Prefacja

ks. dr Johannes Gamperl

publikacja 24.09.2009 10:06

Każda z 95 prefacji wzywa nas do wdzięczności i do wychwalania Pana. Każda oddaje odmienny, właściwy tajemnicom świąt i całego okresu liturgicznego charakter oraz pozwala naświetlić różne zdarzenia misterium zbawienia... Czas serca, 102/2009

Prefacja



Każda z 95 prefacji wzywa nas do wdzięczności i do wychwalania Pana. Każda oddaje odmienny, właściwy tajemnicom świąt i całego okresu liturgicznego charakter oraz pozwala naświetlić różne zdarzenia misterium zbawienia. Każda otwiera w swoisty sposób bramę dla objawiającego się Pana, który wkrótce będzie wśród nas pod postaciami chleba i wina.

Serce Pana jest otwarte dla nas

„W górę serca!”. „Wznosimy je do Pana!”. Bardzo mocne wezwanie do tego, by całkowicie wejść do miejsca świętych, by dać się wrzucić w przepaść miłości Boga. To wezwanie musi poderwać nasze zmęczone serca. Jak bardzo Pan nas oczekuje, jak bardzo chce nam okazać swoją miłość! Mówi niejako do nas: „Przyjmij ją, weź moją miłość! Ona jest wszystkim, czego potrzebujesz! Kiedy jesteś głodny, nakarmi cię. Kiedy cierpisz, umocni cię. Kiedy jesteś chory, uczyni cię zdrowym. Jeżeli przyjmiesz moją miłość, to pomoże ci łatwiej znieść twoją samotność i złagodzi twoją biedę. Przyjmij ją, przyjmij moją miłość. Ona jest wszystkim, czego potrzebujesz!”.

Każda z prefacji, które są dzisiaj do naszej dyspozycji i które rozpoczynają modlitwę eucharystyczną, prowadzi nas do „świętego przybytku świątyni”, aż podczas Przeistoczenia wszyscy znajdziemy się w samym „świętym przybytku”. Weźmy tutaj do porównania świątynię w Jerozolimie, która była podzielona między innymi na przedsionek, świątynię i przybytek – miejsce najświętsze. Do przybytku świątyni, który był mieszkaniem niewidzialnego, wiecznego Boga, kapłan mógł wejść tylko raz w roku. Teraz tym świętym przybytkiem – mieszkaniem żywego Boga – jest każdy kościół, kiedy to po słowach Przeistoczenia, wypowiedzianych przez kapłana, jest w nim obecny sam Pan Jezus, Syn Boży. Dlatego kapłan sprawujący Najświętszą Ofiarę Mszy św. na początku prefacji wzywa wiernych: „Dzięki składajmy Panu, Bogu naszemu!”. A lud odpowiada: „Godne to i sprawiedliwe!”.

Sprawować Ofiarę Eucharystyczną lub w niej uczestniczyć, to znaczy wyrazić swoją wdzięczność, swoje podziękowanie.

wdzięczność wobec Pana

„Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie przez umiłowanego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa”. Tak rozpoczyna się prefacja do drugiej modlitwy eucharystycznej – modlitwy eucharystycznej św. Hipolita z Rzymu, który najpierw jako przeciwnik papieża żył w nieprzyjaźni z Kościołem, ale później się nawrócił i jako męczennik oddał swoje życie za Pana. Jest to najstarsza i najbardziej nam znana modlitwa eucharystyczna w Kościele rzymskim. Już przez samo swoje istnienie jest modlitwą wdzięczności za nieskończone miłosierdzie Boże dla nas, grzesznych ludzi. Syn Boży stał się przecież człowiekiem, aby jako człowiek – jako jeden z nas – chwalił Boga, dziękował Mu i oddawał Mu cześć.

Henri Nouwen, w swoim duchowym pamiętniku pod tytułem Słucham ciszy opisuje siedem miesięcy, które spędził w klasztorze trapistów. Opat klasztoru polecił mu medytować nad niezwykłymi słowami: „Jestem chwałą Bożą”. W swoim pamiętniku Henri Nouwen pisze tak: „Znalazłem ogromną radość w tym, że jestem człowiekiem, że należę do gatunku istot żyjących, których ciało przyjął sam Bóg… Wprawdzie cierpienia i wszelkie absurdy, na jakie my, ludzie, jesteśmy narażeni, mogłyby nas całkowicie pogrążyć, lecz teraz poznałem dokładniej…, że wszyscy jesteśmy powołani, abyśmy «krążyli» po świecie jak świecące słońca!”.

Powinniśmy z całego serca dziękować Bogu za to, że wraz ze swą chwałą On chce w nas zamieszkać.

oddanie chwały Panu

Pewnego razu Mojżesz powiedział do Pana: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę!”. A Pan odpowiedział: „Ja ukażę ci mój majestat…”. Pomyślmy tutaj o pięknie stworzeń. Niezliczone obrazy zmieniają się nam przed oczami: cudowne niebo z gwiazdami, z miliardami mlecznych dróg, różne krajobrazy pod słonecznym światłem, góry, morze, kwiaty, piękno ludzkich twarzy: „Ukażę ci mój majestat” – mówi Pan (por. Wj 33,19). Jednak wszystko, co doczesne, jest tylko odblaskiem wiecznego. Kiedyś przebudzę się i będę mógł oglądać do woli to, czego żadne ludzkie oko nie widziało i o czym żadne ludzkie ucho nie słyszało, i czego żadne ludzkie serce nie przenikło, a co Bóg przygotował tym, którzy Go kochają (por. 1 Kor 2,9).






Dla św. Benedykta wychwalanie Boga było ideałem życia. „Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony!”. Tak brzmiała jego dewiza życiowa. Autor jego biografii, papież Grzegorz Wielki, opowiada, że św. Benedykt już sześć dni przed śmiercią nakazał przygotować dla siebie grób. Krótko potem ogarnęła go silna gorączka. Z każdym dniem stawał się słabszy. W szóstym dniu kazał się swoim uczniom zanieść do kaplicy, aby w czasie sprawowania Eucharystii przyjąć Ciało i Krew Pana Jezusa jako wiatyk. Podtrzymywany przez braci, stojąc wyprostowany, z wezwaniami wychwalającymi Boga na ustach, oddał swoją duszę w Jego ręce.

Wychwalać i wielbić Boga, dziękować Mu za wszelkie otrzymane dobrodziejstwa, to powinno się stać zadaniem również naszego życia. W każdej godzinie ogłasza moje życie Twoją chwałę! Ta wdzięczność powinna przez cały czas po Mszy św. dźwięczeć w naszych uszach i towarzyszyć nam w naszej codzienności.

„szaleństwo” miłości Bożej

„Stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego i narodził się z Dziewicy. On, spełniając Twoją wolę, nabył dla Ciebie lud święty, gdy wyciągnął swoje ręce na krzyżu, aby śmierć pokonać i objawić moc Zmartwychwstania”.

Już samo wcielenie Syna Bożego jest dla nas niepojętym, wielkim dziełem Boga, albowiem Jezus Chrystus „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,6-8). Ofiarowanie swojego ciała na krzyżu z miłości do nas, do wszystkich ludzi, jest z ludzkiego punktu widzenia całkowicie niezrozumiałe. Można to wytłumaczyć jedynie jako „szaleństwo” Bożej miłości. „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,23n).

radość z wybawienia od grzechu i od śmierci

Jezus jest naszym Odkupicielem i Zbawcą. Uzyskał dla nas łaskę dziecięctwa Bożego. Pokonał moc śmierci. Dzięki Jego zmartwychwstaniu również my będziemy dalej żyć, gdyż nasze ciała zostaną wskrzeszone.

Chrystus uwolnił nas od winy grzechu. Pomyślmy tylko, jak ogromną winą obciążyła się ludzkość w ciągu tysięcy lat! W przedstawieniu zatytułowanym Wybawienie uwięzionych, wybitny XVII-wieczny hiszpański poeta i dramaturg Pedro Calderón de la Barca przedstawia uwolnienie ludzkiego pokolenia z niewoli szatana poprzez obraz wykupienia chrześcijańskich niewolników, obsługujących wiosła na pewnym okręcie – galerze. Na początku dramatu na galerze pojawia się przywódca rozbójników – Książę Ciemności.

Na ławach przy wiosłach siedzą jego niewolnicy: Adam, Abel, Noe oraz inni patriarchowie i prorocy przedchrześcijańskich czasów. Nagle ukazuje się im zapowiedziany Mesjasz – Jezus Chrystus w osobie mnicha z zakonu trynitarzy. Uwalnia On wszystkich zniewolonych galerników, którzy dziękują mu, krzycząc radośnie. Oto obraz przedstawiający rzeczywistość wybawienia i odkupienia każdego z nas z niewoli szatana przez zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. Tę radość – radość z naszego odkupienia kapłan może i powinien wyrazić właśnie podczas modlitwy prefacji we Mszy św.

Jeżeli jest to tylko możliwe, powinien śpiewać prefację. Wielki kompozytor Józef Haydn miał powiedzieć, że oddałby wszystkie swoje kompozytorskie dzieła za skomponowanie i autorstwo choćby tylko jednej prefacji.

Na koniec kapłan, śpiewając w prefacji słowa: „Dlatego z Aniołami i wszystkimi Świętymi głosimy Twoją chwałę, razem z nimi wołając”, zaprasza wszystkich, by złączyli się razem z zastępami aniołów i świętych, chwaląc Boga i okazując Mu wdzięczność.

tłum. z jęz. niem.: ks. Jacek Kubica SCJ