Nieludzka decyzja

Z dr. Pawłem Nurzyńskim, onkologiem ze szpitala MSWiA, rozmawia Irena Świerdzewska

publikacja 14.04.2008 13:43

Brak dostępu do tych leków oznacza skazanie wielu pacjentów np. z rakiem nerki, na umieranie bez pomocy. Jedną z najgorszych rzeczy, która może się zdarzyć w czasie leczenia, jest przerwanie terapii. Rozwój choroby postępuje wtedy gwałtownie. Idziemy, 13 kwietnia 2008

Nieludzka decyzja



Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie dofinansowywał leków w tzw. niestandardowych terapiach nowotworów. Alarm podnieśli nie tylko pacjenci, ale i onkolodzy. Czy mają rację, mówiąc, że zabiera się jedyne dostępne w leczeniu niektórych nowotworów leki?

Leki stosowane w terapiach niestandardowych mają skuteczne, sprawdzone działanie. Stosowane od 2 lat w Polsce nowe preparaty mają bardzo ważną zaletę – niski poziom toksyczności. Działają docelowo w określonym miejscu. Powodują niewielkie objawy uboczne. Stosowanie ich różni się więc w skutkach od typowej chemioterapii, która wyniszcza cały organizm pacjenta. Poza lekami stosowanymi w terapiach niestandardowych jedynym lekiem refundowanym zarejestrowanym w leczeniu nowotworu nerki w Polsce jest Interferon. Na świecie korzystano z niego w latach 70., obecnie wycofany jest z użycia, o czym słyszę często na medycznych sympozjach zagranicznych. Niestety, leki stosowane w terapiach niestandardowych są dość drogie. Pozostaje pytanie: czy życie ludzkie da się przeliczyć na pieniądze?

Co czeka pacjentów, którzy korzystali z terapii niestandardowych?

Brak dostępu do tych leków oznacza skazanie wielu pacjentów np. z rakiem nerki, na umieranie bez pomocy. Jedną z najgorszych rzeczy, która może się zdarzyć w czasie leczenia, jest przerwanie terapii. Rozwój choroby postępuje wtedy gwałtownie, co wynika z mechanizmu działania tych leków: blokują rozwój naczyń w guzie nowotworowym. Kiedy zostają odstawione, organizm zaczyna produkować bardzo dużą ilość czynników wzrostu dla naczyń nowotworowych. Już 2-tygodniowa przerwa w leczeniu powoduje rozrost guza. Rozporządzenie NFZ to odbieranie ludziom nadziei, którą się im już dało.

W Polsce w terapiach niestandardowych stosowanych jest około 30 nowych leków onkologicznych w raku płuc, piersi, nerki, jelita grubego. Pacjenci, którzy w przyszłości powinni korzystać z tych leków, nie przeżyją bez nich. Skazani zostają na terapię po cenach komercyjnych. Oczywiście, będę mógł wystawiać recepty na pełnopłatne leki stosowane w terapii niestandardowej. Kogo jednak będzie stać na wydatek rzędu 24 tys. zł co miesiąc? Tylko nieliczni szczęśliwcy będą mogli skorzystać nieodpłatnie z terapii tymi lekami w ramach tzw. badań klinicznych, kiedy testuje się leki wprowadzane na rynek.

Może więc firmy farmaceutyczne żądają za dużych sum za te leki?

Odrębną kwestią jest cena leków i uczciwość firm, które je dyktują. Trzeba jednak pamiętać, że koszt wyprodukowania małej cząstki nowego leku sięga miliarda dolarów. Sprzedając leki, firmy muszą zarobić na prowadzenie badań klinicznych, marketing, produkcję preparatu.





Wszystkie leki dotychczas przyjmowane przez pacjentów w terapiach niestandardowych mają być oceniane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych. Jej eksperci już wystawiają pierwsze opinie: terapia jest za droga i mało skuteczna, bo przedłuża pacjentowi życie tylko o kilka miesięcy.

Stwierdzenie: „Kuracja jest nieopłacalna, bo pacjent przeżywa dzięki niej pół roku dłużej” jest nieludzkie. Mam pacjentów żyjących po 3–4 lata z przerzutowym rakiem nerki. Trzeba postawić ekspertów z Agencji przed tymi chorymi. Nie ma dokładnych informacji, o ile przedłuży się życie pacjenta w czasie terapii. Pozostaje pytanie, czy należy tak oceniać człowieka: Temu pacjentowi opłaca się przedłużyć życie, a innemu nie, bo jest to za drogie dla państwa. Dziwi mnie, dlaczego leki do terapii niestandardowych wcześniej zostały zarejestrowane w Polsce jako preparaty sprawdzone, a teraz blokuje się ich refundację z powodu rzekomej słabej skuteczności. Przecież z powodzeniem stosowane są w terapiach na świecie.

Może należałoby w tej sytuacji powiedzieć uczciwie: „Lekarstwo jest niezłe, ale nie stać nas na nie ze względu na cenę”. Potem szukać rozwiązań tego skomplikowanego problemu. Niestety, system jest dziurawy. NFZ pilnuje miligramów chemioterapii, a z drugiej strony podpisuje umowy ze świadczeniodawcami, którzy ich nie realizują lub robią to nieuczciwie. W Polsce wzrasta zachorowalność na nowotwory. Decyzja NFZ w przyszłości zablokuje dostęp do wszelkich nowych terapii w onkologii.