Międzynarodowe świętowanie wiary

Karolina Jadczyk

publikacja 14.07.2008 15:18

Jakie ma być moje życie? Czego Jezus chce ode mnie? Do czego mnie wzywa? Co to dla mnie oznacza? Z tymi pytaniami stają młodzi ludzie na progu swojego dojrzewania w każdym czasie i pod każdą szerokością geograficzną. Bo to pytania uniwersalne, na które niełatwo odpowiedzieć. Niedziela, 13 lipca 2008

Międzynarodowe świętowanie wiary



Jakie ma być moje życie? Czego Jezus chce ode mnie? Do czego mnie wzywa? Co to dla mnie oznacza? Z tymi pytaniami stają młodzi ludzie na progu swojego dojrzewania w każdym czasie i pod każdą szerokością geograficzną. Bo to pytania uniwersalne, na które niełatwo odpowiedzieć. Wyszedł im naprzeciw Ojciec Święty Jan Paweł II, który jak nikt rozumiał i kochał młodzież, który wielokrotnie powtarzał, że to ona jest jego nadzieją. Dał jej narzędzie do odkrywania siebie i swojego powołania – Światowe Dni Młodzieży.

Za ich początek trzeba przyjąć 1984 r., kiedy Papież powierzył młodzieży obecnej w Rzymie krzyż Roku Świętego a później umówił się z nią na spotkanie na Placu św. Piotra w roku następnym. Młodzi początkowo co 2, później co 3 lata pod skrzydłami tego, który w nich wierzył, spotykali się z rówieśnikami z całego świata, by świętować swoją młodość w odniesieniu do Chrystusa.

Za chwilę kolejny przystanek pielgrzymowania młodzieży. Warto więc przypomnieć sobie poprzednie spotkania i zaczerpnąć z ich bogactwa.



Na kontynencie nadziei


„Pamiętając o tym, że człowiek nie może żyć i nie może być zrozumiany bez miłości, wzywam was wszystkich, (…) byście przeobrażali się w «nowych ludzi», coraz pełniej uznając i przyjmując w waszym życiu obecność Boga, który jest Miłością; Ojca, który odwiecznie miłuje każdego z nas, który stworzył nas dla miłości” – to wezwanie, które Ojciec Święty skierował do 900 tys. młodych zgromadzonych w Ameryce Południowej, na kontynencie nadziei, w 1987 r. Przyjechali do argentyńskiego Buenos Aires – miejsca kontrastu między nędzą a bogactwem – by szukać nadziei, by otworzyć się na miłość Boga, która nas kształtuje i zbawia, która potrafi nadać sens naszemu życiu.



W roku przemian


Czy już odkryłeś Jezusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem? Co to znaczy? Jaki ma wpływ na życie młodego człowieka? Z tymi pytaniami zmagali się młodzi podczas IV światowego spotkania w roku 1989 – roku przemian społecznych, kiedy padły wielkie ideologie, a ludzie musieli odnaleźć swoje miejsce w nowej rzeczywistości, w której doznali tak wielu zawodów ludzką cywilizacją. Papież zapewniał 400 tys. młodych pielgrzymów przybyłych do Jakubowego Santiago de Compostela, że patrzy na nich z wielką miłością i nadzieją, że uważnie ich słucha i pragnie odpowiedzieć na ich najgłębsze oczekiwania. Zapraszał, by wraz z Jakubem Apostołem odkrywali Chrystusa, który prowadzi do Ojca, odsłania prawdę o Bogu, człowieku i świecie, który jako jedyny daje prawdziwą siłę i radość życia.





Spotkanie Wschodu i Zachodu


O miłości Ojca Jan Paweł II przekonywał z kolei podczas VI ŚDM: „Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1). Były to dni wyjątkowe, bo po pierwsze – odbywały się w Polsce, w częstochowskim sanktuarium Czarnej Madonny, a po drugie – w tak licznej grupie młodych – do Częstochowy przybyła 1,6-milionowa rzesza młodzieży z udziałem młodych z byłego bloku socjalistycznego: Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Litwinów, Łotyszy, Estończyków, przedstawicieli Kazachstanu i pozostałych republik Azji Środkowej oraz chrześcijan z Kaukazu. Swojej radości z tego faktu nie ukrywał Ojciec Święty: „Jakże nie widzieć w tym wydarzeniu wielkiego daru Ducha Świętego – razem z wami składam Mu za to dzięki. Po długim okresie, w którym granice pozostawały właściwie zamknięte, Kościół w Europie może w końcu oddychać swobodnie obydwoma swoimi płucami. Wasza obecność, drodzy młodzi przyjaciele z Europy Wschodniej, jest dziś niezmiernie ważna. Kościół powszechny potrzebuje waszego świadectwa chrześcijańskiego jako cennego skarbu: świadectwa, za które trzeba było często płacić wielką cenę cierpienia w wyobcowaniu, prześladowaniach, w więzieniu... Wielką cenę”.

Papież – jako dobry ojciec i przewodnik przez życie – zapraszał młodych do budowania nowej cywilizacji – cywilizacji miłości. Uczestnicy jasnogórskiego spotkania zgodnie przyznają, że czuli ducha jedności i wolności. Wyrazem tego był, do dziś zresztą śpiewany, hymn: „Ty wyzwoliłeś nas, Panie, z kajdan i z samych siebie, a Chrystus, stając się bratem, nauczył nas wołać do Ciebie – Abba, Ojcze” oraz zawierzenie Maryi młodzieży świata. Młodzi pod przewodnictwem polskiego Papieża doświadczali namacalnie, że Bóg jest naszym Ojcem przez Ducha Świętego, a my wszyscy jesteśmy w Nim braćmi.



By smakować Życie


W pielgrzymce po drogach współczesnej historii w 1993 r. przyszedł czas na kontynent amerykański. 700-tysięczna grupa młodzieży przybyła do Denver u podnóża Gór Skalistych w Kolorado, by podczas VIII ŚDM zamanifestować swoją wiarę, by w obliczu współczesnego człowieka dostrzec Chrystusa, by zasmakować „życia w obfitości”. Papież przekonywał młodych pielgrzymów, że „w istocie życie każdego człowieka było pomyślane i chciane, zanim jeszcze zaistniał świat”. To amerykańskie spotkanie stało się świętem Życia, jak mówił, „okazją do głębokiej refleksji nad słowami Jezusa: «Ja przyszedłem po to, aby mieli życie i mieli je w obfitości» (por. J 10,10)”.



Posyłam was


Chrystus czyni młodych ludzi swoimi ambasadorami i pierwszymi ewangelizatorami ich rówieśników. Ojciec Święty przypomniał o tym podczas X ŚDM w Manili na Filipinach i dał tego wyraz w jego temacie przewodnim: „Jak Mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam” (J 20,21). Rekordowa liczba uczestników pielgrzymki ponad granicami państw – 4 miliony młodych z całego świata – otwierała się na prawdę, że każdy jest posłany, aby „świadectwem życia i czynów głosić ewangeliczne orędzie pojednania i pokoju: «W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!» (2 Kor 5,20). To pojednanie jest przede wszystkim osobistym przeznaczeniem każdego chrześcijanina, którego tożsamość, jako uczniów Syna Bożego, ma swoje źródło w modlitwie i w sakramentach”.







Zaskakująco w Paryżu


Wszelkie ludzkie przewidywania i kalkulacje na nic się zdały w odniesieniu do spotkania młodych z Papieżem w stolicy zlaicyzowanej Francji. Paryż na kilka sierpniowych dni stał się miejscem pełnym entuzjazmu i radości ze spotkania z Chrystusem 1,1 mln pielgrzymów nadziei ze 160 krajów. Ojciec Święty zaprosił ich do przyjęcia nowego życia z Chrystusem w Jego domu, który znajduje się w każdym miejscu, gdzie człowiek cierpi, bo jego prawa nie są respektowane, nadzieje są zdradzane, a udręki lekceważone. Tam, pośród ludzi, znajduje się dom Chrystusa, „który prosi, byście w Jego imieniu otarli płaczącym łzy i przypomnieli każdemu czującemu się samotnie człowiekowi, że nikt nie jest sam, jeśli złoży w Nim swoją nadzieję”.



Jubileusz młodych


Na XV ŚDM, będący w centrum obchodów jubileuszu chrześcijaństwa, Ojciec Święty zaprosił młodzież do Rzymu – miasta-sanktuarium, w którym Piotr i Paweł uczą wybierać Chrystusa, by żyć nowym życiem. 2,2 mln młodych pochylało się nad tajemnicą Wcielenia Syna Bożego, nabierało siły, by odpowiedzieć na papieskie wołanie: „Młodzi wszystkich kontynentów, nie lękajcie się być świętymi nowego tysiąclecia! Bądźcie miłośnikami kontemplacji i modlitwy; postępujcie zgodnie z wyznawaną wiarą i służcie ofiarnie braciom jako żywe członki Kościoła i budowniczowie pokoju. Aby zrealizować ten niełatwy program życiowy, wsłuchajcie się w słowo Boże i czerpcie siły z sakramentów (…). Chrystus chce, byście byli nieustraszonymi apostołami Jego Ewangelii i budowniczymi nowej ludzkości”.



Swoisty testament


Na początku trzeciego tysiąclecia Papież zwołał młodzież świata do Kanady. W sercu wielokulturowego i wielowyznaniowego Toronto 800 tys. pielgrzymów przez ziemię spotkało się z nim po raz ostatni. Słowa, które Ojciec Święty Jan Paweł II wtedy wypowiedział, można więc odczytać jako swoisty testament: „Wy jesteście młodzi, a Papież już stary i nieco zmęczony. Ale nadal w pełni utożsamia się z waszymi nadziejami i aspiracjami. Chociaż przeżyłem wiele ciemności i srogich reżimów totalitarnych, to jednak ujrzałem wystarczająco wiele dowodów, aby być niezachwianie przekonanym, że żadna trudność i żaden lęk, jakkolwiek wielkie by one nie były, nie są w stanie całkowicie stłumić nadziei, która rodzi się wiecznie w sercach młodych ludzi. Nie pozwólcie umrzeć tej nadziei. Postawcie swoje życie na niej”.





Młodzi dwóch Papieży


Niemcy, rodzinny kraj Benedykta XVI, były miejscem XX ŚDM – dnia przygotowanego przez Jana Pawła II, poprowadzonego zaś już przez jego następcę. Kolonia zgromadziła 900 tys. młodych, do których Ojciec Święty Benedykt XVI – wskazując na adorację, Eucharystię i Słowo Boże – mówił: „Dla nas [Bóg] stał się ziarnem gorczycy, które pada na ziemię i obumiera, by wydawać owoc aż do skończenia świata (por. J 12, 24). Jest On obecny tak jak wtedy w Betlejem. Zaprasza nas do tej wewnętrznej pielgrzymki, która nazywa się adoracją”.



* * *

Przed nami kolejny – 23. przystanek w pielgrzymowaniu z krzyżem Światowych Dni Młodzieży – Sydney. Młodzi znów będą świadczyć o swojej miłości do Chrystusa, o tym, że życie według przykazań jest możliwe również dzisiaj. Znów będą wybierać Boga i zapraszać Go do swoich serc. Będą oczekiwać na wypełnienie obietnicy: „Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie moc i będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 8).

Odkrycie Chrystusa to najpiękniejsza przygoda waszego życia. Ale nie wystarczy odkryć Go tylko raz jeden. Każde bowiem odkrycie Go staje się zachętą do tego, by jeszcze bardziej Go szukać i coraz lepiej poznawać poprzez modlitwę, sakramenty, rozważanie Jego słowa, katechezę i wsłuchiwanie się w naukę Kościoła.

Jan Paweł II, IV ŚDM