Czystość w czasach popkultury

Przemysław Radzyński

publikacja 27.04.2013 11:34

Ma 24 lata. Studiuje filologię polską na Uniwersytecie Śląskim. Normalna dziewczyna – przeżywająca radości i problemy właściwe dla jej wieku. A jednak niezwykła, bo śpiewająca o „czystości w czasach popkultury”.

eSPe 101/2/2013 eSPe 101/2/2013

 

Magda Frączek jest wokalistką i pianistką zespołu Love Story. Ich debiutancki krążek „Talitha kum” został okrzyknięty Debiutem Roku przez Listę Przebojów Muzyczne Dary Darka Ciszewskiego i Janusza ‘Yaniny’ Iwańskiego. 8 marca wypuścili singiel „Effatha” promujący nowy album, który jest zapowiedzią powiewu świeżego tekstu i pięknej muzyki, otwierającej na świat kobiety, współczesnej, niepoprawnej, pozornie zamkniętej, z ogromną nadzieją na Miłość.

Magdalena Frączek   Fot. Paulina Michalak Magdalena Frączek

Miłowany od dziecięcych lat

Muzyka towarzyszy Magdzie właściwie odkąd pamięta. To zasługa domu, w którym dostrzeżono jej i rodzeństwa predyspozycje muzyczne i postanowiono edukować ich w tym kierunku. Magda śpiewa, gra na pianinie, aranżuje utwory. Joanna gra na skrzypcach a Ignacy na gitarach. Tato Ryszard jest menagerem Zespołu, a mama Janina wspiera córkę od momentu, gdy zrodził się pomysł powołania do życia Love Story.

Dom, to jednak coś więcej niż tylko zapewnienie wykształcenia dzieci a później wspieranie ich życiowych wyborów. Magda jest przekonana, że relacje rodzinne mają kluczowy wpływ na jej twórczość. Zaznacza też, że to o czym i jak śpiewa wynika zarówno z darów, które otrzymała od rodziny, ale także z braków, jakie jej towarzyszyły.

Talent i ciężka praca przerodziły się w pasję. Ale trzeba ją odróżnić od zwyczajnego zamiłowania do robienia czegoś. Magda mówi, że zespół Love Story zrodził się w jej sercu. To było duchowe przynaglenie, które usłyszała w czasie rekolekcji dla muzyków w Gródku nad Dunajcem w 2006 roku.

Mayday

Domeną Zespołu miał być dobry tekst o miłości. Debiutancka płyta „Talitha kum” wydaje się spełniać to kryterium. Autorką wszystkich tekstów jest Magda. „Dobry tekst o miłości bierze się z przeżycia miłości i otwarcia się na nią. Miłość przychodzi osobiście” – mówi. Miłością dla niej jest Jezus Chrystus. Przy Nim można zachować absolutną wolność. Wokalistka przekazuje w utworach własne doświadczenie tego Spotkania. Na koncertach słychać to jeszcze bardziej, ponieważ niektóre rzeczy są bardzo osobiste – zbyt intymne – żeby opowiadać o nich w mediach.

„Do tej pory muzykę chrześcijańską uważałem za muzykę niedojrzałych panienek, które nie mają powodzenia u chłopaków. Do czasu, aż usłyszałem Waszą muzę – dojrzałą, piękną, poruszającą i porywającą” – dzieli się na forum jeden z fanów Zespołu. Prawda przekazu Magdy przynosi wiele przemian w sercach ludzi, którzy jej słuchają. Jest to zarówno młodzież, jej rówieśnicy, jak też małżeństwa z wieloletnim stażem. Są przypadki, gdy po wysłuchanym koncercie dziewczyny kończą bolesne relacje ze swoimi chłopakami. „Dzięki piosence „Talitha kum” poszedłem dzisiaj do spowiedzi” – napisał Maciek po koncercie na Jerychu Młodych w Pratulinie. Gdy czyta się świadectwa tych osób, można pomyśleć, że trzeba mieć sporo odwagi, żeby wybrać się na taki koncert, bo może sporo namieszać w życiu. Tak naprawdę jest to najlepsza wizytówka zespołu – muzyka, która nie tylko jest pięknie zagrana, ale poruszająca.

Reakcje słuchaczy są też jedną z głównych motywacji, dla których Love Story istnieje, tworzy, nagrywa płyty i jeździ po Polsce. To także ciężar odpowiedzialności, który równocześnie wpływa na osobiste wybory Magdy. Wokalistka ma świadomość, że bycie przekonującym artystą łączy się nierozerwalnie ze spójnością tego, o czym śpiewa, z tym, kim jest i jak żyje. Mówi, że to często ratowało ją w trudnych sytuacjach. W czym upatruje siłę tego przekazu? „W swojej bezsilności. Jestem takim samym człowiekiem, jak każdy, kto przychodzi na koncert. Największa siła tkwi w prawdzie o sobie” – mówi z przekonaniem. Nie czuje się wieszczem czy prorokiem.

 

 

 

Niech się stanie czystość

Love Story śpiewa o miłości. Wywiady, których udzieliła frontmenka Zespołu, spotkania na jakie jest zapraszana, kontekst w jakim najczęściej pojawia się jej twórczość sprawiają, że kojarzona jest z czystością. Nie ucieka od tej „łatki”. Jest przekonana, że mogłaby śpiewać o wielu innych sprawach, ale Panu Bogu zależy właśnie na tej jednej. Sama Magda akcentuje, że wciąż rozwija się jej perspektywa patrzenia i wrażliwość.

W tytułowej piosence z debiutanckiego krążka opowiada prawdziwą historię młodej dziewczyny i chłopaka. Zmagają się, ponieważ ich życie wydaje się stracone. Refren – zaczerpnięty z ewangelicznej opowieści o wskrzeszeniu córki Jaira – przynosi wiele nadziei:

Talitha kum

Mówię ci dziewczynko wstań

Ona nie umarła lecz śpi

Jeszcze życie wyjdzie ci

Magda jest przekonana, że czystość jest darem, którego nie da się wyczerpać. To nie samo dziewictwo, coś co przeżywa się na poziomie biologicznym, ale poczucie własnej nieprzemijającej godności. Sposobem wokalistki na życie w czystości w dzisiejszym rozseksualizowanym świecie jest poczucie humoru i dystans do siebie. „Tylko Bóg może naprawić to, co wydaje się być stracone” – mówi z przekonaniem. „Długo modliłam się o tę łaskę. Jest ona dostępna na wyciągnięcie ręki” – wyznaje.

 

*****

Światełko

Zadzwoniłam do radia, w którym właśnie emitowano audycję z udziałem Magdy Frączek. Wygrałam płytę. Zaczęłam jej słuchać. Mocno ujęła mnie piosenka „Mayday” i słowa z refrenu „niech się stanie czystość”. Później także wpadł mi w uchu utwór „Talitha kum”. Mówienie o czystej miłości Boga do nas, który kocha nas niezależnie od tego, w jakim momencie życia jesteśmy, bardzo do mnie trafia. Miałam łzy w oczach, gdy słyszałam świadectwo Magdy, która doświadczyła Bożego dotknięcia w swojej bezsilności. To jest dla mnie kolejne światełko w czasie, gdy miałam wrażenie, że wszystko przestaje mieć sens…

Sylwia

 

*****

Moc w słabości

Każda piosenka Magdy Frączek to świadectwo jej życia, to opowieść o tym, co dla niej ważne. Trafnie zauważa, że w słabości jest źródło naszego zwycięstwa. Czystość to jej spojrzenie na świat, tak zwariowany i wyuzdany. Czystość to wolność. Magda w czasie koncertów pozwala „przemówić” samemu Bogu, zwłaszcza, gdy śpiewa parafrazę o wskrzeszeniu córki Jaira. Dla Jezusa śmierć fizyczna to tylko sen, prawdziwie umierają ci, którzy oddalają się od Boga, popadają w grzech. Jednak Jezus mówi: „nie bój się, wstań, nawróć się, zmień swoje życie”. Bóg zawsze czeka na nasze nawrócenie, czeka aż porzucimy grzech.

Radek

 

*****

Boże dźwięki powstawania

Muzyka z płyty Magdy Frączek to przeważnie łagodne brzmienia. W pierwszym kontakcie dotknie słuchacza zwłaszcza linia melodyczna instrumentów klawiszowych oraz głębia gitary basowej, za pomocą których autorka łagodnie odsłania nasze zranienia, trudy i bóle życia. Nie brak jednak tu zwrotów, zaskoczenia rytmem, a nawet chwilą rapowania czy szczerości tekstu aż do bólu, jednak bez wulgaryzmów czy charakterystycznego dla dzisiejszych czasów wyuzdania artystycznego. Słychać przejęcie normalnymi codziennymi sprawami – zagubieniem w namiętności i fizyczności, przeżyciami młodych ludzi, zwłaszcza w kontekście rodziny, poszukiwania swojej wartości i prawdziwego odzwierciedlenia miłości, które są zdeformowane przez dzisiejszy „normalny” świat. Odbiorca nie pozostaje jednak z wielkimi znakami zapytania oplecionymi w miraże nut. Odpowiedzą na pytania postawione w tekstach utworów jest pryzmat Boga, tej Prawdziwej Miłości, a tytułowa piosenka pokazuje pierwszy krok na drodze przetrwania, niezrozumiałych czasem dla nas, ścieżek życia, na który wskazuje sam Jezus: „Talitha kum, mówię Ci wstań (…) jeszcze życie wyjdzie Ci…”

Łukasz Kaczyński

 

*****

Artykuł pochodzi z Kwartalnika eSPe nr 101/2013 – Czysty seks i sexy czystość http://www.mojepowolanie.pl/1395,a,espe-101-czysty-seks-i-sexy-czystosc.htm