Sekty wyzwaniem

Karolina Jadczyk

publikacja 11.07.2007 12:38

Sekty proponują perspektywy iluzorycznego i zawodnego zaspokojenia. Od dawna Kościół z niepokojem patrzy na to zagadnienie, dotykające samego serca życia chrześcijan. Rozprzestrzenianie się sekt musi być dla ludzi wierzących bodźcem do pogłębienia swych przekonań religijnych. Jan Paweł II Niedziela, 8 lipca 2007

Sekty wyzwaniem




Współczesny świat przynosi człowiekowi pokusę używania wolności bez granic, eliminowania Boga ze swojego życia i pójścia na łatwiznę, zapominając o wartościach moralnych. Co za tym idzie – człowiek traci kontakt z otoczeniem, przeżywa pustkę duchową, lęka się o własną przyszłość. Nosi jednak w sobie głębokie pragnienie Absolutu oraz żywego i głębokiego kontaktu z Nim (por. adhortacja „Pastores dabo vobis”). W taką właśnie rzeczywistość wchodzą różnorodne grupy sekciarskie. Odpowiadają na podstawowe potrzeby człowieka, dając mu poczucie akceptacji, przyjaźni, obiecując pomoc i łatwe rozwiązania. Ma to miejsce wszędzie tam, gdzie brak jest autentycznego przepowiadania Ewangelii. „Rozprzestrzenianie się sekt, również w niektórych środowiskach tradycyjnie chrześcijańskich, niech będzie dla wszystkich synów Kościoła (…) stałym nakazem przeprowadzania rachunku sumienia odnośnie do wiarygodności ich świadczenia o Ewangelii i równocześnie znakiem, jak głębokie i powszechne jest poszukiwanie Boga” (tamże). Potrzeba więc nowej i odważnej ewangelizacji, która może zapewnić rozkwit czystej i głębokiej wiary (por. adhortacja „Christifideles laici”). To wyzwanie dla wszystkich, którzy czują się odpowiedzialni za Kościół, którzy na serio traktują swoje powołanie do podjęcia ewangelicznej odnowy i pragną odpowiedzieć na wezwanie św. Piotra, „aby w całym postępowaniu stać się świętymi” (por. 1 P 1, 15).

Należy więc zacząć przede wszystkim od siebie. Od przemiany swojego życia i stawania się świadkiem Chrystusa w swoim środowisku. Ojciec Święty pisze, że „...nowa ewangelizacja ujawnia swą autentyczność i równocześnie wyzwala cały swój dynamizm misyjny, jeśli dokonuje się nie tylko przez dar słowa głoszonego, ale także przez dar słowa przeżywanego, to znaczy przez świadectwo życia. Zwłaszcza świętość jaśniejąca w życiu wielu członków Ludu Bożego, skromnych i często ukrytych przed oczami ludzi, to najprostsza i najbardziej pociągająca droga, na której można bezpośrednio doświadczyć, jak piękna jest prawda, jak wyzwalającą moc ma miłość Boża i jaka jest wartość bezwarunkowej wierności wobec wszystkich wymogów prawa Pańskiego” (encyklika „Veritatis splendor”).





Później, z osobistym doświadczeniem Boga, należy innym – jak mówi watykański raport z 1986 r. – „pomagać w uświadamianiu sobie, że są kimś jedynym, kochanym przez osobowego Boga, że każdy z nich ma własną historię” („Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie”). Jan Paweł II przekonuje o tym w adhortacji „Christifideles laici”: „Człowiek jest kochany przez Boga! Oto proste, a jakże przejmujące orędzie, które Kościół jest winien człowiekowi. Każdy chrześcijanin może i musi słowem oraz życiem głosić: Bóg cię kocha, Chrystus przyszedł dla ciebie, Chrystus dla ciebie jest «Drogą i Prawdą, i Życiem!» (J 14, 6)”.

Na zakończenie warto raz jeszcze powrócić do watykańskiego raportu o sektach. Niech słowa te będą dla nas wszystkich drogowskazem na drodze rozwijania w sobie ducha Chrystusowego w odniesieniu do sekt: „Jeśli jednakże mamy być wierni swym przekonaniom i zasadom – nakazującym szacunek dla ludzkiej osoby, dla wolności religii, wiarę w działanie Ducha, który sobie tylko znanymi sposobami urzeczywistnia miłującą wolę Boga wobec całego rodzaju ludzkiego (…) – nie możemy zwyczajnie poprzestać na potępieniu i zwalczaniu sekt, na traktowaniu ich jako wyrzuconych poza obręb społeczeństwa, wyjętych spod prawa grup, zaś ich członków – jako jednostek «odprogramowanych» wbrew swojej woli. Wyzwanie, jakie stanowią nowe ruchy religijne, powinno stać się dla nas bodźcem do odnowienia i wzmocnienia pasterskiej skuteczności. Musimy też niewątpliwie rozwijać w sobie i w naszych wspólnotach ducha Chrystusa w odniesieniu do sekt, próbując zrozumieć, «o co im chodzi», i tam, gdzie to możliwe, wychodzić im na spotkanie z chrześcijańską miłością”.



» Cechy charakterystyczne dla osoby uzależnionej od sekty