Edukacja katolicka – szanse i zagrożenia

Ks. Paweł Borowski

publikacja 16.12.2008 20:53

Misja wychowawcy katolickiego nie jest zadaniem łatwym. Wymaga bowiem od niego wielkich umiejętności w sferze intelektualnej, moralnej i duchowej. Wychowawca ma pomóc, by w wychowanku urodziła się Prawda złożona w nim przez Stwórcę. Niedziela, 14 grudnia 2008

Edukacja katolicka – szanse i zagrożenia



W dniach 21-22 listopada br., Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zamieniła się w światową katedrę, z której w różnych językach, ale w jednym duchu chrześcijańskiej miłości i troski o dobro człowieka, głoszono prawdę o konieczności wychowywania młodego pokolenia w świetle Ewangelii Jezusa Chrystusa, która odkrywa przed człowiekiem niezmierzone horyzonty rozwoju własnej osoby.

– Wychowanie chrześcijańskie polega na ukształtowaniu człowieka tak, by potrafił bardziej być, niż mieć – powiedział o. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja, rozpoczynając I Międzynarodowy Kongres: „Edukacja katolicka – szanse i zagrożenia”.

Po pierwsze – patrzeć na Chrystusa

Historyczne wydarzenie, jakim niewątpliwie był kongres, rozpoczęło się u stóp największego Nauczyciela i Wychowawcy – Chrystusa. Podczas Eucharystii, inaugurującej dwudniowe spotkanie o. dr hab. Ryszard Hajduk CSsR powiedział: – Wychowanie chrześcijańskie to uczenie, jak żyć nie dla siebie, ale dla innych. W homilii podkreślił, że tego zadania człowiek nie jest w stanie zrealizować sam, dlatego Bóg stał się
Człowiekiem, by prowadzić swoich wyznawców na szczyt, jakim jest pełnia człowieczeństwa.

Misja wychowawcy katolickiego nie jest zadaniem łatwym. Wymaga bowiem od niego wielkich umiejętności w sferze intelektualnej, moralnej i duchowej. – Wychowawca ma pomóc człowiekowi urodzić się. Pomóc, by w wychowanku urodziła się Prawda złożona w nim przez Stwórcę – powiedział o. Tadeusz Rydzyk CSsR.

Nic więc dziwnego, że problem edukacji katolickiej wymaga wszechstronnej i dokładnej analizy dokonywanej przez wszystkich członków Kościoła. Kongres zgromadził zatem przedstawicieli 10 krajów z 5 kontynentów, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami na polu edukacji oraz w duchu dialogu próbowali znaleźć lekarstwo na kryzys, jaki niewątpliwie dotyka wychowania chrześcijańskiego w różnych rejonach świata.

Nie tylko humanizm

Kongres pozwolił przyjrzeć się metodom wychowania oraz problemom, z jakimi musi się ono zmierzyć w Australii, Kanadzie, Argentynie, Włoszech, Hiszpanii i USA. Wspólną myślą, łączącą wszystkie wystąpienia, jest problem relatywizacji prawdy, liberalizacji poglądów, fragmentacji, sekularyzacji, samowystarczalności i obniżenia wartości wolności. Wszystko to sprawia, że chrześcijaństwo staje się zwykłym humanizmem.

Relatywistyczny sposób myślenia, który jest następstwem zbyt szybko zachodzących zmian kulturowych, staje się niewątpliwie wielkim zagrożeniem edukacji. Zmiany te powodują gwałtowne odwrócenie się od tego, co tradycyjne, jako przestarzałe. Edukacja katolicka zagrożona jest często ze strony samych katolików, którzy zachłysnęli się trendem kulturowym głoszącym respektowanie indywidualnych poglądów i relatywizowanie prawdy.

Złe rozumienie relacji: natura – łaska prowadzi do wielu zaburzeń w katolickim wychowaniu młodego człowieka, które zamiast wskazywać drogi prowadzące do zjednoczenia z Bogiem, pozwala na nieustanne eksperymentowanie, a co za tym idzie – na narażanie wychowanków na niebezpieczeństwo utraty zbawienia. Lekarstwem na tę chorobę jest „oparcie katechizacji na harmonijnym połączeniu nauk filozoficzno-teologicznych z wartościami obecnymi w kulturze świeckiej, takimi jak dobro, prawda i piękno” – mówił prof. Gerard O’Shea z Papieskiego Instytutu Małżeństwa i Rodziny im. Jana Pawła II w Melbourne w Australii. – Taki sposób edukacji religijnej pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość – podkreślił prelegent.





Wiara musi przenikać życie

Przedstawiciel środowiska naukowego Kanady – prof. William Sweet z Uniwersytetu św. Tomasza i prezydent Światowego Związku Stowarzyszeń Katolickich stwierdził, że dopóki ludzie Kościoła nie zaczną wcielać w życie wartości chrześcijańskich, dopóty edukacja katolicka nie będzie mogła się rozwijać.

Niewątpliwie wielkim wyzwaniem jest odbudowa relacji rodzinnych. – Trzeba rozpocząć od wychowania rodziny do miłości chrześcijańskiej i wrażliwości na dobro, prawdę i piękno – podsumował prof. Sweet.
Innym wielkim zagrożeniem dla edukacji jest sekularyzacja i fragmentacja. Problem ten podkreślił w swoim wystąpieniu prof. Carlos Torrendell z Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Buenos Aires.

Szkoły katolickie bardzo często rezygnują z życia religijnego i skupiają się na kształceniu rozumianym jako zdobywanie wiedzy i przygotowanie do zawodu, z pominięciem formowania ducha ludzkiego. Ponadto niepokojącym zjawiskiem jest rozdzielanie wiary od życia i kierowanie się wybranymi, wygodnymi poglądami ideologicznymi, a nie prawdą opartą na Ewangelii. Dlatego konieczne jest położenie nacisku na życie sakramentalne w ramach tzw. pedagogiki sakramentalnej, która pozwoli na to, by tchnienie Ducha Świętego mogło przeniknąć do wszystkich warstw społeczeństwa.

Siejący spustoszenie duchowe sekularyzm jest możliwy do przezwyciężenia tylko wówczas, gdy wychowawcy odkryją na nowo edukację jako powołanie, misję powierzoną im przez Boga. Nie można wychowywać do dojrzałości chrześcijańskiej, pomijając nadprzyrodzone przeznaczenie człowieka oraz dobro społeczności, w której żyje.

Kwestię tę poruszył prof. Carlo M. Fideli z Uniwersytetu Turyńskiego w wykładzie na temat kryzysu edukacji we Włoszech. Prelegent podkreślił, że tylko wtedy młody człowiek będzie dojrzałym chrześcijaninem, gdy w jego edukacji zachowa się harmonię czterech istotnych elementów: inteligencji, wolności, zdolności kochania i łaski chrześcijańskiej.

Rola autorytetów

Problemem samowystarczalności oraz źle pojmowanej wolności zajął się w wystąpieniu na temat: „Czy można być mistrzem dla samego siebie?”, prof. Enriqe Martinez z Hiszpanii, pracownik Uniwersytetu Abat Oliba CEU w Barcelonie. Postrzeganie siebie jako człowieka będącego w stanie zdobyć mądrość i umiejętności oraz dojść do pełni człowieczeństwa o własnych siłach prowadzi do utraty celu życia i ostatecznie do odrzucenia wszelkich autorytetów.

Idea samowystarczalności jest przyczyną kryzysu edukacji katolickiej i wychowania w ogóle. Myślenie o sobie w tych kategoriach jest absurdem. – Jak można nauczyć się mądrości, której się jeszcze nie posiada – zauważył prof. Martinez. Lekarstwem jest odbudowa autorytetów, polegająca od odkrywaniu przez rodziców i wychowawców własnej godności. Tylko ten, kto zna swoją wartość, może przekazać innym wartości nieprzemijające.

„Edukacja katolicka w USA – dlaczego kryzys?” – to tytuł kongresowej dyskusji panelowej. Prelegenci podkreślili problem wychowania przez pracę, który, niestety, staje się w Stanach Zjednoczonych jedynym wyznacznikiem katolickości. Pomija się w ten sposób wartość głoszenia Ewangelii. Podczas dyskusji postawiono pytanie: Czy można mówić o kryzysie wychowania katolickiego, podczas gdy na całym świecie wzrasta nieustannie liczba katolików?

Prof. Tom Michaud z Wheeling Jesuit University odpowiedział, że wzrost liczebności katolików nie idzie, niestety, w parze ze wzrostem świadomości wyznawanej wiary i rozumieniem istoty chrześcijaństwa. Dlatego konieczny jest nieustanny rozwój edukacji katolickiej, która pomoże nie tylko przyprowadzać do Chrystusa nowych wyznawców, ale uczyni obecnych bardziej odpowiedzialnymi, dojrzałymi w wierze chrześcijanami.





Zdaniem ekspertów

Gośćmi drugiego dnia kongresu byli: kard. Zenon Grocholewski – prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej, abp Stanisław Wielgus – profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, bp Andrzej Suski – ordynariusz diecezji toruńskiej oraz bp Stanisław Napierała – ordynariusz diecezji kaliskiej. Uczestnicy zastanawiali się nad koniecznością istnienia szkół i uniwersytetów katolickich oraz nad zasadami ich funkcjonowania.

Kard. Zenon Grocholewski podkreślił w swoim wystąpieniu, że edukacja katolicka nie jest zwykłym kształtowaniem człowieka, ale jest wychowaniem w Chrystusie do pełni, którą należy określić jako „sanctitas”, czyli wychowanie do świętości. Prefekt watykańskiej Kongregacji zauważył, że wyzwaniem dla edukacji są dzisiaj media. Trzeba uczyć się mediów, uczyć się je odbierać i kształtować. Nie da się jednak tego uczynić bez współpracy z rodziną. To w niej, niestety, traktuje się w dzisiejszym świecie telewizor jako „elektroniczną niańkę”. – Prawdziwy postęp ludzkości nie urzeczywistni się bez cywilizacji prawdy i dobra. Te wartości poznajemy dzięki edukacji, a upowszechniamy także za pomocą mediów.

Dla katolików przyjęcie tego wyzwania to również odzyskanie należnego im miejsca w życiu publicznym, aby skuteczniej mogli bronić godności człowieka i należnych mu praw – powiedział kard. Grocholewski.
Abp Stanisław Wielgus zauważył, że uniwersytet katolicki musi być miejscem i przestrzenią kształtowania człowieczeństwa odpowiedzialnego za siebie i innych. – Współczesny katolicki uniwersytet powinien być „oczami świata”, dostrzegającymi jego najważniejsze problemy i pokazującym drogi jego rozwiązania w oparciu o najnowocześniejszą naukę, a jednocześnie wartości ewangeliczne – postulował.

Kwestię doboru odpowiedniej kadry nauczycielskiej poruszył bp Stanisław Napierała. – Szkoły katolickie przy zatrudnianiu pracowników muszą brać pod uwagę nie tylko ich fachowość w danej dziedzinie, ale także umiejętności wychowawcze i świadectwo wiary towarzyszące ich życiu. Szkoła katolicka nie może zapominać o swojej specyfice, którą jest właśnie katolickość, a więc wizja świata oparta na słowie Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Szkoły katolickie są potrzebne i będą potrzebne o tyle, o ile zachowają swoją tożsamość – powiedział bp Napierała.

Doświadczenia amerykańskie

Pierwszy międzynarodowy kongres nt. wychowania katolickiego zakończyła dyskusja panelowa, ukazująca drogi wyjścia z kryzysu. Przedstawiciele USA – dyr. Pat Cormarck i dyr. Steve Bertucci z Great Books Academy przedstawili propozycję, która w Stanach Zjednoczonych cieszy się dużą popularnością. Z inicjatywy rodziców dostrzegających problem edukacji katolickiej powstał program nauczania domowego – Homeschooling oraz nauczanie na odległość, tzw. cyberklasy.

Niewątpliwie taki system nauczania i wychowywania przynosi wiele korzyści. Trzeba jednak postawić sobie pytanie: Czy rzeczywiście jest to sposób na wyjście z kryzysu? Czy nie istnieje ryzyko ucieczki od rzeczywistości, od rzeczywistych relacji międzyludzkich? Czy cyberklasa jest w stanie wypełnić pustkę, która jest w sercu człowieka? Być może odpowiedzi na te pytania staną się inspiracją do poszukiwania nowych rozwiązań. Okazją do podzielenia się rezultatami tych poszukiwań może być kolejny kongres, na który organizatorzy zapraszają już dziś. Jego tematem będzie wychowywanie przez media katolickie.