Dojrzałość szkolna

Aleksandra Kozak

publikacja 07.07.2008 13:18

Oczekiwanie od wszystkich dzieci, urodzonych przecież w różnych miesiącach tego samego roku, że 1 września będą jednakowo gotowe do podjęcia nauki, byłoby niedorzecznością. Jeśli rozpiętość tych różnić nie jest istotna, rozpoczęcie nauki rokuje nadzieję na dobre funkcjonowanie dziecka w klasie I. Wychowawca, 7-8/2008

Dojrzałość szkolna



Postawa rodziców


Informacja lub dywagacje nauczyciela odnośnie do odroczenia dziecka od obowiązku szkolnego budzą w rodzicach negatywne emocje. Czasami rodzice bagatelizują informacje nauczyciela o trudnościach, przejawiając dużą tolerancję dla umiejętności i rozwoju dziecka. Czują jednak wstyd przed rodziną, sąsiadami, otoczeniem, iż już w zerówce dziecko pozostanie na drugi rok.



Trzy sfery rozwoju


Dziecko dobrze funkcjonuje w klasie I, jeśli osiągnęło odpowiedni dla wieku poziom rozwoju w trzech sferach: sferze umysłowej, społeczno-emocjonalnej i fizycznej. Nie zawsze te trzy sfery rozwijają się harmonijnie. Dość często dziecko umysłowo wyprzedza dany wiek rozwojowy, ale jego rozwój społeczno-emocjonalny i fizyczny jest typowy dla dziecka z jego przedziału wiekowego. Takie dziecko w wieku 6 lat niemal płynnie czyta, sprawnie liczy, ma dużo wiedzy, natomiast potrzeba zabawy, zdolność skupienia uwagi, wytrwałość i inne wskaźniki rozwoju społeczno-emocjonalnego oraz fizycznego są typowe dla 6-latka. W tej sytuacji nie byłoby korzystne dla dziecka przyspieszenie obowiązku szkolnego, bo niezaspokojona potrzeba zabawy, mniejsza odporność na trudniejsze sytuacje społeczne nie sprzyjałyby dobremu rozwojowi dziecka.

Zdarza się też sytuacja odwrotna. Sprawnościowo dziecko nie funkcjonuje dobrze na poziomie 6-latka (ma kłopoty z analizą i syntezą wyrazów, liczeniem, zapamiętywaniem poleceń-tekstów, itp.), ale jego rozwój społeczno-emocjonalny jest typowy dla 6-latka, albo wyprzedza wiek rozwojowy. Dzieci takie posiadają dużą motywację do nauki, mimo pewnych dysfunkcji są w stanie wypracować wiele sprawności. W sytuacji, kiedy zarówno rozwój umysłowy jak i społeczno-emocjonalny jest opóźniony, wskazanie do odroczenia jest zdecydowanie uzasadnione. Dodatkowym argumentem jest rozwój fizyczny (dziecko małe, drobne). Każda decyzja dotycząca odroczenia nie jest łatwa i wymaga wielu przemyśleń, a czasem sporządzenia bilansu plusów i minusów.



Rozwój społeczno-emocjonalny niedocenianym wyznacznikiem


Czasem rodzice zdają sobie sprawę (zwłaszcza mający starsze dzieci) z mniejszych umiejętności dziecka i zgadzają się z wymaganiami nauczyciela. Bywa jednak tak, że rodzice przełamując niechęć dziecka zmuszają je do nadmiernego wysiłku: nauki liczenia, głoskowania, pisania. Taki ogromny wysiłek obu stron i rodzica i dziecka kończy się nieraz osiągnięciem pewnych sprawności, tzn. umysłowych. Dziecko pisze literki, cyferki, przelicza, lepiej radzi sobie z analizą i syntezą wyrazów, ale to jest mniej istotne niż stopień rozwoju emocjonalno-społecznego, jak: motywacja do nauki, zdolność skupienia uwagi, dążność do kończenia zadania, samodzielność, tempo pracy i zachowanie w sytuacjach społecznych.
Osiągnięcie odpowiedniego stopnia dojrzałości społeczno-emocjonalnej jest nieraz istotniejsze od osiągnięcia odpowiednich sprawności umysłowych. Bo o ile rozwój umysłowy można wyrównać właściwą stymulacją, to rozwój społeczno-emocjonalny potrzebuje czasu, nie jesteśmy w stanie go przyśpieszyć.



Skutki braku odroczenia


Błąd zbyt wczesnego rozpoczęcia nauki i podjęcia obowiązków szkolnych bywa często nie do naprawienia. Dziecko wykazujące niedojrzałość szkolną wynikającą ze zbyt małego stopnia rozwoju społeczno-emocjonalnego, w klasie I przeżywa wielkie rozczarowanie, wymagania i oczekiwania nauczyciela i rodziców często go przerastają. Brak koncentracji i uwagi oraz nadruchliwość skutkuje nie tylko nie rozumieniem treści lekcji, ale i upominaniem i dezaprobatą nauczyciela. W rezultacie wszyscy są niezadowoleni: dziecko nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom, rodzice mają już dość absorbującej pomocy dziecku i braku jego samodzielności w wykonywaniu zadań, nauczyciel jest zmęczony aktywizacją dziecka. Efektem jest frustracja dziecka, niskie poczucie wartości, niechęć do nauki, do szkoły. Każdy człowiek ma potrzebę odnoszenia sukcesów i potrzebę pochwały. A jak mają być zaspokajane te potrzeby dziecka, skoro nie spełnia ono wielu wymogów i oczekiwań, które są przewidziane dla pierwszoklasisty?



Dzieci jak kwiaty


Nie wszystkie kwiaty dojrzewają jednocześnie – jak głosi sentencja. Dzieci z tego samego rocznika są na różnym etapie rozwoju umysłowego, fizycznego i emocjonalno-społecznego, zwłaszcza te z końca roku przejawiają często większe nieprzystosowanie. Dzieci te funkcjonują w klasie „0” tak jakby miały 5 lat; mają większą potrzebę zabawy i zachowania typowe dla 5-latka.

Oczekiwanie od wszystkich dzieci, urodzonych przecież w różnych miesiącach tego samego roku, że 1 września będą jednakowo gotowe do podjęcia nauki, byłoby niedorzecznością. Jeśli rozpiętość tych różnić nie jest istotna, rozpoczęcie nauki rokuje nadzieję na dobre funkcjonowanie dziecka w klasie I, ale jeśli jest znaczna, to najczęściej nie. Wiele dzieci, którym pozwolono by dojrzeć do obowiązków szkolnych, nie przeżywałaby goryczy porażki i poczucia niższej wartości w klasie I.



Wskaźniki odroczenia


Jakie zachowania dziecka mogą wskazywać na sugestie odroczenia? Są to:

– brak motywacji do podejmowania zadań, pracy z książką, zajęć zorganizowanych,
– dziecko najchętniej tylko bawiłoby się,
– zbyt mała samodzielność w wykonywaniu zadań intelektualnych, sprawnościowych,
– bardzo wolne tempo pracy albo nadruchliwość,
– dziecko nie dąży do ukończenia zadań, rysunków,
– dziecko ma kłopoty z koncentracją, uwagą,
– dziecko ma kłopoty z funkcjonowaniem w grupie, oczekuje ciągłej uwagi nauczyciela, nie rozumie sytuacji społecznych, nie zawsze może robić to, na co ma ochotę.

Występowanie większości tych wskaźników daje podstawę nauczycielowi do odroczenia dziecka.
Pomoc Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej jest bardzo istotna np. wtedy, kiedy dziecko przejawia pewne opóźnienie rozwoju emocjonalno-społecznego, a z powodu dużej absencji dziecka nauczyciel ma wątpliwości co do jego możliwości intelektualnych. W tej sytuacji obiektywne określenie zdolności intelektualnych, przy właściwej pracy rodziców z dzieckiem i nadrobieniu zaległości, może być wskaźnikiem do podjęcia nauki w szkole.



Współpraca z obojgiem rodziców


W rozmowie dotyczącej odroczenia powinni uczestniczyć oboje rodzice, a nawet babcia, jeśli ta ma wpływ na decyzje rodziców. Matce uczestniczącej w rozmowie trudno będzie przedłożyć argumenty usłyszane od nauczyciela innym członom rodziny. Rodzicom na spotkaniu należy przybliżyć pojęcie dojrzałości szkolnej i warunkujących ją czynników, tj. rozwoju umysłowego, społeczno-emocjonalnego i fizycznego. Rozmowa tylko z matką lub tylko z ojcem najczęściej bywa niewystarczająca. Proces wychowawczy i decyzje są udziałem obojga rodziców.



Znaczenie akceptacji decyzji


Podjęcie decyzji o odroczeniu przy wyraźnym sprzeciwie rodziców nie byłoby korzystne zarówno dla dziecka jak i dla szkoły. Rodzice sfrustrowani, wyrażający się przy dziecku negatywnie o szkole i nauczycielu, będą podważać w oczach dziecka autorytet nauczyciela i szkoły jako instytucji. Brak akceptacji decyzji o odroczeniu i mówienie o tej sprawie w obecności dziecka może spowodować u niego poczucie niskiej wartości (jestem gorszy, rodzice są ze mnie niezadowoleni, nie kochają mnie). Dobrze byłoby, aby rodzice zaakceptowali sytuację i nie wyolbrzymiali problemu, nie nastawiali dziecka na rozpoczęcie nauki. Istotna jest również postawa innych rodziców z grupy. Dlatego na zebraniu ogólnym z rodzicami nauczyciel mógłby przybliżyć wszystkim sprawę i argumenty odraczania. W decydującej rozmowie z rodzicami dyrektor szkoły powinien wspierać nauczyciela w argumentacji.

Dziecko nie ma sobie „jakoś” poradzić, tylko ma wykazywać się pewną samodzielnością w wykonywaniu zadań. Jeśli tak nie jest, to umęczeni są rodzice, dziecko, a nauczyciel klas I-III ma słuszne odczucie, że dziecko powinno być odroczone w klasie „0”.



***

Aleksandra Kozak – nauczycielka w Szkole Podstawowej im. Jana Matejki w Woli Zabierzowskiej