publikacja 15.06.2007 16:51
W Piśmie świętym egoizm zostaje przedstawiony jako postawa, w której interes osobisty przeważa nad społecznym, a dobro własne góruje nad dobrem bliźniego. Zeszyty Karmelitańskie, 2/2007
Szukając przejawów egoizmu w najwcześniejszych dziejach ludzkości, można dopatrzeć się go już w postawie pierwszych rodziców w raju. Sprzeniewierzając się Bożemu zakazowi spożycia owocu z drzewa (Rdz 2,16-17), postawili własną wolę ponad posłuszeństwo, które było jedynym warunkiem ich szczęścia, bycia w bliskości z Bogiem (Rdz 3,6). Autor biblijny ukazuje to w obrazie dostrzeżenia przez niewiastę wartości smakowo-estetycznych owocu. Oto własna, chwilowa przyjemność przeważyła nad zaufaniem dobroci Stwórcy, tak przecież mocno fundowanej na dotychczasowym, beztroskim życiu w raju. Paradoks całej sytuacji tkwi w fakcie, że właśnie posłuszeństwo nakazowi Boga leżało w jak najlepiej pojętym interesie ludzi, jednak oni postanowili ów interes pojmować w sposób właściwy dla siebie, ponad to, co Boże. W tym wypadku egoizm przeważył więc nad posłuszeństwem.
W Pierwszej Księdze Samuela opisany został przypadek synów Samuela (8,2-3), którzy sprzeniewierzyli się pełnionemu przez siebie urzędowi sędziowskiemu. Jako przełożeni ludu posiadali pewne przywileje, których jednak bezczelnie i otwarcie nadużywali. Biblia notuje to w sposób następujący: „synowie jego nie chodzili jego drogą: szukali własnych korzyści, przyjmowali podarunki, wypaczali prawo”. Egoizm synów proroka ukazany został jako nastawienie na własny interes, co spowodowało dalej ich nieuczciwość, korupcję oraz niesprawiedliwość w sądzeniu obywateli. Tym samym synowie Samuela przekraczali przepisy prawa, które absolutnie zakazywało jakiegokolwiek naruszania sprawiedliwości, czy to w jedną, czy w drugą stronę (Kpł 19,15). Toteż ich egoizm godził zarówno w sprawiedliwość społeczną, jak i w prawo Boże, z którego całkowicie sobie kpili.
Rzecz jasna egoizm panujących jest szczególnie niebezpieczny, co odbija się najbardziej w ich niesprawiedliwej relacji do poddanych. Takie postępowanie notuje Biblia, opisując królowanie Jojakima, syna Jozjasza (por. 22,13 19) w Księdze Jeremiasza, w której czytamy: „Twoje zaś oczy i serce pragną jedynie własnej korzyści, przelania niewinnej krwi i wywierania ucisku i gwałtu” (22,17). Opisując niegodziwość postawy króla, prorok piętnuje w imieniu Boga zwłaszcza niesprawiedliwość, bezprawie i nieopłacanie robotników, które towarzyszą wznoszeniu okazałych budynków królewskich. Mimo wielkości ojca syn nie poszedł jego śladami, przez co ośmieszył samego Boga. Kara będzie okrutna: brak żałoby narodowej oraz pochówek niegodny najskromniejszego obywatela, cóż dopiero króla. Opowieść ta niezwykle sugestywnie przedstawia egoizm panującego, wyrażający się okrutnym traktowaniem podwładnych, którzy padli jego pierwszymi ofiarami.
Egoizm grupowy, w podobnym, materialnym wymiarze, prezentuje powygnaniowy tekst Iz 56,11, w którym autor natchniony opisuje styl życia przełożonych wspólnoty izraelskiej. „Lecz te psy są żarłoczne, nienasycone. Są to pasterze niezdolni do zrozumienia. Wszyscy oni zwrócili się na własne drogi, każdy bez wyjątku szuka swego zysku”. Kontekstem dla tegoż wersetu jest gwałtowny atak na pasterzy Izraela, których prorok przyrównuje najpierw do ślepców niepotrafiących dostrzec istotnych potrzeb społeczności, psów niezdolnych do szczekania, a także leniuchów przyzwyczajonych do wygodnictwa. Powtórne przyrównanie do psów w w.11 jest tu szczególnie wyraziste, jakoby te nie spełniały swego podstawowego obowiązku – ostrzegania przed grożącymi niebezpieczeństwami, a same były żarłocznie chciwe, nienasycone bogactw i wygód. Egoizm przywódców stanął tym samym na przeszkodzie do właściwego wypełnienia obowiązków. Ci zwrócili się wyłącznie ku własnym potrzebom i korzyściom. Sprowadzając tym samym całą społeczność na manowce niesprawiedliwości i lekceważenia prawa Bożego.
Do powyższych przykładów najlepszym bodaj komentarzem może być nowotestamentowy tekst Flp 2,2-4: „dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!” Apostoł wyraźnie zachęca do rezygnacji z działania jedynie dla własnej korzyści z pominięciem dobra innych ludzi. Taka postawa wypływać ma z wiary, która wzoruje się na Jezusie Chrystusie, który – jak dodaje św. Paweł w dalszej części swego wywodu – „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (2,6 8).