Ziemia Święta potrzebuje pokoju

Z abp. Fouadem Twalem, nowym łacińskim patriarchą Jerozolimy i wielkim przeorem Zakonu Rycerskiego Bożego Grobu w Jerozolimie, rozmawia Włodzimierz Rędzioch

publikacja 20.08.2008 11:27

Zarówno politycy, jak i władze religijne zajmują się osobą ludzką. Państwo powinno dbać o zapewnienie człowiekowi wolności, praw i dobrobytu; Kościół też zajmuje się tymi sprawami, lecz interesuje go przede wszystkim dusza człowieka, jego dobro duchowe i godność. Niedziela, 17 sierpnia 2008

Ziemia Święta potrzebuje pokoju



Włodzimierz Rędzioch: – Od 22 czerwca jest Jego Ekscelencja łacińskim patriarchą Jerozolimy. Nie wszyscy jednak wiedzą, czym jest Patriarchat Jerozolimy…

Patriarcha Fouad Twal: – Nie chcę wyjaśniać historii Patriarchatu, lecz można stwierdzić, że dzisiaj nasz Patriarchat jest wielką diecezją. Z reguły poszczególne kraje dzielą się na diecezje, w skład Patriarchatu Jerozolimy wchodzi natomiast kilka krajów: Izrael, Palestyna, Jordania i Cypr. Niestety, trwający w tym regionie konflikt bardzo utrudnia naszą działalność. Niektórzy zakonnicy i siostry zakonne nie mogą się przemieszczać z jednego kraju do drugiego. A poza tym ciągle mamy problem z wizami.

– Patriarcha Michel Sabbah stał na czele Patriarchatu w Jerozolimie przez 20 lat w okresie bardzo trudnym i burzliwym, wyciskając na działalności Kościoła swój niezatarty ślad. Jakie będą priorytety misji nowego patriarchy?

– Nie mam wielkich projektów. Chcę być po prostu biskupem i zajmować się pracą duszpasterską. Niestety, w Jerozolimie nie można być biskupem bez dźwigania krzyża.

– Władze izraelskie oskarżały patriarchę Sabbaha o mieszanie się do polityki…

– Zarówno politycy, jak i władze religijne zajmują się osobą ludzką. Państwo powinno dbać o zapewnienie człowiekowi wolności, praw i dobrobytu; Kościół też zajmuje się tymi sprawami, lecz interesuje go przede wszystkim dusza człowieka, jego dobro duchowe i godność. Dlatego władze cywilne i kościelne powinny ze sobą współpracować dla dobra społeczeństwa, lecz może się zdarzyć, że wchodzą one ze sobą w konflikt, gdy mają rozbieżną wizję problemów.

– Zarówno patriarcha Sabbah, jak i Jego Ekscelencja jesteście pierwszymi łacińskimi patriarchami Jerozolimy pochodzenia arabskiego. Czy pomaga to lepiej rozumieć problemy lokalnej wspólnoty katolickiej, której większość to Arabowie?

– Jest rzeczą oczywistą, że jako Arabowie czujemy się bardzo związani z miejscową wspólnotą, z jej aspiracjami i cierpieniami. Lecz chciałem przypomnieć w tym miejscu, że Patriarchat Łaciński Jerozolimy został reaktywowany w 1847 r. dzięki francuskim i włoskim misjonarzom. To misjonarze zakładali seminaria, gdzie kształcono miejscowych duchownych. To dzięki ich pracy mamy dzisiaj wielu arabskich kapłanów, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za życie Kościoła.





– Ludzie kojarzą Ziemię Świętą ze św. Franciszkiem i jego duchowymi synami, którzy od wieków są kustoszami miejsc świętych w ziemi Chrystusa. Jakie są stosunki między Patriarchatem a Kustodią Ziemi Świętej, tzn. franciszkanami?

– Chciałbym przede wszystkim podkreślić, że dzięki franciszkanom przetrwały chrześcijańskie miejsca święte na Bliskim Wschodzie. Obecnie mają oni 10 parafii (są to parafie o największym znaczeniu historycznym i religijnym), podczas gdy duchowni Patriarchatu zarządzają 50 parafiami. Patriarcha jest odpowiedzialny za duszpasterstwo w diecezji i mianuje proboszczów, również franciszkanów. Kustodia Ziemi Świętej natomiast jest niezależna, gdy chodzi o administrację i zarządzanie franciszkańskimi parafiami i miejscami świętymi. Mam nadzieję, że nawiążę bliższą współpracę z Kustodią.

Chciałbym dodać, że oprócz franciszkanów mamy ok. 30 innych zgromadzeń męskich i 73 zgromadzenia żeńskie. Zgromadzenia te stanowią naszą siłę i są prawdziwym bogactwem Kościoła. Jesteśmy im wdzięczni za ich obecność i świadectwo.

– W Ziemi Świętej mamy nie tylko wiele zgromadzeń, lecz także 13 Kościołów…

– To prawda. W Ziemi Świętej jest 6 Kościołów katolickich, 5 prawosławnych, 1 luterański i 1 anglikański. Jeżeli chodzi o Kościoły katolickie, są tu Kościoły różnych rytów. Mamy bardzo dobre stosunki z innymi chrześcijanami. Co roku organizujemy tydzień modlitw o jedność chrześcijan, wspólnie podejmujemy również wiele inicjatyw.

– Na początku chrześcijaństwa Kościół Jerozolimski, Kościół Matka, składał się z Żydów. Dzisiaj Żydzi katolicy stanowią zdecydowaną mniejszość Kościoła. Jaka jest ich rola w życiu Patriarchatu Łacińskiego Jerozolimy?

– Żydów katolików jest ok. 300. Chodzi głównie o ludzi nawróconych na chrześcijaństwo przybyłych z zagranicy, dlatego nie są oni jeszcze dobrze zakorzenieni w lokalnym Kościele, który składa się w większości z palestyńskich Arabów. Niestety, konflikt polityczny bardzo ciąży na stosunkach z tą grupą wiernych. Zadaniem nas, duszpasterzy, jest przekonanie ich, że mają swoje miejsce w naszym Kościele i że nasza miłość do nich nie ma granic ani barier.

– Chcąc nie chcąc, chrześcijanie w Izraelu i na terytoriach palestyńskich są stroną w konflikcie. Chodzi jednak o zdecydowaną mniejszość w państwie, które dumnie deklaruje się jako „państwo żydowskie”, oraz w społeczeństwie palestyńskim, gdzie do głosu dochodzą muzułmańscy ekstremiści, zdecydowanie antychrześcijańscy. Jak w tej sytuacji żyją katolicy i inni chrześcijanie?

– Sytuacja chrześcijan – chociaż nie tylko ich – nie jest łatwa, co stanowi powód ich emigracji. Wyjeżdżają też inne grupy religijne, ale chrześcijan już niewielu, dlatego zjawisko to szczególnie nas niepokoi. Jesteśmy nieliczni, ale nie popadamy w kompleksy. Prawdziwi wierzący byli także mniejszością w czasach Chrystusa, a dziś chrześcijanie stali się mniejszością w Europie i w innych krajach, które kiedyś nazywano chrześcijańskimi.





– Wasza Ekscelencja jest patriarchą Jerozolimy. W tym kontekście nie można zapominać, że problemy związane z tym Świętym Miastem są jedną z głównych przeszkód w rozwiązaniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Stolica Apostolska proponuje, by nadać historycznemu centrum miasta trzech religii monoteistycznych specjalny status, uznany przez wspólnotę międzynarodową. Czy jest to najlepsze rozwiązanie kwestii Jerozolimy?

– Przez 20 lat pracowałem w dyplomacji Stolicy Apostolskiej i całkowicie podzielam tę propozycję rozwiązania problemu Jerozolimy. Stolica Apostolska proponuje ustanowienie dla jerozolimskiej Starówki statusu ochronnego („statuto protetto”), pozostawiając stronom konfliktu techniczne szczegóły związane z zapewnieniem respektowania statusu. Problem w tym, że zainteresowane strony musiałyby przystać na tego typu propozycję, a jak na razie nie doszły do porozumienia.

Jerozolima łączy wiernych różnych religii, którzy przybywają tu, by się modlić, a jednocześnie ich dzieli. W imię Jerozolimy ludzie się zabijają.

– Mówi się, że gdy zapanuje pokój w Jerozolimie, będzie pokój na całym Bliskim Wschodzie…

– To prawda. Jerozolima jest największym problemem. Już Jezus płakał, by zjednoczyć Jerozolimę. Ja płaczę, bo nie ma pokoju w Świętym Mieście. Nie możemy jednak nigdy tracić nadziei i będziemy kontynuować naszą modlitwę o pokój i jedność w Jerozolimie.

– Zauważa się pewne pozytywne sygnały polityczne, które powinny pomóc w rozwiązaniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Mam na myśli wypowiedzi prezydenta Busha, który otwarcie mówił o izraelskiej okupacji ziem palestyńskich, i prezydenta Sarkozy’ego, który widzi rozwiązanie bliskowschodniego konfliktu w utworzeniu państwa palestyńskiego ze stolicą we wschodniej Jerozolimie. Jak ocenić tego typu sygnały?

– Myślę, że cały świat zdaje sobie sprawę z tego, że jedynym sposobem na rozwiązanie konfliktu jest powstanie dwóch państw w akceptowanych przez wszystkich granicach, ze wspólną stolicą w Jerozolimie. Oczekujemy teraz od polityków konkretnych i odważnych gestów.

– Patriarchat Jerozolimski obejmuje nie tylko Izrael i Palestynę, lecz także Cypr i Jordanię. Jaka jest sytuacja Kościoła katolickiego w Jordanii – rodzinnym kraju Waszej Ekscelencji?

– Dzięki Bogu, Jordania jest państwem ustabilizowanym politycznie. Kraj ten prowadzi umiarkowaną politykę zagraniczną i utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Izraelem. W takiej sytuacji Kościół może spokojnie pracować. Większość kapłanów Patriarchatu pochodzi właśnie z Jordanii. Tam też prowadzimy wiele szkół. Od kilku lat do kraju przybywa wielu uchodźców z Iraku – jest ich około miliona, co stanowi wielki problem zarówno dla państwa, jak i Kościoła.





– W świecie jest bardzo wielu katolików, którzy szczerze chcieliby pomóc chrześcijanom w Ziemi Świętej. Jak mogą to uczynić?

– Najważniejszą formą pomocy jest modlitwa, wierzymy w moc modlitwy. Pomagają nam też pielgrzymi, którzy przybywają do nas z całego świata. Jesteśmy bardzo wdzięczni siostrzanym Kościołom, które czują się odpowiedzialne za Kościół Matkę w Ziemi Świętej, gdzie znajdują się korzenie chrześcijaństwa. Dziękujemy za różnorodne formy pomocy w dziedzinie socjalnej, sanitarnej i edukacyjnej. Otrzymujemy pomoc m.in. od Caritas Internationalis i od Zakonu Rycerskiego Bożego Grobu, którego – jako patriarcha – stałem się wielkim przeorem. Dzięki ich pomocy finansowej możemy utrzymać 44 szkoły, do których przyjmujemy także młodzież prawosławną i muzułmańską – chcemy, by nasze szkoły były miejscem dialogu. Liczymy również na pomoc środków społecznego przekazu, w nadziei, że nie będą zapominać o chrześcijanach na Bliskim Wschodzie. Najbardziej potrzebujemy jednak pokoju dla wszystkich mieszkańców Ziemi Świętej.



Nowy łaciński Patriarcha Jerozolimy


Abp Fouad Twal – nowy łaciński patriarcha Jerozolimy rozpoczął swoją posługę Kościołowi w Ziemi Świętej 22 czerwca 2008 r. od uroczystego ingresu do Bazyliki Zmartwychwstania. Z siedziby Patriarchatu Łacińskiego wyruszył oficjalny orszak towarzyszący nowemu arcypasterzowi, w którego skład wchodzili: kard. John Foley, Wielki Mistrz Zakonu Rycerskiego Bożego Grobu w Jerozolimie, z liczną grupą bożogrobców, abp Antonio Franco, nuncjusz i delegat apostolski, biskupi pomocniczy, franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej, kapłani i seminarzyści, przedstawiciele władz dyplomatycznych i cywilnych, rodzina, licznie przybyli wierni i pielgrzymi z całego świata. W bazylice powitał patriarchę o. Pierbattista Pizzaballa, kustosz Ziemi Świętej, po czym odczytano bullę nominacyjną. Ingres zakończył się błogosławieństwem patriarchy Fouada Twala. Trzy dni później miał miejsce ingres patriarchy Twala do Bazyliki Narodzenia w Betlejem. Nowy patriarcha został wprowadzony do franciszkańskiego kościoła św. Katarzyny. Po ceremonii ingresu Fouad Twal zszedł do Groty Narodzenia na prywatną modlitwę. W uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła nowy łaciński patriarcha Jerozolimy przyjął paliusz z rąk Benedykta XVI w Bazylice Watykańskiej. Z tej okazji spotkałem się z abp. Twalem, aby przeprowadzić z nim rozmowę na temat jego misji w Ziemi Świętej.



Opracował W.R.