Wrogie duszpasterstwo akadmieckie

Marek Lasota

publikacja 20.02.2006 19:50

Nawet donosy agentów nie zdołały zniszczyć prężnego ruchu duszpasterstw akademickich prowadzonych przez Kościół. eSPe, 73/2006

Wrogie duszpasterstwo akadmieckie


„Abp Wojtyła wspomaga bardzo pieniężnie całą tę pracę nad akademikami i stale nakłada podatki i inne płatności na poszczególne parafie na cele młodzieżowe” – pisał w donosie sporządzonym w 1965 roku dla Służby Bezpieczeństwa jej tajny współpracownik o pseudonimie „Carmen”, omawiając działalność akademickiego duszpasterstwa przy krakowskim klasztorze ojców dominikanów.

A kilka lat wcześniej podobny agent noszący pseudonim „Staniszewski” tak komentował postawę biskupa Wojtyły wobec środowisk młodzieżowych:

„I potem nagle powiedział, że opuszcza kolację, nie będzie już do końca, bo na godzinę 9. wieczór ma wyznaczoną rozmówkę z młodzieżą u siebie w domu i nie chce robić zawodów. To powiedziawszy, zaraz opuścił jadalnię i pojechał autem do domu. A wraz z nim także pojechał ks. kanc. Czartoryski. Jak potem zacząłem wnikać bliżej w tę sprawę, to skonstatowałem, że ks. biskup Wojtyła gromadzi często taką młodzież u siebie, zwykle późnymi wieczorami, ze wszystkich wydziałów na uczelniach krakowskich i że na te zebrania chodzi także ks. kapelan akademików ks. Świeżawski, ks. Czartoryski, ks. Marszowski z Wawelu, ks. Groblicki i ks. Pietraszko. Na te zebrania chodzi głównie młodzież, która chodzi na zebrania KIK-u, prawnicy, młodzi lekarze i pielęgniarki […]. W Krakowie od dawna obiega pogłoska, że ks. bp Wojtyła organizuje młodzież, która by w przyszłości stworzyła ze siebie rodzaj jak gdyby stronnictwa politycznego krakowskiego i która by w przyszłych wyborach do Sejmu odegrała ważną rolę na rzecz katolicyzmu.”

Sprawa Obiektowa „Wierni”

Powyższe cytaty, pochodzące z dokumentów sporządzanych przez aparat represji PRL, dowodzą szczególnego zainteresowania, jakim reżim komunistyczny otaczał działalność Kościoła w środowiskach młodzieżowych, a zwłaszcza wśród młodej inteligencji. Ta pełna niepokoju uwaga wynikała zapewne także z treści donosów, takich jak choćby ten drugi pochodzący z 1965 roku, mówiący o rzekomym tworzeniu przez ówczesnego krakowskiego metropolitę jakiejś struktury politycznej zmierzającej do udziału we władzy w Polsce. W tamtych latach było to przecież wyłączną domeną partii komunistycznej. Wszelką zatem aktywność Kościoła wobec młodzieży interpretowano jako działalność przeciwko systemowi komunistycznemu. Było to wystarczającym powodem do jej wzmożonego zwalczania, głównie poprzez prowadzone przez SB rozpracowywanie.

Dokumenty dowodzące inicjowania takich działań zgromadzone są w Instytucie Pamięci Narodowej. Kilkanaście grubych skoroszytów opatrzonych tytułem: Sprawa Obiektowa „Wierni” jest wymownym świadectwem czasów, w których nawet modlitewne spotkanie grupy studentów uznawane było za akt godzący w narzucony Polsce porządek polityczny. Inwigilację działających w Krakowie duszpasterstw akademickich rozpoczęto w 1961 roku „w celu skutecznego przeciwdziałania i aktywnego paraliżowania wrogiej działalności duszpasterzy akademickich wśród młodzieży”. W dokumentacji sprawy o kryptonimie „Wierni” znajduje się obszerne omówienie form pracy ze studentami. Podkreślono ich atrakcyjność (konferencje, rekolekcje zamknięte, wynajem kwater, stołówki i tym podobne), rosnącą szczególnie od momentu, gdy pieczę nad nimi objął biskup Karol Wojtyła.

„Księża: Świeżawski Wacław, Pietraszko Jan, Popiel Jan, Maliński Mieczysław, Czartoryski oraz biskup Wojtyła wykazują w działalności klerykalnej wśród młodzieży akademickiej bardzo dużą aktywność. Duszpasterze akademiccy swoim wpływem najsilniej działają na młodzież akademicką Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Medycznej, Politechniki Krakowskiej i Akademii Górniczo–Hutniczej”.

Tak charakteryzowano duchownych i powierzonych im studentów. Podkreślono, że działalność duszpasterska prowadzona była głównie w środowisku studentów kierunków humanistycznych – na Wydziale Filologicznym UJ, a zwłaszcza na filologii polskiej. „Jasnym więc jest, że klerowi chodzi o pozyskanie i przygotowanie w duchu idealistycznym przyszłych kadr pedagogicznych” – napisał w konkluzji funkcjonariusz SB.

Wrogie działania wobec ustroju

Jednym z najciekawszych dokumentów zawartych w teczkach spraw obiektowych jest plan operacyjnych przedsięwzięć, zawierający analizę sytuacji oraz zamierzone działania inwigilacyjne. Plan ten, dotyczący rozpracowania krakowskich środowisk akademickich, znajdujący się w teczkach SO „Wierni”, we wstępie zawierał takie oto sformułowania:

„Podstawą założenia sprawy są materiały agenturalne […] oraz materiały oficjalne i dowody rzeczowe świadczące o tym, że duszpasterstwo akademickie w swojej działalności wśród młodzieży studenckiej na terenie Krakowa często posługuje się formami i metodami, które rozpatrując od strony prawnej, należałoby zakwalifikować do nielegalnych, a pod względem politycznym trzeba uznać za wrogie w stosunku do ustroju panującego w Polsce. Do działalności tej duszpasterze akademiccy wykorzystują wychowany przez siebie aktyw klerykalny, który przenosi bakcyl klerykalizmu do młodzieży studenckiej i wpaja w nią ideologię, dogmatykę, moralność idealistyczną, przyciągając tym samym dość znaczne rzesze młodzieży o niezdecydowanych poglądach ku ideologii idealistycznej i podporządkowując ją woli i działalności uprawianej przez Kościół katolicki”.

W pochodzącej z 1965 roku informacji o działalności duszpasterstwa akademickiego i studenckiego aktywu klerykalnego znaleźć można, oprócz spostrzeżeń mówiących o formach pomocy – także materialnej – jakiej udzielają studentom duszpasterze akademiccy, także wywody na temat życia w akademikach manifestującego się złośliwymi komentarzami podczas oglądania Dziennika TV, słuchaniem Radia Wolna Europa i innych dywersyjnych, jak je wówczas określano, rozgłośni. Wiele miejsca poświęcono rywalizacji między działającymi z błogosławieństwem reżimu: Zrzeszeniem Studentów Polskich a Związkiem Młodzieży Socjalistycznej w zdobywaniu wpływów w środowisku studenckim. Tego typu wywody były, jak się zdaje, próbą racjonalnego wytłumaczenia przyczyn klęski marksistowskiego wychowania młodzieży akademickiej w Polsce. Odpowiedzialnością za tę klęskę obarczano działalność duszpasterską Kościoła.

Na nic wysiłki

Teczki opatrzone kryptonimem „Wierni” zawierają także wiele ciekawych informacji o utrudnianiu i rozbijaniu przez SB wakacyjnych obozów formacyjnych organizowanych przez księży – duszpasterzy akademickich. Takie, odbywające się w Bieszczadach, Beskidach czy Gorcach, obozy rzeczywiście miały nieraz klimat konspiracji utrzymywanej jako ochrona przed nieuchronną akcją sił bezpieczeństwa i administracji lokalnej.

Nie ma co ukrywać, że w realizacji takich działań SB wspierała ulokowana i pozyskana spośród samych uczestników obozów agentura. „Tw. «Grunwald», tw. «Marek», tw. «Franek», tw. «3», tw. «Kowalski», tw. «Ewa», tw. «Parys», tw. «Brodecki», tw. «Staszek», tw. «X», tw. «Abraham», – materiały od «PO»: Z.J., I.W., W.N., J.M., W.W.” to pseudonimy tajnych współpracowników i informatorów SB działających na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Ich działalność, choć przysporzyła wiele kłopotów środowisku, nie była jednak w stanie sparaliżować coraz prężniejszego w latach siedemdziesiątych duszpasterstwa akademickiego.

W 1976 roku funkcjonariusz SB wysłał z Krakowa do centrali Departamentu IV MSW meldunek zawierający także takie spostrzeżenia i oceny:

„Troska o młodzież, o pozyskanie jej dla Kościoła od dawna jest jedną z najważniejszych spraw dla Kościoła krakowskiego, a tym samym dla kard. Karola Wojtyły.

Problemowi temu nie tylko patronuje, ale ponadto angażuje się osobiście we wszelkie z tym związane «akcje», inicjuje nowe sposoby i formy, zachęca księży zakonnice i osoby świeckie do czynnego udziału w tych przedsięwzięciach, a następnie kontroluje i rozlicza podległe mu duchowieństwo, nagradzając wyróżniających się wysokimi awansami.

Taka postawa metropolity krakowskiego zmusza wszystkich odpowiedzialnych za ten odcinek pracy do ciągłego rozwijania stosowanych metod i uatrakcyjniania ich w celu osiągania coraz lepszych wyników”.

Z treści esbeckiego dokumentu wynika jasno, że sukcesy duszpasterstwa akademickiego w Krakowie, będące jednocześnie porażką reżimowego aparatu bezpieczeństwa, swe źródło mają w postawie kardynała Wojtyły i jego w rozumieniu znaczenia pracy z młodzieżą studencką. Usiłowania SB zmierzające do rozpracowania i likwidacji ruchu akademickiego spełzły na niczym, podobnie jak cały trwający do 1989 roku wysiłek reżimu komunistycznego skierowany przeciwko Kościołowi.