Dziewczęta w grupach przestępczych

Edyta Bąk-Buczak

publikacja 27.02.2007 14:20

Dziewczyny w swoich wypowiedziach często mówią o tym, że chciały być dorosłe, decydować o sobie, pokazać rodzicom, że są „kimś”. Były bardzo zbuntowane, uparte. Nie chciały nikogo słuchać, same wiedziały, co jest dla nich najlepsze. Chciały być niezależne, „same dać sobie radę”, „wybić się”. Wychowawca, 2/2007

Dziewczęta w grupach przestępczych




W ostatnich czasach zauważa się znaczny wzrost demoralizacji nieletnich i łamania przez nich norm i zasad współżycia społecznego. Wiek sprawców niepokojąco obniża się, coraz częściej 14-15 letnie dzieci wchodzą w konflikt z prawem. W ostatnich latach udział dziewcząt w szajkach, bandach, klikach, gangach wzrósł diametralnie i przybrał niepokojące rozmiary. Dziewczęta przestały być jedynie dziewczynami nieletnich i dorosłych przestępców, przestały tylko i wyłącznie stać „na czatach” i być „przynętą”. Innym niepokojącym zjawiskiem związanym z wadliwą socjalizacją nieletnich jest wzrost brutalności dziewcząt popadających w konflikt z prawem. Dawniej zwykło się mówić, że prostytucja dziewcząt jest tak typowym objawem niedostosowania społecznego jak kradzież u chłopców. W ostatnich jednak latach nastąpiła bardzo niekorzystna zmiana dotycząca kategorii popełnianych przestępstw przez nieletnie dziewczyny.

Szokujący jest fakt wzrostu liczby kradzieży i włamań popełnianych przez dziewczyny należące do grup nieformalnych. Dziewczęta stają się coraz częściej sprawcami bądź ponoszą odpowiedzialność za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Do tej kategorii zaliczamy takie czyny jak: uszkodzenie ciała, bójki, pobicia, zgwałcenia, zabójstwa. Liczba dziewcząt popadających w konflikt z prawem rośnie w zastraszającym tempie. Nastolatki powszechnie sięgają po papierosy, alkohol i środki odurzające. Czarny obraz młodego pokolenia uzupełniają liczne grupy nieformalne, subkulturowe, niosące ze sobą zagrożenie dla młodych, nieukształtowanych w pełni jednostek. Problem patologii w kręgu rodzinnym, brak zainteresowania dziećmi, niewydolność wychowawcza rodziców, alkoholizm przyczyniają się do tego, że nieletnie dziewczęta zaczynają poszukiwać oparcia w grupach rówieśniczych. Grupy te najczęściej skupiają osoby o podobnych życiorysach i problemach, jej członkowie wzajemnie się wspierają, a jednocześnie pielęgnują w sobie poczucie skrzywdzenia i odrzucenia przez społeczeństwo, co ułatwia im łamanie norm i zakazów.



Dziewczęta stają się coraz częściej sprawcami bądź ponoszą odpowiedzialność za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.



Dlaczego nieletnie dziewczęta przystępują do grup nieformalnych? Podjęłam ten temat badawczy, chcąc poznać, motywy jakimi kierują się dziewczyny wybierające grupę przestępczą oraz spróbować odnaleźć źródło tych decyzji. Badania przeprowadziłam na terenie Zakładu Poprawczego dla Dziewcząt, do którego kieruje się nieletnie o wysokim stopniu demoralizacji. Badaniami objęłam grupę 12 dziewcząt w wieku 15-20 lat, posługując się metodą jakościową, opartą na analizie indywidualnych przypadków.

Na podstawie przeprowadzonych przeze mnie badań mogę stwierdzić, że przestępczość nieletnich dziewcząt coraz bardziej przybiera formy czynów brutalnych, niszczycielskich, nasyconych wrogością, agresją i złośliwością. Zjawisko to potwierdzają inne badania, z których wynika, że dziewczęta wykazują większy stopień okrucieństwa niż chłopcy oraz doznają większej przyjemności z przypatrywania się męczarniom innych (K. Pospiszyl 1996, J. Moczydłowska 1995, 1996; S. Nawalany 2000; A. Frączek 1997; B. Marcinkowska 1994; S. Baley 1997; B. Bukowska 1998). Prostytucja i drobne kradzieże przestają być jedynymi objawami demoralizacji i nieprzystosowania społecznego dziewcząt. Na plan pierwszy wysuwają się inne czyny zabronione prawem, do tej pory uznawane jedynie za domenę chłopców: kradzieże i rozboje z użyciem ostrego narzędzia, pobicia, wymuszenia i morderstwa. Dziewczęta są teraz czynnymi „wspólniczkami” popełnianych czynów. Biorą udział, nie tylko we włamaniach i kradzieżach, ale również w pobiciach, rozbojach, wykazując przy tym dużą zaciekłość, wrogość oraz satysfakcję z tego, że mogły „dokopać frajerowi”. Dziewczyny pojawiają się w roli przywódców i liderów grupy – planują, organizują i dowodzą podczas popełniania przestępstw; stają się powoli równoprawnymi członkami grupy przestępczej, z którymi należy się liczyć.




Prawie wszystkie nieletnie objęte badaniem deklarowały bardzo duże przywiązanie do dawnej grupy przestępczej. Grupa dawała im oparcie, poczucie przynależności, akceptacji. Dla tych nieletnich grupa przestępcza była substytutem rodziny.

Środowisko lokalne, w którym wychowywały się nieletnie, było najczęściej patologiczne. Dziewczęta od najmłodszych lat miały zatem bezpośrednią lub pośrednią styczność z osobami zdemoralizowanymi i wykolejonymi. Niemal wszystkie badane wykazywały poważne zaburzenia socjopatyczne. Były amoralne, przewrotne, nie miały szacunku dla norm i wartości społecznych.

W słownictwie respondentek obecne są wyrazy i zwroty zaczerpnięte z podkultury przestępczej.
Inną cechą charakteryzującą nieletnie dziewczęta objęte badaniem jest to, że wszystkie rozpoczęły bardzo wcześnie współżycie seksualne (przeciętny wiek inicjacji seksualnej to 14-15 lat). Prawie wszystkie respondentki były wtedy pod wpływem alkoholu lub innego środka odurzającego. Ich partnerami seksualnymi byli starsi chłopcy (17-18 lat) lub dorośli mężczyźni.

Dziewczęta od najmłodszych lat paliły papierosy i piły alkohol. Niektóre z nich były leczone w ośrodkach dla narkomanów. Do najczęściej używanych przez nie środków należał klej i rozpuszczalnik.

Dziewczyny w swoich wypowiedziach często mówią o tym, że chciały być dorosłe, decydować o sobie, pokazać rodzicom, że są „kimś”. Były bardzo zbuntowane, uparte. Nie chciały nikogo słuchać, same wiedziały, co jest dla nich najlepsze. Chciały być niezależne, „same dać sobie radę”, „wybić się”.
Rozwój intelektualny tych dziewcząt znajduje się bądź na poziomie przeciętnym, bądź na poziomie niższym od przeciętnego lub wskazuje upośledzenie w stopniu lekkim. W poziomie rozwoju umysłowego badanych możemy doszukiwać się źródeł ich infantylności i braku krytycyzmu w działaniu; nie potrafiły przewidzieć konsekwencji swojego postępowania. Łatwo ulegały wpływom innych, starszych bądź silniejszych osób. Z relacji badanych wynika, że rodzice reagowali na ich niepowodzenia szkolne gniewem, złością, urządzali awantury, stosowali różnego rodzaju zakazy i nakazy. Zdarzało się również, że rodzice nie interesowali się problemami dziecka.

Prawie wszystkie nieletnie miały bardzo wyidealizowany obraz własnej rodziny, nie dostrzegały żadnej patologii czy błędów rodziców. Nawet wtedy, gdy ojciec był alkoholikiem, bił je, a matka była niezaradna i niewydolna wychowawczo, uważały, że wszystko jest w porządku. Żadna z badanych nie chciała przyznać się, że w jej rodzinie dzieje się coś złego.

Ten idealny obraz rodziny, moim zdaniem, związany jest z pragnieniem posiadania „prawdziwego domu”.

Oprócz problemu z alkoholem, w rodzinach badanych nieletnich obecne były również inne patologie: rozwody, separacje, życie w konkubinacie, bezrobocie, przemoc fizyczna i psychiczna, przestępczość. Większość rodziców miało wykształcenie podstawowe lub zawodowe.




Dziewczęta objęte badaniem często były wychowankami placówek opiekuńczych: domów dziecka, pogotowia opiekuńczego, ośrodka szkolno-wychowawczego, ośrodka dla uzależnionych od narkotyków, miały również dozór kuratorski.

Większość dziewcząt poniosło porażkę na drodze swojej edukacji. Nagminnym zjawiskiem była drugoroczność, brak sukcesów w nauce, trudności z opanowaniem materiału nauczania. Brak sukcesów obniżał ich motywację do nauki i chęć przychodzenia na lekcje. Szkoła niestety, pogłębiała ich patologię, nagminne było etykietowanie dzieci z kłopotami w nauce. Mimo iż wagary nie były pierwszym objawem trudności szkolnych, jakie przeżywały nieletnie dziewczęta, to dopiero ucieczki ze szkoły były zauważane przez nauczycieli i traktowane jako coś niepokojącego.

Patologia rodziny, błędy wychowawcze popełniane przez rodziców, ich niewydolność i niezaradność wychowawcza niosą ze sobą poważne zagrożenia dla młodego człowieka. Należałoby uświadamiać rodzicom potrzeby dzieci i kształtować w nich właściwe postawy. Odpowiednie przygotowanie do roli ojca, matki w znacznym stopniu może wpłynąć na spadek demoralizacji i przestępczości nieletnich dziewcząt i chłopców.

Truizmem jest stwierdzenie, że dużo łatwiej jest zapobiegać chorobie niż ją leczyć. Podobnie rzecz ma się z niedostosowaniem społecznym. Łatwiej jest zapobiegać demoralizacji i wykolejeniu młodocianych niż modyfikować ich postawy i zachowania w zamkniętych zakładach.
Profilaktyka powinna objąć nie tylko obszary zagrożone patologią, ale również rodziny dysfunkcjonalne i szkoły. Całe społeczeństwo powinno współdziałać na rzecz profilaktyki, prewencji i resocjalizacji. Nie potrafimy bowiem wybaczać i akceptować nieletnich przestępców. Nie chodzi mi tutaj o akceptację czynu czy zachowania, ale o akceptację osoby, dziecka, młodego człowieka, który potrzebuje pomocy, a nie krytyki i ostrej oceny.



***



Edyta Bąk-Buczak – logopeda, nauczycielka w Niepublicznym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Brwinowie