Czy ojczyzną aniołów jest Persja?

Roman Zając

publikacja 06.11.2016 17:47

Czy to prawda, że biblijna nauka o aniołach została zaczerpnięta z religii perskiej?

Któż jak Bóg? 6/2016 Któż jak Bóg? 6/2016

 

W badaniach komparatystycznych nad judaizmem czy chrześcijaństwem bardzo często sięga się do perskiej religii nazywanej zaratusztrianizmem, bądź zoroastryzmem. Religioznawcy dostrzegają wiele zbieżności między wiarą utrwaloną w Biblii, a wiarą Persów, zwłaszcza jeśli chodzi o naukę dotyczącą duchów anielskich. Dość powszechna jest teoria, że koncepcja aniołów jako skrzydlatych istot zamieszkujących sferę między powietrzem i niebem, pochodzi właśnie stamtąd. Przez licznych ekspertów w dziedzinie antropologii, teologii i filozofii głoszony jest pogląd, że biblijna - a potem także chrześcijańska - angelologia i demonologia zostały po prostu przejęte z tradycji perskiej.

Tako rzecze Zaratustra

Zaratusztrianizm był głównym wyznaniem religijnym w państwie perskim aż do podboju muzułmańskiego. Założycielem tej religii był Zaratusztra znany także po grecku jako Zoroaster. O jego życiu właściwie nic pewnego nie wiadomo. Przyjmuje się, że przyszedł na świat około 628 r. p.n.e. (choć niektórzy mówią o XVIII wieku p.n.e.) jako syn prostego pasterza, niejakiego Pouruszaspy z rodu Spitama. Rodzice przeznaczyli go do stanu kapłańskiego, ale on zraził się do religijnych praktyk swoich rodaków, oddających cześć licznemu panteonowi bóstw i składających krwawe ofiary z byków. Zniechęcony otaczającym go światem w wieku ok. 30 lat udał się w odosobnienie nad rzekę Dajtia, gdzie rzekomo ukazała się mu „jaśniejąca niezwykłym blaskiem istota” o imieniu Wohu Manah („Dobra Myśl”). Ten nadprzyrodzony byt umożliwił mu kontakt z Ahura Mazdą, bogiem światła i dobra, który stworzył niebo i ziemię, dzień i noc, światło i ciemność. Ahura Mazda ukazał mu – w trakcie licznych objawień – wizję świata materialno-duchowego i powołał Zaratusztrę, aby został jego posłańcem i prorokiem. Zaratusztra obrał ascetyczny tryb życia, odżywiając się wyłącznie serem – i zaczął głosić płomienne kazania. Przekonywał w nich, że świat duchowy podzielony jest na dwie części, obracające się wokół dwóch przeciwstawnych sobie zasad ‒ zasady dobra i zła. Te dwie siły nieustannie ścierają się ze sobą. Pierwszą – siłę dobra, światła i prawdy – reprezentuje Ahura Mazda, natomiast siłę ciemności, zła i kłamstwa – uosabia Angra Mainju (zwany także Arymanem), wspierany przez dewy, czyli demony. Obdarzony duszą i ciałem człowiek ma możliwość opowiedzenia się, po której stronie konfliktu stoi. Zaratusztra wierzył, że przy końcu świata pojawi się nowy prorok Saoszjant, wywodzący się z rodu Spitama (tego samego, z którego pochodził Zaratusztra), który poprowadzi zastępy sprawiedliwych do ostatecznej walki z siłami zła, a po ich pokonaniu ustanowi Królestwo Dobra.

Czy Amesza Spentas to archaniołowie?

Władca dobra Ahura Mazda, walczący ze Złym Duchem Angra Mainju, był, według Zaratusztry, otoczony przez pewną kategorię świetlistych istot, noszących miano Amesza Spentów (awest. amesza – nieśmiertelny, spenta – posiadający moc, święty). W mitologii irańskiej te bóstwa (duchy, geniusze, czy jak ich tam nazwiemy), a zarazem pierwsze twory Ahura Mazdy, stanowiące jego najbliższe otoczenie, to: Wohu Manah (Dobra Myśl) - wchodzący w skład najwyższej triady z Ahuramazdą i Asza Wahisztą, patron bydła i wspólnot osiadłych pasterzy oraz wróg suszy; Asza Wahiszta („Należny Ład”, „Najlepszy Porządek”) - duch ognia, personifikujący idealny ład panujący w świecie materialnym, społecznym i duchowym; Chszathra Wairja („Zwycięska Królewskość”) - personifikacja władzy pochodzącej od Ahura Mazdy, początkowo patron kamiennego nieba, a później metali, z których kuto zbroje i broń wojowników; Haurwatat („Zdrowie”) - patron zdrowia cielesnego, życia i wody; Ameretat („Nieśmiertelność”, „Długie Życie”) - patron roślinności; oraz Spenta Aramaiti („Umiarkowanie”, „Cierpliwość”, „Świte Oddanie”) - patronka ziemi i rolnictwa oraz personifikacja cierpliwości i pobożności). Do tych bytów dołączany był jeszcze Spenta Mainju („Duch Świętości”) - twórca świata realnego, interpretowany często jako uobecnienie samego Ahura Mazdy. W sumie było więc sześć lub siedem Amesza Spentów, uważanych za emanacje Ahura Mazdy i tworzących duchową osnowę świata. Ich imiona można rozumieć jako nazwy podstawowych atrybutów Ahura Mazdy i jednocześnie podstawowe cnoty, którymi powinien cechować się każdy wyznawca. Byty te działały w świecie fizycznym w charakterze przewodników, inspirujących ludzkość i świat ducha. Każdy z nich odpowiadał za konkretny aspekt duchowej boskości i chronił jedną część tworów natury – zwierzęta, ogień, niebo, (czyli słońce, księżyc i gwiazdy), ziemię, wody, lub rośliny. Amesza Spentas pełnili funkcję pomocników i współpracowników Ahura Mazdy w prowadzeniu wszechświata tak, aby dobra moc Spenta Mainyu mogła skutecznie walczyć i pokonać złą moc Angre Mainju. Amesza Spentas z zoroastrianizmu są często nazywani przez religioznawców archaniołami, a więc pojęcie z kręgu wyobrażeń judeochrześcijańkich jest tu używane w zupełnie innym kontekście, w odniesieniu do istot przypominających bóstwa. Równocześnie Amesza Spentas są uważani za pierwowzór tychże archaniołów z pism judeochrześcijańskich, choć jedyne podobieństwo polega tak naprawdę na liczbie siedem.

Persowie wierzyli zresztą również w inne niebiańskie istoty. Na przykład Frawaszi to niebiańska, wieczna dusza każdego bytu, najbliższa koncepcji anioła opiekuńczego, a więc istota, która spełnia rolę osobistego opiekuna człowieka. Pogląd, że każdemu człowiekowi towarzyszy opiekuńczy duch, który przez całe życie działa jako jego przewodnik, przypomina chrześcijańska naukę o aniołach stróżach. Frawaszi w religii perskiej był ukazywany jako ideał, do którego dusza musi dążyć i który musi naśladować, aby po śmierci ostatecznie stać się jednym z nich. Uważano, że Frawaszi latają jak ptaki skrzydlate, a w sztuce ich symbolem był skrzydlaty dysk, często z widoczną po środku ludzką postacią.

Wpływ religii perskiej

Jak wiadomo Żydzi przebywali przez pewien czas w tzw. niewoli babilońskiej, która była wynikiem przesiedleńczej polityki władców chaldejskich, a wcześniej asyryjskich. W roku 538 roku p.n.e. perski król Cyrus II Wielki dokonał podboju Mezopotamii, zdobywając Babilon. Zezwolił on deportowanym Żydom na powrót do Judei. Przez kolejnych kilka wieków ojczyzna Żydów znajdowała się pod panowaniem perskim, ale w tradycji żydowskiej Persowie postrzegani są raczej pozytywnie, jako wyzwoliciele, a sam Cyrus ukazany został w księgach biblijnych niemalże jako Boży pomazaniec. Sto lat po wyjściu z Babilonu Ezdrasz, który wcześniej przebywał i kształcił się na dworze perskim, dokonał kodyfikacji zasad religijnych, obowiązujących członków narodu wybranego i od tego momentu możemy mówić o judaizmie. Istnienie w ramach imperium perskiego pozostawiło trwały ślad. Czy także wpłynęło na angelologię?

Niewątpliwie jeśli chodzi o biblijne poglądy na temat aniołów, ewoluowały one stopniowo i kształtowały się w judaizmie także pod jakimś wpływem kontaktów z religią babilońską i perską. W religiach tych starożytnych cywilizacji istniało wiele istot pośrednich. Każda istota boska miała swoich heroldów – uskrzydlone stworzenia, które zstępowały z Niebios na ziemię i pełniły rolę posłańców. U Babilończyków żywa była także idea bóstw opiekuńczych przypisanych każdemu człowiekowi: nadnaturalnych istot, które wstawiały się za człowiekiem u bogów, opuszczały go, jeśli źle postępował, a wracały i wybaczały mu, kiedy wyrażał skruchę. Poglądy te z pewnością nie pozostały bez wpływu na wyobrażenia Żydów po ich powrocie z niewoli, choć wpływ ten nie był aż tak wielki, jak to sugerowali niektórzy historycy religii. Na KUL-u powstała interesująca rozprawa autorstwa pana Bartłomieja Proca, który dokonał porównania angelologii biblijnej z perskimi wierzeniami na temat istot pośredniczących i służących bogu Ahura Mazdzie. Po przeanalizowaniu źródeł doszedł on do wniosku, że teza religioznawców o zapożyczeniu biblijnej angelologii z religii perskiej jest zbudowana na bardzo kruchych podstawach.

Prawda w religii perskiej

Oczywiście nie sposób zaprzeczyć, że pewne podobieństwa istnieją. Te zbieżności niekoniecznie muszą być jednak wynikiem zapożyczenia. Św. Justyn Męczennik (żyjący ok. 100-167), aby wyjaśnić podobieństwo niektórych idei w religiach pogan do nauki biblijnej, odwoływał się do doktryny o Boskim Logosie, czyli preegzystującym Słowie Boga. Według Justyna Bóg, który wybrał naród Izraela, aby o Nim świadczył, objawił także ziarna prawdy o sobie poza narodem wybranym, aby przygotować ludzkość na pełnię Objawienia w osobie Jezusa z Nazaretu, Mesjasza, Syna Bożego. „Słowo rozsiane” jest koncepcją, która stała się podstawą teologicznej refleksji Kościoła o ziarnach prawdy obecnych w innych religiach i kulturach. Justyn uważał, że Objawienia nie można ograniczać do historii narodu wybranego i Biblii. Pisał, że „Logos zaszczepił swoje nasienie całemu rodzajowi ludzkiemu” (Apologia 8,1). Istotą tej koncepcji jest przekonanie, że od początku istnienia wszechświata ziarna prawdy zostały rozsiane przez boski Logos wśród wszystkich ludzi i w ten sposób wszyscy, choć w różnym stopniu, odkrywają prawdę. I wszyscy w różnym stopniu mają udział w „Słowie rozsianym”. Dzięki Objawieniu się całego Logosu w osobie Chrystusa, pełnię prawdy o Bogu i człowieku oraz pełne uczestnictwo w mocy boskiego Logosu mają oczywiście tylko chrześcijanie. Natomiast zarówno objawienie starotestamentowe, jak też filozofia, są tylko częściowym odkryciem prawdy. Nie chodzi więc o to, że wszyscy posiadają tę samą prawdę tylko inaczej wyrażoną (jak twierdzą niektórzy ireniści) – pełnia prawdy znajduje się według Justyna tylko w chrześcijaństwie, zaś w pozostałych religiach czy kulturach obecne są ziarna prawdy zasiane przez Boga i zniekształcone przez ludzkie pomysły. Ziarna Słowa zawarte w wierzeniach innych religii byłyby takimi zarodkami, zaczynem, który wyraża pragnienie poznania Prawdziwego Boga. Widziane w takiej perspektywie chrześcijaństwo jest nauką uniwersalną, pełnią takiego poznania prawdy, której wszyscy inni poszukują niejako po omacku. Być może więc pewne intuicje religii perskiej były słuszne właśnie z powodu obecności w niej owych ziaren Słowa.