Pamiętaj, że jest Bóg

Rozmowa z z ks. Janem Ujmą, naczelnym kapelanem Związku Harcerstwa Polskiego

publikacja 19.06.2007 11:46

Często słyszałem ze strony księży biskupów, że powinniśmy coś zrobić, żeby się pojednać i aby był jeden ruch. Uważam, że jest to niemożliwe, gdyż współczesnego człowieka nie można zaszufladkować. Ważne jest tylko, abyśmy się pięknie różnili. Idziemy, 17 czerwca 2007

Pamiętaj, że jest Bóg




Jest Ksiądz pierwszym po wojnie kapelanem ZHP. To ogromny zaszczyt, ale i odpowiedzialność?

Harcerstwo przed 1939 r. bardzo mocno było związane z Kościołem rzymskokatolickim, a także z Kościołami innych wyznań. Ten okres zaowocował szczególną postawą naszych harcerzy i harcerek w okresie II wojny światowej. Po 1945 r. staraliśmy się w naszej organizacji, pomimo usunięcia z niej naczelnego kapelana ZHP i innych kapelanów w 1949 r., utrzymywać kontakt z księżmi i zawsze w naszej pracy wychowawczej widzieliśmy w nich przyjaciół. W styczniu 1995, po długim procesie przemian, przywróciliśmy funkcję naczelnego kapelana ZHP i innych kapelanów w naszych jednostkach organizacyjnych.



„Rozejrzyj się wokół i naucz się rozumieć różnorodne piękno świata, porządek natury, wszystko to, co Bóg nam oferuje. Szybko zrozumiesz, jakie wartości w życiu mają rzeczywisty i nieprzemijający sens.” Lord Baden-Powell


Czy można powiedzieć, że praca w harcerstwie jest swoistym powołaniem?

W pewnym sensie – tak. Instruktorzy harcerscy pełnią swe funkcje jako wolontariusze, a tylko nieliczni otrzymują gratyfikacje. Wszyscy księża kapelani działają społecznie. ZHP jest organizacją otwartą i każdemu, kto chce w naszej pracy pedagogicznej poddać się zasadom ruchu skautowego, mówimy tak. Jesteśmy organizacją niezależną od partii i ruchów politycznych.

Jakie są źródła silnego związku ZHP z Ordynariatem Polowym Wojska Polskiego?

Staramy się wychowywać prawych i aktywnych obywateli, dlatego też wróciliśmy do naszej tradycji, że opiekunem tego duszpasterstwa z ramienia Episkopatu jest biskup polowy Wojska Polskiego. Biskupi związani z wojskiem zawsze otaczali nas szczególną opieką i służyli nam radą. Ogromne znaczenie miała dla nas wieloletnia opieka duchowa księdza arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, który dał się poznać w ruchu harcerskim jako wymagający, a jednocześnie o bardzo wielkim sercu i bardzo ojcowski biskup.
A Ojciec Święty Jan Paweł II nazywany jest Pierwszym Skautem?





Tak. Wdzięczni jesteśmy naszemu papieżowi szczególnie za błogosławionego księdza phm. Stefana Frelichowskiego, który jest patronem polskich harcerzy. Żadna organizacja skautowa na świecie nie posiada swego patrona. Polscy harcerze, i to ze wszystkich organizacji, są pierwsi. To jest szczególne wyróżnienie. Pamiętamy także o tym, że Jan Paweł II przyjmował przedstawicieli ZHP i naczelnego kapelana ZHP w Watykanie, a także w Castel Gandolfo.



Dlaczego zatem ruch harcerski traktowany jest z obojętnością, żeby nie powiedzieć, z niechęcią w ramach samego Kościoła?

Bardzo słaba wiedza na temat ruchu skautowego i harcerskiego w Polsce ma z pewnością wpływ na niechęć ze strony księży do trudnej misyjnej pracy w ZHP i innych organizacjach. Zauważyć też można brak przychylności do obecności Kościoła w strukturach harcerskich ze strony części instruktorów. Jedni i drudzy bardzo instrumentalnie podchodzą do ruchu harcerskiego. Występuje jeszcze stare myślenie według schematu „postkomunistyczne” i „poprawne katolickie”, co w konsekwencji sprzyja różnym antagonizmom, na czym wygrywają przeciwnicy Kościoła i ruchu harcerskiego.

„Uważamy wszystkich ludzi za swych braci, synów jednego Ojca, którzy mogą osiągnąć szczęście jedynie poprzez rozwój wzajemnej tolerancji i dobrej woli, to jest poprzez miłość.” Lord Baden-Powell


Waszym ogromnym sprzymierzeńcem jest również Ksiądz Prymas Józef Glemp.

Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że cały proces przemian możliwy był dzięki życzliwości Księdza Prymasa. Jego postawa pozwoliła nam ponownie wrócić w 1996 r. do Światowej Organizacji Ruchu Skautowego, należymy też do Międzynarodowej Konferencji Skautingu Katolickiego. W naszej organizacji staramy się zachować otwartość na inne religie. Kardynał Glemp powiedział na Zjeździe ZHP, że „nikt i nic lepszego dla młodzieży w XX wieku nie wymyślił jak Baden-Powell”. Szkoda tylko, że te ideę odrzuca dzisiaj polska szkoła, w której dla harcerstwa brakuje miejsca.



Lord Baden-Powell sto lat temu założył skauting, największy i najpopularniejszy ruch młodzieżowy na świecie, który został na gruncie polskim nazwany właśnie harcerstwem. Jak można scharakteryzować założenia tego ruchu?

Aby zrozumieć Baden-Powella wystarczy zacytować jego znamienne słowa dotyczące sensu życia: „Bóg dał nam na tym świecie wszystko, co potrzebne jest do udanego życia, ale to od nas jedynie zależy, czy nie poniesiemy klęski. Nie można jedynie dać się pochłonąć pracy, polityce, zdobywaniu majątku i innym przemijającym wartościom ustanowionym przez człowieka.”

Ale wiedza na ten temat jest w Polsce bardzo mała.

Nawet niektórzy księża sądzą, że skauting to ruch bez Boga. Nic bardziej mylnego. Założyciel skautów, na pytanie „co z niewierzącymi” i czy może być skauting bez Boga, odpowiadał – „to już lepiej, żeby go wcale nie było”. Ubolewam, że wiedza na temat historii ruchu harcerskiego w Polsce jest taka słaba! Obchodzimy przecież w tym roku stulecie skautingu, który jest służbą Bogu, służbą sobie i drugiemu człowiekowi.



„Prawdziwe szczęście znajdziecie w uszczęśliwianiu innych. Spróbujcie pozostawić świat troszkę lepszym, niż go zastaliście, a wówczas gdy wasze życie zbliżać się będzie ku końcowi, możecie umierać w przeświadczeniu, że nie zmarnowaliście czasu, który był wam dany, lecz zawsze czyniliście wszystko na co było was stać”.Lord Baden-Powell


Na czym ta służba polega?

Uczestniczymy w roku liturgicznym Kościoła, a więc w czuwaniach, rekolekcjach, pielgrzymkach, drodze krzyżowej, a także w Mszach św. w intencji Ojczyzny, z okazji świąt narodowych, a ostatnio w procesji Bożego Ciała. Pomagaliśmy podczas każdej wizyty papieskiej w Polsce jako „Biała Służba”. Także Dzień Papieski stał się dla naszej organizacji bardzo ważnym zadaniem. Pośród innych organizacji w realizacji Dnia Papieskiego jesteśmy na pierwszy miejscu. Gdy zdarzają się klęski żywiołowe, jak na przykład powódź, harcerze natychmiast stają do pomocy. Na zachodzie młodzi ludzie mają większe problemy ze służeniem.





Z czego może to wynikać?

Myślę, że inaczej kształtowane jest życie rodziny. W Polsce wychowują rodzice, a Kościół tylko im pomaga w kształtowaniu młodego człowieka. Na Zachodzie panują swoboda i liberalizm, a młody człowiek bombardowany rozmaitymi teoriami szybko się gubi. Słabnie tam zainteresowanie ruchem skautowym, bo to wiąże się ze służbą. Gdy tamtejszej młodzieży stawia się wymagania, ona ucieka. Dlatego też biuro światowe skautingu z uwagą spogląda na polskich harcerzy i harcerki.

Czyżby chcieli się uczyć od naszej młodzieży?

Tak, bo my mamy taką polską właściwość, że pomimo trudności kondycja naszych harcerzy i harcerek jest dalej pozytywnym wyzwaniem dla innych organizacji skautowych. Dzisiaj polscy harcerze są bardzo potrzebni rodzinie skautowej, a nasze ideały służby Bogu i Polsce mogą być przykładem dla innych skautów we współczesnym świecie. Możemy dawać przykład i być dobrym zaczynem.



„Wierzę, ze Bóg zesłał nas na ten świat, abyśmy byli na nim szczęśliwi i cieszyli się życiem.” Lord Baden-Powell


Co dzisiaj dla kapelana harcerskiego stanowi największy problem?

Dawne myślenie u niektórych instruktorów starszych wiekiem i liberalne poglądy wśród młodych instruktorów są obecnie wyjątkowym zagrożeniem. Wśród młodzieży harcerskiej niezbyt mocno rozbudzona jest potrzeba religijna wynikająca z kondycji rodzinnej. Patrząc na rzeczywistość naszych ulic i osiedli, widzimy, iż prawdziwym problemem nie jest to, do jakiego harcerstwa się należy, ale to, iż znaczna część młodego pokolenia pozbawiona jest jakiejkolwiek opieki wychowawczej, a wiele rodzin nie spełnia swego posłannictwa.






Czy podziały wewnątrz harcerstwa nie wpływają na takie „niezbyt serio” jego traktowanie?

Często słyszałem ze strony księży biskupów, że powinniśmy coś zrobić, żeby się pojednać i aby był jeden ruch. Uważam, że jest to niemożliwe, gdyż współczesnego człowieka nie można zaszufladkować. Podział, który dzisiaj istnieje, nie jest niczym złym. Ważne jest tylko, abyśmy się pięknie różnili. Prawdziwy harcerz z ZHP zawsze będzie się opowiadać za braterstwem i mogę zaobserwować to wśród moich harcerzy i harcerek.



„Czuwajcie – to znaczy postępujcie zawsze tak, by móc szczęśliwie żyć i szczęśliwie umierać”. Lord Baden-Powell


Czy należał Ksiądz w dzieciństwie do zuchów i harcerzy?

Tak, i bardzo intensywnie byłem zaangażowany w ten ruch. Pamiętam, że składając przyrzeczenie harcerskie w Częstochowie, skąd pochodzę, spotkałem się z wielka mądrością mojego instruktora. Komendant naszego szczepu, student, w chwili, kiedy składaliśmy przyrzeczenie harcerskie na wierność ideałom socjalizmu (gdyż taka była formuła tego przyrzeczenia), stanął za mną i szepnął mi: „pamiętaj, że jest Bóg”.



***

Jan Ujma – urodzony w 1952 r. w Częstochowie kapłan archidiecezji warszawskiej, naczelny kapelan Związku Harcerstwa Polskiego, prefekt Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Reytana w Warszawie.