, to jednak zmienia się wyobrażenie o niej. Zakwestionowany został model rodziny tradycyjnej. To, że ludzie chcą żyć razem, jest sprawą oczywistą. Ale to „razem” dla wielu nie oznacza związku sakramentalnego, związku trwałego. Małżeństwo – to kilka kobiet czy też kilku mężczyzn w życiu. Co więcej – rodzina to dziś też kilkoro dzieci z różnymi ojcami. Taki jest dzisiaj styl życia wielu młodych ludzi.

Mówią: Mam swoją kobietę. Na stałe? – Nie wiem, zobaczymy. Dziś nie stać człowieka na dłuższy związek. Małżeństwo zamieniono na luźny związek. Małżeństwo to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Kiedy upada – zakłada się drugie.

Potwierdzają to najnowsze badania ujawniające wzrastającą liberalizację postaw w stosunku do instytucji małżeństwa.

Co piąty młody Polak twierdzi, że jest ono instytucją przestarzałą. Proponuje się coraz częściej formę przejściową – związki na próbę. Małżeństwo jawi się w wyobrażeniach młodzieży jako instytucja miękka, bardziej dostosowująca się do indywidualnych potrzeb i oczekiwań partnerów niż do społecznych funkcji i potrzeb. Związek powstaje z potrzeby serca. Ustaje, gdy serce ma inne potrzeby.

Zmienia się też styl zawierania znajomości i kontaktów. Pojawił się nowy termin – „wyhaczyć” na określenie nowego stylu kontaktów z ludźmi. To dziwne określenie oznacza nowy rodzaj zawierania znajomości, pozyskiwania chłopaka/ dziewczyny nie tylko w celu zwrócenia na siebie uwagi.

Wyhaczanie dokonuje się na imprezach, gdzie młodzi ludzie się bawią, piją alkohol, by w stosownym momencie zniknąć i uprawiać seks. Wyhaczanie nie niesie ze sobą zainteresowania związkiem i dalszym kontynuowaniem znajomości. Jest raczej niezobowiązującą przygodą, do której nie są odnoszone normy grzeszności ani jakakolwiek moralność.

Ta sama młodzież, pytana o marzenia, odpowiada, że chciałaby mieć szczęśliwą rodzinę i odwzajemnioną miłość.

Oczekiwania młodych nie pokrywają się więc z ich postępowaniem. Pojawia się też zagrożenie opóźnionego wchodzenia w dorosłość. Generalnie rzecz biorąc, zmienia się wiek zawierania małżeństwa. Główny Urząd Statystyczny informuje, że zdecydowanie podwyższył się wiek nowożeńców.

Na początku lat 90. XX wieku ponad połowa mężczyzn zawierających małżeństwa nie osiągała 25 lat. W 2008 r. – już tylko niespełna 1/4; wśród kobiet udział ten zmniejszył się z 73 proc. do 44 proc. Najczęściej mężczyźni żenią się koło trzydziestki, a dziewczyny wychodzą za mąż, mając średnio 26-27 lat. Szacuje się, że w 2009 r. powstało 250 tys. nowych związków małżeńskich, tj. prawie 2 tys. mniej niż rok wcześniej. Ze wstępnych danych wynika, że w ubiegłym roku wzrosła liczba rozwodów o ponad 6 tys. W ostatnim roku rozwiodło się prawie 72 tys. par małżeńskich.

Obserwując młode pokolenie Polaków, można stwierdzić, że wydłuża się okres młodości. Wcześnie się zaczyna i późno kończy. Zaczyna się między 12. a 14. rokiem, a kończy koło trzydziestki. W krótkim czasie młodzi przeżywają całe życie. To, co zwykle przeżywało się po ślubie, w małżeństwie – oni w wieku dwudziestu lat mają już za sobą. Niektórym jest z tym źle. To doświadczenie wszystkiego nie dało im szczęścia. Poobijani, rozczarowani, chcą zacząć jeszcze raz.

To pociesza – ale jak żyć, kiedy jakość życia została nadwerężona wcześniejszymi decyzjami?


 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...