Na czym polega wyjątkowość wiary katolickiej?

Kajetan Rajski

publikacja 12.11.2012 22:58

Każdy neofita, to znaczy ten, który nawrócił się na chrześcijaństwo, jeżeli tylko przyjęcie chrztu było szczere, zafascynowany jest do głębi przeżywaniem swej wiary. Niestety, wielu wyznawców Chrystusa, którzy są ochrzczeni od urodzenia, nie potrafi zauważyć wyjątkowości i prawdziwości swojej religii.

Droga 2/2012 Droga 2/2012

 

„Każda religia jest dobra” – słyszy się często od naszych znajomych. Swoje zdanie argumentują tym, że wszyscy przecież chwalą jednego Boga, a każdy wyznaje taką religię, jaka mu pasuje.

Przypatrzmy się więc największym religiom świata – islamowi, judaizmowi i buddyzmowi, by porównać je z chrześcijaństwem.

***

Islam. Jedna z interpretacji nazwy tej religii wywodzi ją od arabskiego słowa „salām”, to znaczy „pokój”. Muzułmanie wierzą w jedynego Boga, życie po śmierci, zbawienie i potępienie. Ich świętą księgą jest Koran, spisany przez Mahometa, największego proroka, podyktowany zaś przez archanioła Gabriela. W islamie znajdujemy wiele cech wspólnych z judaizmem i chrześcijaństwem. Największym jednak zagrożeniem ze strony muzułmanów jest ich wrogość wobec innych religii. Nie dajmy się zwieść tym, którzy twierdzą, że są imamowie, którzy dążą do dialogu międzyreligijnego. W rzeczywistości inni muzułmanie traktują ich jako odszczepieńców od prawdziwej wiary. Nie będę rozpisywał się nad prawdziwym stosunkiem muzułmanów do niewiernych, najlepiej chyba wyrażającym się w słowie „dżihad”. Z jednej strony mahometanie wyznają Boga, który jest miłością (Allahu mahabbah), z drugiej strony Boga, który zachęca do mordowania niewiernych w celu szerzenia islamu (niby religii pokoju). Koran wszak mówi: „A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki!” (IX, 5). Przypomnę tylko, że muzułmanie za bałwochwalców i politeistów uznają również chrześcijan, którzy wyznają wiarę w Trójcę Świętą.

Judaizm. Żydzi niewątpliwie byli „narodem wybranym”. Bóg, w którego wierzymy również my, chrześcijanie, prowadził Izraela przez wszystkie lata wędrówki po pustyni do Ziemi Obiecanej. Później napominał go w swoich słowach kierowanych przez natchnionych proroków. Następnie wysłał swojego Syna jako Mesjasza, oni jednak Go nie uznali, wręcz przeciwnie – skazali na śmierć i ukrzyżowali. Zatrzymali się na pewnym etapie Objawienia, nie przyjmując go w pełni. W pewnym stopniu popadli w formalizm religijny, nie skupiając się przede wszystkim na Bogu, ale na prozaicznych przepisach religijnych.

Buddyzm to system filozoficzny, który dogmatycznie nie zakłada istnienia Boga. Jest to filozofia, według której należy dążyć do nirwany – oświecenia i zupełnej obojętności na własny los. Często w domach, których mieszkańcy deklarują się jako katolicy, stoi na półce czy szafce posążek Buddy – założyciela tego systemu filozoficznego. Zdecydowanie trzeba stwierdzić, że jest to sprzeczne z pierwszym przykazaniem Bożym. Wbrew zapewnieniom Dalajlamy czy aktywnych działaczy buddyjskich, buddyzm nie jest religią pokoju, namacalności czego doświadczyli chrześcijanie w Indiach w 2008 r.

To tylko krótkie i pobieżne pokazanie istoty tych religii, być może w pewnym stopniu subiektywne. Lecz jak tu być obiektywnym, gdy porówna się je z chrześcijaństwem – religią, gdzie Bóg jest Miłością i pragnie szczęścia każdego człowieka, również niewiernego. Posyła zatem swoich uczniów, by ci ewangelizowali nie ogniem i mieczem, ale Słowem i miłością bliźniego.

Więcej namysłu wymaga kwestia różnic doktrynalnych między wyznawanym przez nas katolicyzmem a innymi kościołami lub wspólnotami kościelnymi. Już św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian wypomniał swoim adresatom brak jedności. Koryntianie podzielili się bowiem na liczne odłamy. Jedni uważali się, że „są Pawła”, drudzy uznawali za swego przywódcę Apollosa, kolejni św. Piotra, a jeszcze inni Chrystusa (1 Kor 1, 12). Podział ten prowadził do sporów między grupami, co było sprzeczne z jednością Kościoła.

W kolejnych wiekach dochodziło do wielu schizm, czyli podziałów oraz herezji, to znaczy głoszenia nauk niezgodnych z nauką Kościoła. Do najtragiczniejszego w skutkach wydarzenia doszło w 1054 r., kiedy to legaci papieża Leona IX wyklęli patriarchę Konstantynopola Michała Cerulariusza oraz jego współpracowników. Bezpośrednią przyczyną tego wydarzenia był zakaz odprawiania Mszy łacińskich w stolicy Bizancjum wydany przez patriarchę Michała. Fakt ten, nazywaną schizmą wschodnią, doprowadził do utworzenia Kościoła prawosławnego, którego najwięcej wiernych żyje w krajach byłego Związku Radzieckiego. Prawosławni nie mają zwierzchnika pokroju papieża, w większości państw funkcjonują Kościoły autokefaliczne, to znaczy niezależne. Uznają wprawdzie zwierzchnictwo patriarchy, ale jest ono zwyczajnie symboliczne. Rozdrobnienie to prowadzi do utrudnienia dialogu ekumenicznego. Jakkolwiek z patriarchą Rumunii Kościół katolicki ma dobre relacje, to z patriarchą moskiewskim sytuacja jest dużo trudniejsza. Największą przeszkodą na drodze do jedności jest odrzucanie przez prawosławnych prymatu papieża. Inną kwestią sporną jest różnica w liturgicznym wyznaniu wiary. Katolicy uznają, że Duch Święty „od Ojca i Syna pochodzi”, natomiast prawosławni utrzymują, że tylko „od Ojca”. Pozostałe sprawy, takie jak celibat duchowieństwa, kalendarz czy inna liturgia, nie stanowią przeszkody na drodze ku jedności.

Drugim wydarzeniem, które wstrząsnęło światem chrześcijańskim, była tzw. rewolucja protestancka. W 1517 r. Marcin Luter, augustiański teolog prowadzący rozwiązły tryb życia, wydał swoje 95 tez, w których postulował liberalizację katolickiej nauki. Wkrótce został ekskomunikowany, a w Europie doszło do licznych wojen na tle religijnym. Protestantyzm, bo tak nazywa się kolejne wyznanie, jest podzielony na około 300-500 denominacji, czyli wspólnot. Protestanci nie zachowali sukcesji apostolskiej, przez co sakramenty przez nich sprawowane są nieważne.

***

Przede wszystkim wyjątkowość wiary katolickiej polega na tym, że ma ona pełnię Objawienia Bożego. Nie ma jego części, mniejszej lub większej, ale idealną całość. Przechowuje to Objawienie i każdemu łaskawie udziela ze swego skarbca. Bóg obecny w chrześcijaństwie nie potrzebuje zbędnych ofiar ze zwierząt, ale te wszystkie ofiary Starego Przymierza zastąpiła jedna Ofiara – Jezusa Chrystusa, ponawiana przez kapłanów na ołtarzach świata. W żadnej religii Bóg nie jest obecny tak blisko człowieka jak w chrześcijaństwie. Wszak Bóg stał się człowiekiem, zachowując swoją naturę Boską.

My, katolicy, nie mamy powodu wstydzić się naszej wiary. Wszak to właśnie wierzący w Chrystusa dokonali wielu wspaniałych odkryć naukowych, często decydowali o losach świata. Chrześcijanie tworzyli cywilizację, w której żyjemy.

 

TAGI: