Wielkie sprawy małych ludzi

Izabela Bilińska-Socha

publikacja 24.07.2009 20:41

W okresie wakacji spędzamy więcej czasu z naszymi dziećmi czy wnukami. W domu, ogrodzie, na plaży, gdy wspinamy się na Giewont, mamy wreszcie okazję, aby spokojnie porozmawiać. Czas serca, 101/2009

Wielkie sprawy małych ludzi



W okresie wakacji spędzamy więcej czasu z naszymi dziećmi czy wnukami. W domu, ogrodzie, na plaży, gdy wspinamy się na Giewont, mamy wreszcie okazję, aby spokojnie porozmawiać. Musimy nadrobić wiele straconego czasu, więc rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy. Gdy podczas tych rozmów pojawią się trudne tematy, wtedy nie możemy ich ominąć, mówiąc; „Spieszę się do pracy”, „Nie zdążysz na angielski” albo po prostu „Nie garb się”, bo to już nie wystarczy. Musimy stawić czoła niełatwym i niewygodnym dla nas pytaniom dzieci, z którymi nie zawsze umiemy sobie poradzić albo nie jesteśmy pewni, że damy na nie właściwą odpowiedź.

rozmowa dobra na wszystko

O tym, że z dziećmi trzeba dużo rozmawiać, wiedzą wszyscy. Kiedy jednak pojawią się trudne tematy, wówczas sprawa nie jest już tak prosta. Dla niektórych osób trudny temat to seks, problemy związane z płcią, i po takiej rozmowie oddychają z ulgą, że najgorsze mają się już za sobą. To mylne przekonanie. W grę wchodzi bowiem wiele innych niełatwych tematów: śmierć i odchodzenie, choroba kogoś bliskiego, rozwód, dorastanie, depresja, adopcja, problemy szkolne, problemy z akceptacją, agresja…

Na co dzień najczęściej nie mamy czasu na tę rozmowę, zbywamy dziecko, próbujemy odwrócić jego uwagę i odłożyć konfrontację na później. Tymczasem ono potrzebuje przewodnika, który pomoże mu zrozumieć świat, oswoi z zupełnie nieraz niezrozumiałą rzeczywistością. Dobrze jeśli takim przewodnikiem staje się rodzic, babcia, dziadek, nie zaś rówieśnik, mama koleżanki czy telewizor. Przez trudne tematy trzeba dziecko prowadzić za rękę, co dla każdego rodzica jest nie lada wyzwaniem. Wyjątkowo pomocna może się w tym wypadku okazać literatura, która przez trudne sprawy doskonale przeprowadzi dziecko, szczególnie jeżeli siedzi ono bezpieczne w objęciach mamy czy babci i te problemy oswajają wspólnie.

gdy zapyta „dlaczego?”

Z pewnością kiedyś dopadnie nas pytanie dziecka „dlaczego?” i trudny temat może nas przerosnąć. Wtedy właśnie warto sięgnąć do literatury, oczywiście mając na uwadze wiek dziecka i fazę jego rozwoju emocjonalnego.

Najtrudniej chyba zmierzyć się z pytaniem o śmierć i sprawy ostateczne, szczególnie gdy musimy rozmawiać z małym dzieckiem. Na całe szczęście, w księgarniach można znaleźć coraz więcej lektur, które pomagają w przeprowadzeniu dziecka przez ten temat. Najmłodszym z pewnością spodoba się książka Ulfa Nilssona Żegnaj, panie Muffinie!, opowiadająca historię świnki morskiej, która zasypia na wieczność, ale wcześniej poznajemy i oswajamy etapy opuszczania przez nią ziemskiego padołu – starość i chorobę.

Wyjątkowa i przejmująca jest książka Gęś, śmierć i tulipan Wolfa Erlbrucha. Opisana w niej historia może pomóc oswoić lęk przed śmiercią i prowadzić fascynującą rozmowę na temat przemijania nawet z pięciolatkiem. Doskonałym wsparciem dla rodzica może się stać także książka Czy tata płacze? autorstwa Hilde Ringen Kommedal. To pełna prawdziwych emocji historia rodziny, w której tata zachorował i umarł po ciężkiej chorobie, zostawiając żonę i dwóch synów. Z kwestią śmierci i odchodzenia mierzą się również inni skandynawscy autorzy – Ulf Stark w Czy umiesz gwizdać, Joanno? i Stian Hole w Lecie Garmanna.






Wszystkie wymienione książki łączy jedno – są świetnym środkiem terapeutycznym dla dziecka i… jego rodziców. Prosto, bez niedomówień i infantylizowania pokazują „ciemne” strony życia.

historie, które leczą

Pewnego razu dziadka Tadka przyprowadziła do domu policja… Książka Cukierek dla dziadka Tadka Ivony Březinovej ciepło i z humorem przedstawia inną bolesną kwestię. Ukazując starość człowieka i problemy wynikające z choroby Alzheimera, uczy akceptacji, zrozumienia i pokazuje, że ta choroba, choć jest powodem wielu kłopotów, może też być źródłem miłości między dziadkiem i wnukiem. Z problemem choroby bliskiej osoby mierzy się również książka Moniki Zięby Moja mama ma raka.

Inny temat porusza Małgorzata Strykowska-Zaręba w Złodziejach snów – książce, która próbuje pomóc dziecku w odnalezieniu się po rozstaniu rodziców. Jej bohaterka, kilkuletnia Basia, pełna smutku, bezsilności, złości i lęku wraz z bratem wyrusza w podróż, aby odzyskać spokojny sen, który straciła po rozwodzie rodziców…

To tylko niektóre z książek, które mogą pomóc najmłodszym w oswajaniu szczególnych tematów. Ich lista jest tak samo długa, jak lista trudnych spraw.

Książkowe Pogotowie Ratunkowe

Niedawno ruszyła akcja Książkowe Pogotowie Ratunkowe skierowana do osób dorosłych pracujących z dziećmi – rodziców, nauczycieli, bibliotekarzy, psychologów i pedagogów. Zadaniem, jakie wyznaczyli sobie jej organizatorzy, jest stworzenie ogólnodostępnej listy książek poruszających trudne tematy oraz promocja najlepszych z nich.

Nie chodzi o to, aby powstał obowiązkowy kanon książek dla każdego dziecka, lecz aby stworzyć podręczną apteczkę, pierwszą pomoc literacką w sytuacjach trudnych dla dziecka. Już sama nazwa akcji sugeruje, że rekomendowane przez nią książki mają być swoistymi lekarstwami czy środkami pomocniczymi, bo przecież po pogotowie dzwonimy tylko wówczas, gdy pojawia się taka potrzeba. Więcej informacji o tej inicjatywie można znaleźć m.in. na stronie www.miastodzieci.pl.

wakacyjne rozmowy

Rozmowa na trudne tematy wymaga od obu stron wiele wysiłku. Dzięki wsparciu literatury (poradnikom albo terapeutycznym bajkom) zarówno dzieciom, jak i rodzicom łatwiej przez to przejść. Często wystarczy, by książka dziecku towarzyszyła, przynosiła ulgę, pokazywała, że takie same problemy i wątpliwości mają inni. Szczera, wyczerpująca temat rozmowa, odbywająca się poza codziennym zabieganiem i pośpiechem, jest jednak najważniejsza, może bowiem wyzwolić wiele pozytywnych emocji i umocnić więź dorosłych i dzieci.