O niegrzeszeniu

Piotr Odmieniec Włast („Maria Komornicka”)

publikacja 31.12.2013 13:43

Mądrzy ludzie zawsze i wszędzie dochodzą między sobą do jakiej takiej zgody.

Więź 4/2013 Więź 4/2013

 

Między Grzeszeniem a Świątobliwością jest dystans przeraźliwy, który przebyć można jedynie przez pośredni stan Niegrzeszenia1. Niegrzeszenie tym się różni od dwóch stanów skrajnych, że patrzy diabłu na łapy i zabiera z nich co się da, a potem łup składa jako votum P[anu] Jezusowi. Innymi słowy, sprzymierza się zasadniczo z Cnotą, ale oskubuje Grzech ze wszystkich jego powabów, forteli, pomysłów, kalkulacji — aby go pobić i ujarzmić własną jego bronią. Więc Niegrzesznik staje się „dobrym diabłem”, bo za trudno od razu być Świętym. Odkrada Lucyperowi wszystko, co ten ukradł Adamowi-Ewie2 pod pretekstem grzechu lub konieczności umartwienia! Wysubtelnia i uwybrednia grzech aż do wyrugowania zeń wszystkiej grzeszności i przemienienia go w zwyczajne używanie dóbr Bożych. Np. od pychy odejmuje3 godność i poczucie sumienności; od chciwości — obowiązki względem samego siebie; od nieczystości — godziwe satysfakcje; od gniewu — krytycyzm i obronę swych praw; od zazdrości — marzenia o swym Raju; od łakomstwa — intuicje asymilacyjne; od lenistwa — niezbędne bezczynności odpoczynkowe; etc., etc. — Tym sposobem Kusiciel jest zmuszony do tak arystokratycznej wytworności i tak sprawiedliwego sądu, że te pokusy nawet zamieniają się w tryumfy dobra, piękna i roztropności.

Bo Diabeł-Pasożyt ukradł Adamowi-Ewie mnóstwo przedziwnych rzeczy i wmawia w Pobożnych, że to jego zakazana własność, aby mu ich nie odbierali — aby się nimi nie umacniali, aby się bali ich używać. — A wmawia w ten sposób, że podpowiada ich poczciwym, ale nietęgim głowom rozmaite myśli głupiutkie, krętobogobojne, albo skrupuły zbyteczne, ofiary źle pojęte i mijające się z celem. — Gdyby społeczność wiernych móc uwolnić od świętych nonsensów, niedorzecznych umartwień, ofiar, zasług, bohaterstw — mających za sobą jedynie rozbrajającą dobrą intencję i wolę — a przeciw sobie cały Boży rozum, a praktycznie szkody nieraz wielkie — gdyby móc od razu usunąć z dusz i działań wiernych tę, rzec można, perwersję bogobojności — toby tym samym od razu znikło przynajmniej 70% niedoli, w których jęczymy — a których przyczyna właściwie tkwi na Kercelaku4. Od jego jędz pokutnych gna tuman magnetyczny podający się za autorytet moralny i obezwładniający zbiorową siłą przekonania.

To przeciw tej „Sile ciemności” wojuje w gruncie elita „Bezbożnictwa”5 — i dlatego ich akcja ma tak elementarną potęgę i sugestywność.

Mądrzy ludzie zawsze i wszędzie dochodzą między sobą do jakiej takiej zgody.

Ale nie można żądać od człowieka cywilizowanego, aby zginał kolano przed formułą katolicką w egzegezie starych kucharek i poddanych im elegantów niepełnoletnich.

P. O. Włast

Maria Komornicka (1876—1949) — pisarka, poetka, tłumaczka. Debiutowała zbiorem opowiadań Szkice (Warszawa 1894); za jej życia ukazały się jeszcze Baśnie. Psalmodie (Warszawa 1900) oraz Biesy (Warszawa 1903). Publikowała m.in. w czasopiśmie „Chimera”. Po kryzysie nerwowym w roku 1907 została uznana za niepoczytalną, gdy oświadczyła, że w jej życiu „okres kobiecości się skończył” i przybrała (nieformalnie) nowe nazwisko: Piotr Odmieniec Włast. Medyczna interpretacja jej przypadku pozostaje do dziś przedmiotem dyskusji, nie wydaje się jednak, by był to transseksualizm, zważywszy, że w jej tekstach z okresu „choroby” wielokrotnie tłumaczy, że nie zmieniła płci, lecz ją przekroczyła, stając się (aseksualnym) Bożym Dzieckiem. Przez kilkadziesiąt lat pisała wiersze, poematy i notatki podpisywane: Piotr Odmieniec Włast („Maria Komornicka”). Większość pozostaje w rękopisach mimo zainteresowania, jakie wzbudzały za każdym razem publikacje poszczególnych utworów, przygotowane m.in. przez, kolejno: prof. Marię Dernałowicz, prof. Marię Janion, prof. Marię Podrazę-Kwiatkowską i Edwarda Bonieckiego.

­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­

­­­­­­­­­­­­­Przypisy:

1 Rękopis w zbiorach Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. O niegrzeszeniu to ostatnia z notatek składających się na zbiór o tematyce religijnej pt. Notes équiulibrantes (ten tytuł w kontekście innych pism Piotra Odmieńca Własta należy chyba rozumieć jako Notatki balansujące, poszukujące równowagi między sprzecznościami). Jest to czystopis na karcie złożonej w format A4, zapisanej czarnym atramentem w dwóch szpaltach na każdej z czterech stron. Na dole znajduje się podpis „P[iotr] O[odmieniec] Włast” oraz data: 1938; obok ołówkiem ktoś inny (siostra pisarki, Aniela Komornicka?, jej siostrzenica, prof. Maria Dernałowicz?) dopisał „lato, Grabów”. Zbiór zawiera poza tym następujące części: Uwaga; Megalomania apostolska; Opodatkowanie celibatu; Postęp jako poprawa; Ograniczenia (zawiera analizę Dekalogu!); Obrońcy nauki czystej; Może Kabałę?. W tej edycji została uwspółcześniona ortografia i interpunkcja [wszystkie przypisy — Jerzy Sosnowski].

Zgodnie z tezą, że „płeć jest fazą w człowieczeństwie” (czyli ma koniec i ma początek), Piotr Odmieniec Włast określa tym podwójnym imieniem pierwszego człowieka; być może jest to ślad platońskiej idei androgyne.

Tu w znaczeniu: wydobywa (z pychy i wyliczonych dalej wad).

Legendarne targowisko u zbiegu (dzisiejszej) al. Solidarności, ul. Okopowej i ul. Towarowej jest u Komornickiej-Własta synonimem prostactwa (nie: prostoty).

5  Na prośbę Komornickiej-Własta rodzina przez całe dwudziestolecie międzywojenne (a także po 1945 r.) prenumerowała dlań czasopisma, stąd niezła orientacja autora (ubezwłasnowolnionego jako „wariatka”) w bieżącym życiu społecznym i literackim, czego najbardziej spektakularnym przejawem jest notatka P. O.Własta z 1947 r., wymieniająca Iwaszkiewicza, Miłosza i Różewicza jako trzech twórców, którzy będą wyznaczali charakter poezji polskiej przez następne półwiecze. W niniejszym tekście widać ślad wiedzy o opinii na temat środowiska liberałów, skupionego wokół Ireny Krzywickiej i Tadeusza Boya-Żeleńskiego.