Wyzwania obecnego pontyfikatu

Z abp. Józefem Kowalczykiem – nuncjuszem apostolskim w Polsce – rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

publikacja 02.05.2010 20:50

Ojciec Święty Benedykt XVI stanął wobec wielkich wyzwań, jakie zaistniały po śmierci Jana Pawła II. Stara się odczytywać znaki czasu oraz konkretne wyzwania współczesnego świata i odpowiadać na nie w duchu wiary, miłości i nadziei – ważnych cnót teologicznych.

Niedziela 18/2010 Niedziela 18/2010

 

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: – Z perspektywy pięciu lat można pokusić się o pewne podsumowanie pontyfikatu Benedykta XVI. Trudno nie odnieść się do poprzednika obecnego Papieża – sługi Bożego Jana Pawła II. Na ile więc mamy do czynienia z kontynuacją, a na ile obecny pontyfikat jest oryginalny w stosunku do pontyfikatu Papieża Polaka?

Abp Józef Kowalczyk: – Przede wszystkim dziękuję Księdzu Redaktorowi Naczelnemu „Niedzieli”, że na łamach tego popularnego i poczytnego tygodnika chce zauważyć 5. rocznicę powołania do posługi papieskiej kard. Josepha Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, który przybrał imię Benedykt XVI. Kard. Ratzinger został powołany na prefekta tej kongregacji przez Papieża Jana Pawła II, który przy podejmowaniu tej decyzji kierował się nie tylko kompetencją teologiczną kard. Ratzingera, ale znajomością praktyczną nauki teologii w różnych częściach świata, jej rozwojem, wyczuleniem na niebezpieczne tendencje, które mogły ją sprowadzić na bezdroża. Był wówczas wielki problem związany z tzw. teologią wyzwolenia. Człowiekiem, który znał ją dogłębnie i mógł podjąć skuteczny dialog z jej przedstawicielami, był właśnie kard. Ratzinger. Trzeba także pamiętać, że po Soborze Watykańskim II zachodziła pilna konieczność reformy Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., którą Jan Paweł II określił jako zapisanie nauczania Soboru Watykańskiego II w formie norm prawnych – co nastąpiło ostatecznie w 1983 r.

Podobnie zachodziła konieczność napisania nowego Katechizmu Kościoła Katolickiego, który zawierałby wierny przekaz wiary, rozumianej w świetle Vaticanum II. Biorąc pod uwagę tylko ten wymiar posługi w Kościele powszechnym, jaką w Kongregacji Nauki Wiary spełniał jej prefekt, przy ścisłej współpracy z Ojcem Świętym, możemy dostrzec, jak bardzo Papież znał jego wizję ewangelizacyjną współczesnego świata. Nic więc dziwnego, że jawił się jako naturalny następca Jana Pawła II – i rzeczywiście tak się stało. Łatwo więc mógł kontynuować dzieła Jana Pawła II, stosując swoje metody przekazu wiary i moralności chrześcijańskiej, która w swojej istocie była kontynuacją papieskiej posługi Jana Pawła II, zakończonej jego śmiercią 2 kwietnia 2005 r. Można tylko dziękować Panu Bogu, że Papież Benedykt XVI z całym oddaniem wyjaśnia wiarę w Boga ludowi Bożemu Kościoła powszechnego, ożywia ją miłością i budzi nadzieję.

– U obecnego Papieża można zauważyć szczególne umiłowanie Tradycji. Z czego ta postawa wynika?

– Dla każdego chrześcijanina, a zwłaszcza dla katolika, jest oczywiste, że nauczanie Kościoła katolickiego opiera się na Piśmie Świętym i Tradycji. To są podstawowe źródła naszej nauki wiary i codziennego praktykowania cnót chrześcijańskich. Ojciec Święty Benedykt XVI w swoim nauczaniu, odwołując się do Pisma Świętego i Ojców Kościoła, chce nam tę podstawową prawdę przypomnieć, uświadomić i zachęcić do tego, abyśmy szanowali i cenili te źródła Objawienia, które nie mogą być zapomniane, a tym bardziej celowo pomijane. Czynił tak Ojciec Święty Jan Paweł II w swoim nauczaniu i w swojej postawie. Czyni to również w sposób intensywny obecny Papież, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Wszak Objawienie Boże trzeba ustawicznie odczytywać na nowo w duchu wiary i poszanowania tego wszystkiego, co na przestrzeni dwóch tysięcy lat zostało zrozumiane i przekazane nam w depozyt.

 

 

– Po odejściu Jana Pawła II trudno było nam, Polakom, wyobrazić sobie kogoś innego na Stolicy Piotrowej. Jak zdaliśmy ten egzamin?

– Dla zwykłego obserwatora życia Kościoła powszechnego i osobistości, które odgrywały dużą rolę w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, wydawało się normalne, że po jego pontyfikacie – po ludzku sądząc – najbardziej odpowiednim kandydatem na następcę był kard. Joseph Ratzinger – jako kompetentny, wierny i oddany współpracownik Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II.

Nie było więc zaskoczeniem, kiedy właśnie on został wybrany na papieża. O tym zaś, jak cenił on Jana Pawła II, Polskę i Polaków, którzy wspierają Papieża modlitwą, świadczy fakt, że swoją pierwszą zagraniczną podróż odbył do Polski w maju 2006 r., zachęcając wiernych, aby trwali mocni w wierze. Polacy doskonale odczytali przesłanie tej papieskiej pielgrzymki i odpowiedzieli życzliwością i modlitwą, tak potrzebną w niełatwej posłudze Piotra Kościoła powszechnego. Solidaryzują się z Papieżem w nauczaniu i trudach i za to należą im się słowa uznania i podziękowania.

– Czy Benedykt XVI w swoim posługiwaniu jest bardziej teologiem czy duszpasterzem?

– Sprawowanie duszpasterstwa idzie w parze z kapitałem teologicznym, który każdy kapłan po skończeniu seminarium duchownego winien posiadać, poszerzać i rozwijać. Owoce duszpasterskiej pracy właściwie zależą od tego, na ile prowadzimy modlitewny dialog z Panem Bogiem. Tego typu działanie nie jest niczym innym, jak uprawianiem teologii na co dzień, która usposabia każdego kapłana – tym bardziej biskupa – do owocnej posługi duszpasterskiej.

– Co Ksiądz Arcybiskup uważa za największy sukces obecnego Ojca Świętego?

– Ojciec Święty Benedykt XVI stanął wobec wielkich wyzwań, jakie zaistniały po śmierci Jana Pawła II. Stara się odczytywać znaki czasu oraz konkretne wyzwania współczesnego świata i odpowiadać na nie w duchu wiary, miłości i nadziei – ważnych cnót teologicznych. Staje się przez to autentycznym kapłanem, czyli tym, który zbliża człowieka do Boga i człowieka do człowieka. Jak mówił na konferencji do kapłanów podczas pastoralnej wizyty w Polsce 25 maja 2006 r.: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego. Dlatego, gdy młody kapłan stawia swoje pierwsze kroki, potrzebuje u swego boku poważnego mistrza, który mu pomoże, by nie zagubił się pośród propozycji kultury chwili. Aby przeciwstawić się pokusom relatywizmu i permisywizmu, nie jest wcale konieczne, aby kapłan był zorientowany we wszystkich aktualnych, zmiennych trendach; wierni oczekują od niego, że będzie raczej świadkiem odwiecznej mądrości, płynącej z objawionego Słowa”.

I to, co powiedział, jest zadaniem dla wszystkich, którzy chcą być kapłanami Chrystusowymi, poczynając od neoprezbiterów, a kończąc na biskupach.

Swoją pierwszą zagraniczną podróż Benedykt XVI odbył do Polski w maju 2006 r., zachęcając wiernych, aby trwali mocni w wierze.