Przytulić Dzieciątko Jezus

ks. Tomasz Podlewski

publikacja 18.11.2016 00:21

Adwent nie ma nic wspólnego ze smutkiem. Jest bowiem czasem radosnego oczekiwania na Ukochanego Gościa!

Droga 22/2016 Droga 22/2016

 

Przygotowanie

Jak przeżywasz przygotowanie do wizyty kogoś szczególnego? Aura za oknem nie ma znaczenia, wywrócenie mieszkania do góry nogami nie stanowi problemu. Ani sprzątanie, zrobienie wielkich zakupów czy zadbanie o siebie samych. Podobnie jest z Adwentem. Ukochanym Gościem jest sam Jezus a mieszkaniem – twoje serce. Nie chciałbyś zrobić czegoś dla tak Drogiego Maleństwa? Wiedz, że w swoim sercu realnie możesz Je ogrzać, a przecież kolejny rok tyle innych serc będzie zionąć chłodem.

Żeby było miękko

Św. Matka Teresa z Kalkuty wprowadziła w swoim zgromadzeniu piękny zwyczaj. Na początku Adwentu ustawiano przed ołtarzem szopkę z pustym żłóbkiem. Siostry za każdy dobry uczynek, ofiarę bądź modlitwę – wkładały do żłóbka jedno źdźbło siana. Ten nietypowy zwyczaj uświadamia, że nic nie sprawia Jezusowi tak wielkiej przyjemności, jak miłość, modlitwa i czynienie dobra. Adwent jest czasem szczególnej troski o to, by Jezusowi było dobrze i miękko w twoim sercu. Cóż Mu po sianku pod białym wigilijnym obrusem, skoro On woli spocząć w tobie samym?

Mistyka

Wielu ludzi zauważa, że Adwent i jego „elementy”, np. pieśni – mają w sobie niezwykłą głębię, są święte, mistyczne. Wyjątkowo mocno pomagają duszy w dostrojeniu się do klimatu niezwykłości, tajemniczości, piękna i cudu, jaki Bóg po raz kolejny przygotowuje dla każdego z nas. Warto sobie uświadomić raz jeszcze – Adwent (podobnie jak każdy szczególny okres w życiu Kościoła) – nie jest wyłącznie wspomnieniem! Mało tego: czy wiesz, że każde święto jest czasem szczególnych łask, w bardzo konkretnych wymiarach życia? W czasie Adwentu możesz np. szczególnie dziękować za dzieciństwo, modlić się o potomstwo dla tych, którzy go nie mają, prosić o rozwinięcie w tobie dziecięctwa duchowego a nade wszystko – wymodlić sobie cnoty Dzieciątka Jezus – pokorę, czystość, prostotę, skromność. Pamiętaj też, że coroczne przeżywanie tych samych wydarzeń zbawczych ma „naturę spiralną” – tzn., że nie takie samo! Każde kolejne przeżycie danego okresu staje się coraz głębsze i wynosi na coraz wyższe stopnie duchowego rozwoju. Święto rzeczywiście jest „to samo”, ale ty dzisiaj już nie jesteś ten sam co rok temu i że za rok także będziesz miał inne serce.

Przytulanie (nie dla każdego!)

Wielu świętych, np. Faustyna, Matka Teresa, Josemaria… przeżywało Adwent jako prawdę o Bogu, który daje się przytulić! Bóg chciał się stać Maleńkim Dzieciątkiem po to, aby żaden człowiek  - bez względu na swoją przeszłość, rany i problemy – nie bał się do Niego zbliżyć. I rzeczywiście: w niektórych zgromadzeniach czy wspólnotach Adwent wieńczy się… przytuleniem Dzieciątka Jezus! Figurkę obejmuje się ramionami, całuje, kołysze… Można nawet znaleźć w Internecie zdjęcia św. ks. Escrivy albo Jana Pawła II, którzy z czułością traktują figurkę Dzieciątka. To rzeczywiście nie dla każdego. Nie wszyscy to rozumieją i potrafią dobrze przeżyć. Tym jednak, którzy odważą się namacalnie przyjąć Dzieciątko Jezus i zbliżyć do swojego serca – daje Ono szczególne łaski i prawdziwie roztapia ich wnętrza. Może w tym roku, i twoje ramiona staną się kołyską dla Nowonarodzonego?