Maksymilian – teolog

O. Ignacy Kosmana OFMConv

publikacja 14.02.2014 21:49

Zwykło się uważać i utożsamiać Teologa z „uczonym w Piśmie”. Tymczasem Teolog, w rozumieniu tradycji chrześcijańskiego Wschodu, oznacza bardziej mistyka, człowieka zjednoczonego z Bogiem, niż uczonego. Zatem wiedza teologa pochodzi z bezpośredniego doświadczenia − z przeżycia mistycznego − które można by określić jako ascezę. W takie rozumienie teologa doskonale wpisuje się św. Maksymilian. Na Wschodzie tylko trzech świętych posiada ten zaszczytny tytuł. Są to: święty Apostoł i Ewangelista Jan Teolog (Bogosłow), święty z Nazjanzu − Grzegorz Teolog, oraz bizantyjski mnich i poeta, Symeon Nowy Teolog

Rycerz Niepokalanej 1/2014 Rycerz Niepokalanej 1/2014

 

Zwykło się uważać i utożsamiać Teologa z „uczonym w Piśmie”. Tymczasem Teolog, w rozumieniu tradycji chrześcijańskiego Wschodu, oznacza bardziej mistyka, człowieka zjednoczonego z Bogiem, niż uczonego. Zatem wiedza teologa pochodzi z bezpośredniego doświadczenia − z przeżycia mistycznego − które można by określić jako ascezę. W takie rozumienie teologa doskonale wpisuje się św. Maksymilian. Na Wschodzie tylko trzech świętych posiada ten zaszczytny tytuł. Są to: święty Apostoł i Ewangelista Jan Teolog (Bogosłow), święty z Nazjanzu − Grzegorz Teolog, oraz bizantyjski mnich i poeta, Symeon Nowy Teolog

Konkretne doświadczenie

Słowiański wyraz „bogo-słowije” oraz wywodzące się z niego pojęcie „bogosłow”, są odpowiednikiem greckiego „theo-logia”, „theologos”. Termin ten − „teologia” („teolog”) − oznacza konkretne doświadczenie osobowej relacji człowieka z Bogiem, które można by określić jako rodzaj widzenia Boga przy udziale władz intelektualnych oraz w duchu modlitwy, kontemplacji − sfery serca. Modlitwa prowadzi do przebóstwienia, czyli poznania Boga nie w Jego istocie, ale w przejawach Jego działania. W przebóstwieniu następuje widzenie tej samej światłości, którą ujrzeli trzej apostołowie na górze Tabor − widzenia właściwego i autentycznego.

W doświadczeniu przebóstwienia zrealizowany zostaje w pełni ludzki byt i ludzkie poznanie, człowiek osiąga pełnię swoich możliwości − „dotyka” rzeczywistości teologicznej. Można powiedzieć, że tyle będzie mógł o niej mówić i opisywać ją, ile jej doświadczy w swoim życiu. Taki jest prawdziwy wymiar i wielkość człowieka-Teologa. Jego poznanie i teologizowanie nie są czystą spekulacją, lecz opowiadaniem, które stara się relacjonować słowami to, co ponadpojęciowe i ponadjęzykowe, co wykracza i przekracza ludzkie słowo. Bogosłow (Teolog) snuje żywą opowieść o poznaniu Boga przez człowieka, z której wyłania się cała dogmatyka, materiał dla teologii. Teologia (Bogosłowije) jawi się zatem jako wynik poznania Boga, wynik uczestnictwa teologa w relacji z działaniami Boga. Jest to najintymniejsza sfera ludzkiego poznania oraz ludzkiej egzystencji.

Teologia przygotowuje człowieka na działanie Ducha Świętego, który napełnia i obdarowuje człowieka swoimi darami: sprawia, że staje się on Teologiem. Bogosłowije jest w istocie subiektywnym, indywidualnym poznaniem tego, co obiektywne. Teolog naucza o jedynej, prawdziwej i charakterystycznej wyłącznie dla chrześcijaństwa drodze do Boga. Teolog to człowiek na Bożej drodze − homo Dei, homo viator. To nie teoretyk, lecz praktyk, który podporządkowuje umysł sercu i wskazuje na to, co wyróżnia Teologa spośród „uczonych w Piśmie” − na przebóstwienie własnej istoty. Teolog jest par excellence współpracownikiem Ducha Świętego; przepełniony Jego mocą staje się „organem” Pocieszyciela, podczas gdy „uczeni w Piśmie” muszą zadowolić się zaledwie członkostwem mniej lub bardziej szacownej katedry.

Menadżer czy teolog?

Dzisiaj wielu teologów − dla odróżnienia pisanych z małej litery − stara się pomniejszać dorobek i wkład teologiczny św. Maksymiliana. Sądzą oni, że nie był on Teologiem; na próżno szukać w uniwersyteckich bibliotekach jego dzieł, poza dwoma doktoratami i ledwie rozpoczętym traktatem mariologicznym. Uważają o. Kolbego za sprawnego menadżera, wydawcę i misjonarza, zakochanego w Niepokalanej szaleńca, jurodiwego ekscentryka, i − choć Bożego − to przecież głupca, który ostatecznie poniósł klęskę, gdyż „idea zjednoczenia całej ludzkości pod sztandarem dogmatu Niepokalanego Poczęcia” − jak pisze J. J. Szczepański − okazała się „utopią, podobną marzeniom Don Kichota o restytucji średniowiecznego rycerstwa”. Dokonał wszak czynu bez porównania wznioślejszego, wyrastającego ponad sprzeczności ułomnego ludzkiego poznania teologicznego − czynu Bogowidienija, przebóstwienia.

Rozrzucone po różnych miejscach Pism św. Maksymiliana myśli teologiczne każą jednak zakwalifikować go do wspomnianej „trójcy” chrześcijańskich Teologów, którego życie i dzieło − podobnie jak Teologów: Jana Ewangelisty, Grzegorza i Symeona − przesycone są szczególnie nośną i bogatą w duchowe treści wizją wiary i doświadczenia już w życiu doczesnym oglądania Boga.

Ojciec Kolbe łączył w sobie intensywne życie wewnętrzne z energiczną, zewnętrzną działalnością apostolską. Połączenie to stanowi o istocie teologii, jak również określa warunki bycia teologiem, zakłada bowiem − conditio sine qua non − własne przebóstwienie, którego formuła brzmi: „Najpierw cały dla Boga, siebie, a tak cały dla wszystkich”. A to wszystko − przez Niepokalaną, „uosobienie” Ducha Świętego.

Zagadnienie roli Ducha Świętego w relacji do Maryi, a przez Nią do każdego człowieka, stanowiło osnowę życia i aktywności św. Maksymiliana. Stając się jak Ona, dostępował w sposób szczególny konkretnego − na podobieństwo Niepokalanej − przebóstwienia. Realizował je poprzez poznawanie woli Bożej i obranie tej Bożej drogi życia, którą podążała Niepokalana.

Przebóstwienie

Zespolenie Maryi z Duchem Świętym było tak ścisłe, że o. Kolbe nie waha się użyć słów daleko wykraczających poza teologiczne standardy. Dostrzega w Maryi niejako Wcielenie Ducha Bożego. Myśl tę niejednokrotnie podejmował i komentował prof. Lucjan Balter: „Skoro Trzecia Osoba Trójcy Świętej nie jest wcielona, Maryja zaś nosi jedyne i wyjątkowe miano «Oblubienicy Ducha Świętego», można stąd wnioskować, że jest Ona jak gdyby autentycznym Jego wcieleniem”. Oddajmy zresztą głos samemu Teologowi − św. Maksymilianowi: „Jezus Chrystus jest Synem wcielonym. Niepokalana jest jakby Duchem Świętym wcielonym. W Ojcu jest jedna osoba i jedna natura. W Jezusie Chrystusie jest jedna osoba, a dwie natury. W Niepokalanej − dwie osoby i dwie natury, lecz jak najściślej zjednoczone”. To zjednoczenie Maryi jest obrazem − ikoną − zjednoczenia teologicznego: „jakby uosobieniem Ducha Świętego”.

 

 

 

W istocie, każdy Teolog jest osobą w podobny sposób zjednoczoną z Duchem Świętym − Jego „wcieleniem”. W ekonomii zbawienia Teolog (najdoskonalszym Teologiem − osobą zjednoczoną z Bogiem − jest Maryja) pośredniczy w relacjach między Bogiem a ludźmi. Trzeba tu nadmienić, że o. Kolbe zdaje się podążać za starożytnymi wschodnimi, ale i zachodnimi teologami, którzy twierdzili, że wszelkie dobro, które ludzie otrzymują od Boga, przechodzi przez ręce Najświętszej Dziewicy, przez ręce najdoskonalszego Teologa. Obecnie powszechne jest przekonanie, że Matka Boża może wypraszać ludziom każdą łaskę. Tym niemniej niektórzy teologowie twierdzą, że Maryja istotnie wyprasza, aktywnie pośrednicząc przy udzielaniu człowiekowi przez Boga każdej łaski. Są tacy, którzy sądzą, że pośredniczy Ona także w przekazywaniu Bogu wszelkich darów duchowych, jakie ludzie Mu ofiarowują. Św. Maksymilian opowiadał się za obiema formami pośrednictwa Maryjnego.

Ojcu Kolbemu nieobca jest myśl o przebóstwieniu, a ściślej − o ubóstwieniu: „ubóstwieniu człowieka aż do Boga-Człowieka przez Boga-Człowieka Matkę”. Św. Maksymilian przez ubóstwienie rozumiał zjednoczenie ludzkiej woli z Wolą Bożą. To stanowi, według niego, o istocie świętości, miłości i ubóstwieniu; w rzeczy samej, stanowi o istocie Teologii i najpełniej definiuje Teologa.

Myśl „ubóstwienia” stała się naczelną ideą założonego przez o. Kolbego Rycerstwa Niepokalanej. Niepokalana − Patronka Rycerstwa − najpełniej „zagłębia się w tajemnicach miłości: krzyża, Eucharystii” − koniecznych warunkach ubóstwienia. Ubóstwienie wszystkich ludzi, uczynienie z całego świata ogromnego Niepokalanowa − było wyzwaniem i życiowym zadaniem o. Maksymiliana. Nie dziwią zatem stawiane przez niego teologiczne pytanie do członków Rycerstwa: „Kiedyż nastąpi ubóstwienie w Niej i przez Nią wszystkich ludzi na świecie?”. Jednym z istotnych „sposobów” przebóstwienia natury ludzkiej jest Eucharystia. Bóg dał się w niej jako pokarm − po to, „aby nas swym Bóstwem ubóstwić”.

Nie należy pojmować ubóstwienia w sposób magiczny, że osiągane jest ono dzięki spełnianym praktykom religijnym. O ludzkim ubóstwieniu decyduje bowiem „poznanie, uznanie i wolne udoskonalenie w sobie obrazu Bożego”. Ubóstwiamy się, odpowiadając na łaski Boże oraz „przez miłość łącząc się coraz ściślej z Bogiem”. Taki stan „ubóstwienia duszy” o. Kolbe nazywa niebem. Ludzka natura bowiem „dąży do coraz większego udoskonalenia się − wielkości.., a nawet do − w pewnym tego słowa znaczeniu − ubóstwienia”. Święty Teolog, mówiąc o ubóstwieniu człowieka, zwraca uwagę na jego podstawowe elementy i „faktory”: poznawanie, kochanie oraz postępujące posiadanie Boga. „Poznać, pokochać, posiąść Boga, zjednoczyć się z Nim, zamienić niejako w Niego, ubóstwić, stać się jakby Bogiem-Człowiekiem” − oto wyzwania dla Teologa. Św. Maksymilian rozumie religię chrześcijańską jako drogę do Boga − „zjednoczenie miłości”; powiada: „Celem człowieka, to coraz większe upodobnienie się do Stwórcy, coraz doskonalsze ubóstwienie”. Powtarza znaną maksymę: „Bóg staje się człowiekiem, żeby człowiek stał się Bogiem”. Teologia winna być zatem domeną każdego wierzącego.

Droga Niepokalanej

Ubóstwienie w koncepcji kolbiańskiej stanowi „powrót do Boga, od którego wyszedł, zjednoczenie z Bogiem”. W tej perspektywie Niepokalana-Teolog jest „Pośredniczką łaski..., Matką łaski, Matką dusz z łaski zrodzonych, odrodzonych i wciąż odradzających się w coraz doskonalszym ubóstwieniu”. Droga Niepokalanej jest drogowskazem dla wszystkich ludzi, którzy „na wzór pierwszego Syna Bożego, Boga-Człowieka nieskończonego, mają się urabiać, kopiując rysy Boga-Człowieka, naśladując Chrystusa Pana; im kto dokładniej odtworzy w sobie obraz Chrystusa Pana, tym bardziej zbliży się do Bóstwa, ubóstwi, stanie człowiekiem--Bogiem”.

Św. Maksymilian zdawał sobie sprawę z obranej drogi życia − drogi Bożej. Wiedział też, że można z niej zejść. Dlatego też pozostawał w nieustannym kontakcie ze Stwórcą, prosząc Go w modlitwie o poznanie Jego samego i prowadzącej doń drogi: „Boże mój, jedyne moje szczęście − jakżeż Cię poznać doskonalej mogę? Widzę stworzenia Twoje i podziwiam, i dzięki składam, i Cię kocham..., a Ciebie nie widzę, nie słyszę. Pragnę wedle Twej woli stać się Tobie podobny, ale jak? Tyś Duchem najczystszym, a ja ciałem. Powiedz mi, co i jak mam czynić, okaż mi mój cel. Okaż, jak ja, człowiek cielesny, mam się udoskonalić, upodobnić do Ciebie, Ducha najczystszego, ubóstwić?”.

Stawiane w modlitwie pytania jako żywo nasuwają na myśl słowa Ojców Pustyni, którzy z równą determinacją szukali pośród pustkowia tej jednej, jedynej drogi − drogi do Boga; drogi, na której przebóstwiliby własne życie. Dla nich tą drogą była modlitwa. Modlitwa osobista. W drodze do przebóstwienia jest ona czynnikiem nieodzownym, koniecznym. Teolog to w istocie człowiek rozmodlony, wpatrzony w oblicze Boga hezychasta − a nie naukowiec, dla którego miarą i celem jest własna katedra, kariera naukowa, bibliografia.

Nie mają zatem racji teolodzy, którzy starają się odebrać, przynależny o. Kolbemu, bardziej niż − niejednokrotnie − im samym, tytuł teologa. Wydaje się, że wciąż jeszcze nie wyszli oni poza ograniczającą ruchy i myśli katedrę Mojżesza. Nie mogąc bowiem siebie zaliczyć do grona teologów, pragną zdefiniować Teologię na miarę ludzką, pozbawiając ją tym samym jej roli przebóstwiającej − poprzestając na doprecyzowaniu doktryny. I chociaż należy zachowywać wszystko, co nam polecają, to jednak nie można naśladować ich życia. Ich słowa oraz ich teologia nie mają mocy przebóstwienia, a oni sami nie są w istocie theologoi, lecz jedynie − teologami.