Troska o naród na emigracji

ks. Andrzej Zwoliński

publikacja 23.05.2010 19:40

Migratio w języku łacińskim oznacza „wędrowanie”. Stąd też etymologia słowa „emigracja” wskazuje na dobrowolne opuszczenie rodzinnych stron i przeniesienie się do innego miejsca. Przemieszczanie się ludności sięga najdawniejszych czasów i dziejów człowieka, a miało różne powody i różne też były nasilenia owych wędrówek.

Cywilizacja 32/2010 Cywilizacja 32/2010

 

Biblia przypomina, że człowiek jest tylko gościem na ziemi i pielgrzymem przemierzającym jej drogi. Czytamy: „Ziemia należy do Mnie, a wy jesteście u Mnie przybyszami i osadnikami” (Kpł 25, 23). W Nowym Testamencie to przekonanie stało się udziałem każdego ucznia Chrystusa, który będąc współobywatelem świętych i obywatelem niebieskiej ojczyzny (por. Ef 2, 19) nie ma trwałego miejsca na ziemi i żyje jako wędrowiec, który podąża nieustannie ku ostatecznemu celowi (por. 1 P 2, 11).

W 1989 r. obywatele polscy byli zatrudnieni w 105 krajach, lecz tylko w kilku krajach poziom tego zatrudnienia był znaczący. I tak np. wynosił on: w Czechosłowacji – 43,6 tys., NRD – 37,7 tys., ZSRR – 25,9 tys., na Węgrzech – 11,1 tys., w RFN – 9,6 tys., w Libii – 3,7 tys., w Bułgarii – 3,0 tys.[1]

W latach 1980–1987, według danych oficjalnych, wyemigrowało z Polski 70 tys. wysoko kwalifikowanych specjalistów, w tym: 47 tys. inżynierów i techników, 3,5 tys. lekarzy, 4,8 tys. ekonomistów, około 4,5 tys. pracowników nauki. Odpływ ten dotyczył głównie pięciu dyscyplin nauki i specjalizacji: medycyny, informatyki, biologii, chemii i fizyki. Głównymi kierunkami migracji tej kadry były: Stany Zjednoczone (33,8%), Niemcy (23,4%), Kanada (13,6% osób).[2]

Migracja zarobkowa ma znaczenie ekonomiczne dla kraju. W związku z podjęciem pracy za granicą w 1993 r. skreślono w Polsce około 30 tys. osób, a w 1994 r. – 51,4 tys. osób z krajowego rejestru bezrobotnych.[3]

R. Dmowski w 1900 r. w książce pt. Wychodźstwo i osadnictwo poddał analizie przyczyny i skutki migracji, opisując ruchy ludności od średniowiecza po czasy mu współczesne. Sugerował, że głównym źródłem migracji jest „postęp cywilizacyjny i towarzyszące mu podnoszenie się skali materialnych potrzeb życiowych”, a „czynnikiem powstrzymującym ten ruch jest rozwój przemysłu”.[4]

Inny autor tamtego okresu, S. Głąbiński, twierdził: „Emigracja tworzy objaw kwestii społecznej nie tylko dlatego, że świadczy o niepomyślnych stosunkach gospodarczych w ojczyźnie, ale także dlatego, że rozluźnia spójnię gospodarczą w społeczeństwie. Emigrują z kraju ludzie w sile wieku, zdolni do pracy, aby swe wiadomości i siły oddać do rozporządzenia obcej produkcji przedsiębiorczej; w kraju pozostawiają po sobie lukę, brak rąk do pracy, brak opieki nad rodziną, przez co postęp gospodarczy kraju zostaje wstrzymany. Luki tej nie wypełnią nawet znaczne wpływy z zarobków zagranicznych, jeżeli wpływy te nie są użyte na cele wytwórcze, lecz na cele konsumpcyjne, na przykład na przezimowanie w ojczyźnie”.[5]

Autor pracy o trzymilionowej emigracji polskiej do Stanów Zjednoczonych, wicekonsul Rzeczypospolitej w Nowym Jorku, wykładowca w Szkole Nauk Politycznych, M. Szawelski twierdził, że ubytek ludności w wyniku emigracji jest stratą, lecz z drugiej strony może być czynnikiem pozytywnym – usuwa z kraju nadmiar przyrostu ludności, zaś ze stanowiska gospodarki światowej emigracja jest objawem zdrowym, przesuwa bowiem pracę do źródeł surowców i kapitału, a przez to podnosi dobrobyt i otwiera nowe rynki zbytu. Z drugiej jednak strony jest źródłem zatargów i kolizji, gdyż wiążą się z nią różne pobudki i niechęci rasowe, narodowe, gospodarcze, religijne i psychologiczne.[6]

 

 

We współczesnej historii polskiej emigracji wyróżnia się kilka zasadniczych okresów: od drugiej połowy XIX w. do 1939 r. – głównie o charakterze zarobkowym; lata 1939–1945 – przemieszczanie się ludności miało głównie charakter przymusowy i związane było z wydarzeniami wojennymi; lata 1944–1980 – repatriacja Polaków z ZSRR, wyjazd z Polski ludności niemieckiej na mocy umów rządowych, emigracja ludności pochodzenia żydowskiego; np. w siedmioleciu powojennym z Polski i do Polski migrowało około 6,5 mln osób, główne kierunki emigracji to: Niemcy (ogółem 4 092 2002 osób, z czego 2,3 mln w ramach zorganizowanej akcji przesiedleńczej od lutego 1946 do kwietnia 1950), ZSRR (Polskę opuściło 481 183 Ukraińców, 36 393 Białorusinów i około 1000 Litwinów – repatriację zakończono w sierpniu 1946 r.) i Izrael (szacunkowe dane około 40 tys., z ogólnej liczby około 60 tys. Żydów pozostałych po wojnie w Polsce); w okresie 1951–1955 nastąpiła stagnacja ruchów wędrówkowych (ogółem kilkadziesiąt tysięcy osób); w okresie 1955–1960 przemieściło się z Polski i do Polski ogółem około 600 tys. osób (repatriacyjny ruch z ZSRR i wyjazdy do Niemiec w ramach akcji „łączenia rodzin”); w 1955 r. emigrowało z Polski ogółem 2 325 osób, w 1956 – 33 036, w 1957 – 148 472, w 1958 – 140 918, w 1959 – 29 774; w okresie 1960–1970 średnio emigracja kształtowała się na poziomie około 22 tys. rocznie, jedynie w 1965 r. wynosiła 32 113 osób; w 1968 r. – 17 201, w 1969 – 22 473. Ogłoszona 17 XI 1970 r. „Informacja rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” o możliwości stałego wyjazdu do Niemiec w celu połączenia rodzin, spowodowała lawinę wniosków i wyjazdów do tego kraju; w latach 1970–1975 wyjechało 62 484 osób, a na podstawie tzw. „zapisu protokolarnego” z 7 X 1975 r. (o mieszkańcach Polski traktowanych przez Niemcy jako grupa o niemieckiej przynależności państwowej) wyjechało w okresie od 30 VI 1976 do 30 VI 1980 r. łącznie 122 725 osób. Lata 80. – migracje o charakterze politycznym i ekonomicznym; w latach 1981–1988 około 830 tys. osób opuściło kraj na stałe; połowa z nich pochodziła z województw: katowickiego, opolskiego, stołecznego warszawskiego, gdańskiego i wrocławskiego. Szacunki rozmiarów całej migracji w latach 1980–1989 mówią o liczbie od 2 205 tys. do 2 345 tys. osób, z czego tzw. emigranci długoterminowi (przebywający za granicą ponad 12 miesięcy) stanowili liczbę 1 073 000–1 317 000 osób.[7]

W polskiej emigracji powojennej wyróżnia się ponadto emigrację bezpośrednią (wyjazdy z Polski za granicę) i pośrednią (jeńcy, żołnierze, grupy mniejszościowe – osoby, które nie mogły powrócić do Polski po wojnie i emigrowały do innych krajów z miejsc, w których się znajdowały).[8]

Obecnie pod określeniem „Polonia” (pojmowanym szeroko, gdyż słowo „emigracja” wskazuje na dobrowolne opuszczenie kraju) rozumie się zarówno emigrację polityczną jak i ekonomiczną, pokolenie urodzonych poza krajem, a wywodzących się z polskich korzeni, pozostałych za granicą Polski w wyniku przesunięcia granic państwa, jak i dobrowolnie opuszczających Polskę. Dalej więc pozostaje ono pojęciem niejednoznacznym, chociaż jego formy są rozpoznawalne.[9] Niezwykle trudno jest podać całkowitą liczbę Polaków pozostających poza granicami Polski. Panorama emigracji polskiej (z 1968 r.) podawała ogólną liczbę 9 359 880 osób pochodzenia polskiego w świecie, nie wliczając w to Polaków w Czechosłowacji oraz w ZSRR (oficjalne dane podawały wówczas, że w samej tylko Ukraińskiej SSR mieszkało 363 tys. Polaków, z których rzekomo tylko 19% uznawało język polski za ojczysty). Spośród wszystkich Polaków na świecie w Europie żyło 753 680 osób (we Francji 490 tys., w Anglii 145 tys., w Niemczech 58 tys., a w Belgii 35 tys.), w Stanach Zjednoczonych – 6 mln, w Kanadzie – 230 tys., w Ameryce Południowej – 301 tys. (w tym w Brazylii 208 tys., w Argentynie 86 tys.), w Australii 64 tys., w Nowej Zelandii 2 500, a w Afryce 8 tys.[10]

 

 

Współcześnie wskazuje się w Polsce na bardzo duży odsetek młodzieży chętnej do podjęcia migracji i zamieszkania w innych krajach. Badania sondażowe w 1991 r. mówiły o 28% deklaracji emigracyjnych, związanych głównie z pesymistyczną oceną sytuacji gospodarczej kraju. W 1995 r. 31% osób złożyło deklaracje prowyjazdowe, z czego 13% respondentów posiadało już gotowe plany wyjazdowe na najbliższy rok. Najchętniej wybieranymi krajami wyjazdu były: Niemcy (40%), Stany Zjednoczone (26%), Szwajcaria (15%), Francja (13%), Hiszpania (12%), Włochy (6%), Austria (4%).[11]

Migracje wewnątrzkrajowe, jak i zewnętrzne odgrywają ważną rolę w przeobrażaniu społeczeństw, wpływają na ich potencjał demograficzny, możliwości produkcyjne, a przede wszystkim na sposób i kulturę życia. Jednocześnie są źródłem szeregu problemów społecznych, politycznych, ekonomicznych w różnej skali, zarówno lokalnej jak i krajowej oraz międzynarodowej. Mają także bardzo ważny wpływ na kształtowanie się świadomości narodowej.

Z pewnością emigracja nie dotyczy całego społeczeństwa, a więc nie ilustruje ona przekroju narodu czyli pojmowanych statystycznie wszystkich grup regionalnych i zawodowych. Emigracja stanowi aspekt narodu, a zatem jest bezpośrednio związana z krajem macierzystym. Na wszystkich płaszczyznach swej rzeczywistości zależna jest od narodu, pielęgnując związek z jego dziejami i teraźniejszością i na tej podstawie poszukując platformy dla współżycia z każdym innym narodem.[12]

Problem migracji przestaje być jednocześnie zjawiskiem ruchu jednostek, a staje się – ze względu na istniejące tradycje i struktury grup migracyjnych – zjawiskiem przegrupowania społecznego, obejmując pewne sfery życia jednostki, jak sytuacja ekonomiczna, religijna, kulturalna i polityczna.[13]

Jednym z głównych zagadnień przeobrażeń społecznych w ramach migracji jest rozwój świadomości narodowej w zetknięciu się z obcym środowiskiem poprzez rozszerzanie się świadomości wspólnoty od zbiorowości lokalnej (wieś – parafia) do granic „wielkiej ojczyzny”. Emigracja w okresie międzywojennym powodowała rozpad tradycyjnej kultury wiejskiej, przyspieszała emancypację ludności chłopskiej, zmieniała wielowiekowe formy myślenia i reagowania na otaczającą rzeczywistość, a także wpływała na obyczaje. Powstawały nowe modele społecznych zachowań, zwłaszcza w sferze szeroko rozumianej kultury. Rozszerzały się horyzonty myślowe, wzrastał pragmatyzm działania. Emigranci po powrocie do kraju byli bardziej dynamiczni społecznie i ekonomicznie, zaradni, swobodniej zachowywali się w urzędach, chętniej włączali się w pracę organizacji społecznych i oświatowych. Powracający do kraju chętniej sięgali po książkę i prasę.[14]

Wśród pozytywnych następstw stałej emigracji wymienia się: spadek spożycia w kraju macierzystym; napływ dewiz w postaci darów dla członków rodziny; napływ darów rzeczowych dla bliskich pozostałych w kraju; podnoszenie poziomu wiedzy o świecie; nabywanie kwalifikacji i wiedzy za granicą; podnoszenie prestiżu kraju na arenie międzynarodowej; zebranie kapitału, który może być wykorzystany po powrocie do rodzinnego kraju. Nie są to skutki obojętne dla dynamiki tworzonego systemu gospodarczego w macierzystym kraju.[15]

Wśród negatywów emigracji wymienia się: degradację społeczną, moralną, zawodową i kulturalną migrantów. I im dłuższy jest okres pobytu za granicami kraju, tym trudniej – po powrocie – odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie macierzystym.[16]

 

 

Z pewnością przy ocenie wartości emigracji należy zauważyć też proces wzbogacania przez nią kultury narodowej, zwłaszcza w trudnej sytuacji politycznej kraju macierzystego. Niemożliwe jest myślenie o kulturze polskiej bez dorobku literackiego wieszczów Wielkiej Emigracji, dzieł Chopina, prac M. Curie Skłodowskiej, działalności I. Paderewskiego i wielu innych.[17] Był to zarazem dorobek polityczny. Wiele form myślenia politycznego przetrwało tylko dzięki podtrzymywaniu istnienia stowarzyszeń i klubów dyskusyjnych, w których była kultywowana dana idea. To z kolei miało wpływ na kształt życia politycznego w kraju. Uchodźstwo kształtowało opinię międzynarodową na tematy zakazane w kraju przez okupanta czy zaborcę. Ponadto reprezentowało, przy izolacji władz totalitarnych, dany naród i przypominało o jego problemach. Tadeusz Miciński, poeta Młodej Polski, podkreślił znaczenie tego dorobku słowami: „Emigracja zapala na najwyższych górach stosy ofiarne, z tajg syberyjskich naniesiono drew. Była to może jedyna świątynia na ziemi od czasów Golgoty. Jej duch był jak «człowiek żelazny i Anioł wysoki», Jej spuścizna mogła nędzarzy przeobrazić w naród wybrany – ze zjadaczy chleba – uczynić bohaterów, a z kruków żywiących się padliną – orłów, żywiących się krwią i ciałem Bóstwa”.[18]

Interesujący dla badań przemian kultury narodowej pod wpływem emigracji jest obszar życia religijnego. Emigranci bowiem najczęściej – zwłaszcza po utracie bytu państwowego przez ojczyznę – definiują swoją narodowość przez religię i język. Religia jest też niekiedy jedyną instytucją życia społecznego, będącą w stanie przekroczyć w pełni granice kraju i dać poczucie zachowania tożsamości. Wszelkie próby „nacjonalizacji” religii przez władze kraju docelowego najczęściej kończą się większą konsolidacją grupy emigrantów. Bardzo często życie religijne takiej grupy nasiąka dodatkowo elementami pozareligijnymi, które zapisane są w tradycji kultury narodowej, niejako dopełniając możliwość podtrzymywania etniczności. Często niski poziom wykształcenia w chwili udania się na emigrację, niski poziom wyjściowy standardu ekonomicznego, czasowy charakter emigracji i brak zainteresowania krajem osiedlenia oraz diametralnie różna kultura, z którą obcuje się na emigracji pogłębiają znaczenie życia religijnego. Przykładem może być życie religijne emigracji polskiej w Stanach Zjednoczonych, gdzie na gruncie walki o język polski w liturgii i obrony przed „amerykanizacją” duchowieństwa, doszło do rozwoju pod koniec XIX w. ruchu niezależnych parafii, a w 1907 r. do założenia Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego w Ameryce.[19]

Paradoksalnie emigracja wpływa na zainteresowanie ideą narodu. Naród nabiera dla emigrantów nowego, wyrazistego znaczenia. Wystarczy odwołać się do idei mesjanizmu polskiego, powstałego na emigracji popowstaniowej, by zrozumieć, jak w tej nowej sytuacji kategoria narodu nabrała nowego, sakralnego wymiaru.[20]

Kościół z wielką troską podchodzi do spraw i problemów związanych z migracją. Papież Paweł VI przypomniał, że Kościół „nikogo nie uważa za obcego swemu macierzyńskiemu sercu. Nikogo nie wyłącza z zakresu swego posługiwania. Nikogo nie uważa za wroga, chyba że on sam zajmuje pozycję przeciwnika. Nie na próżno Kościół nazywa się katolicki, to znaczy powszechny. Nie na darmo zostało mu powierzone zadanie pielęgnowania w ludzkiej rodzinie jedności, miłości i pokoju”.[21]

Problem statusu społecznego uchodźców i trudnych zagadnień związanych z nowym miejscem osiedlenia poruszył już Pius XII w Przemówieniu radiowym wygłoszonym w dniu Zielonych Świąt, 1 czerwca 1941 r. oraz Orędziu radiowym ogłoszonym 1 września 1944 r. w piątą rocznicę wybuchu obecnej wojny. Do tych zagadnień powrócił też Jan XXIII w encyklice Pacem in terris, a Paweł VI – głównie w encyklice Populorum progressio. II Sobór Watykański stwierdził, że „[…] ów lud […], choć nie obejmuje aktualnie wszystkich ludzi, a nieraz nawet okazuje się małą trzódką, jest przecież potężnym zalążkiem jedności, nadziei i zbawienia dla całego rodzaju ludzkiego”.[22] Wielokrotnie w nauczaniu Kościoła formułowano apele o przezwyciężaniu ciasnej postawy nacjonalistycznej, choćby dlatego, że imigranci przyczyniają się do wzrostu gospodarczego krajów ich przyjmujących. Formułowano prośby o stworzenie odpowiedniego klimatu społecznego i prawnego sprzyjającego integracji, ułatwiającego awans zawodowy i społeczny oraz polepszenie warunków bytowych imigrantów. Tematy takie były podejmowane zwłaszcza przez Kościoły lokalne. Wyrazem uznania przez Kościół ważności problemu imigracji stało się zainicjowanie działalności Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych.[23]

 

 

Kościół jest solidarny ze światem migrantów, a wielość języków, kultur i obyczajów przypomina mu o własnej kondycji ludu pielgrzymującego ku wiecznej, wspólnej wszystkim Ojczyźnie Niebieskiej. Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Migranta w 2002 r. zauważył, że zjawisko migracji narasta, osiągając liczbę około 150 mln ludzi. Wielu z nich to uchodźcy bez dachu nad głową, ofiary wojen i przemocy, a także ludzie biedni. Jak mówił: „Migracje są problemem, który staje się coraz bardziej naglący, a zarazem coraz bardziej złożony. Prawie wszędzie występuje dziś tendencja zamykania granic i kontrolowania ich w sposób bardzo rygorystyczny”.[24] Papież zwracał uwagę na znaczenie pokojowego współistnienia narodów, a także na konieczność pokonywania barier nieufności, przesądów i lęków oddzielających jedną społeczność – miejscową, od drugiej – migrantów. Społeczeństwo zarówno chrześcijańskie, jak i wielokulturowe, w tym także wielowyznaniowe, musi stworzyć możliwość prowadzenia takiego dialogu.[25] Zobowiązanie to wynika z samej istoty chrześcijaństwa. Jak czytamy w encyklice Redemptoris missio: „Chrześcijanie i wspólnoty chrześcijańskie żyją dogłębnie włączeni w życie poszczególnych narodów i są znakiem Ewangelii również w wierności swojej Ojczyźnie, swemu narodowi, kulturze narodowej, zawsze jednak w wolności, którą niósł nam Chrystus. Chrześcijaństwo jest otwarte na powszechne braterstwo, gdyż wszyscy ludzie są dziećmi tego samego Ojca i braćmi w Chrystusie”.[26]

Papież podkreślał wielką rolę parafii w niesieniu pomocy migrantom. Jest ona miejscem chrześcijańskiej solidarności wobec wszystkich potrzebujących, w tym migrantów. Może się stać „prawdziwą szkołą spotkania z ludźmi o innych przekonaniach religijnych i wywodzących się z odmiennych kultur”.[27] Ma szansę być oazą gościnności, miejscem wymiany doświadczeń i darów, sprzyjać solidarnemu współistnieniu i zapobiegać powstawaniu napięć z tymi, którzy są przybyszami.[28]

Znacząca rola duszpasterstwa parafialnego dla migrantów sprawia, że Kościół dużą wagę przywiązuje do odpowiedniego przygotowania duchownych podejmujących pracę w tym zakresie. Znajomość złożoności problemów emigrantów, neutralność polityczna i kulturowa, rozumienie specyfiki apostolstwa emigracyjnego są nieodzowne dla dobrego i sprawnego wykonywania posługi duszpasterskiej wśród grup migracyjnych.[29]

Przykładem duszpasterskiej działalności wśród emigrantów są nauki wygłoszone przez Jana Pawła II podczas licznych spotkań z Polonią. Wpływ papieża na los polskich emigrantów był wielopłaszczyznowy, a wynika przede wszystkim z dużego autorytetu, jakim cieszył się „pierwszy z rodu Polaków na tronie św. Piotra”. W katechezie papieskiej stale obecny był motyw narodowo-patriotyczny. Uniwersalizm jego posługi i misji pasterskiej nie naruszył w niczym żarliwej miłości papieża do ojczyzny; przestrzegał on przed wykorzenieniem duchowym emigrantów i uświadamiał, że ich fizyczne oddalenie od Polski wcale nie musi być równoznaczne z oderwaniem się od narodowych korzeni. Przemawiając do emigrantów z Polski w Wielkiej Brytanii papież stwierdził, że są oni „żywą częścią Polski, która nawet wyrwana z ojczystej gleby, nie przestaje być sobą”.[30]

W drugiej połowie XIX w. nastąpił wysoki wzrost liczby emigrujących z ziem polskich. W 1872 r. liczba robotników polskich pracujących w Niemczech, z samej Galicji, zbliżała się do 300 tys. osób. W 1904 r. do samej Ameryki wyemigrowało 100 tys. Polaków. Zawsze, od kiedy istniała emigracja, równoległe rozwijało się duszpasterstwo Polaków na ojczyźnie. Troska o rodaków sprowadzała się głównie do pielęgnowania w nich wierności własnej kulturze, religii, obyczajom, a więc w szerokim rozumieniu własnemu narodowi. Z początkiem XX w. sformułowano zestaw podstawowych norm i zasad, adresowanych do wychodźców, które przypominały:

„1. Pamiętaj o Bogu na obczyźnie;

2. Pamiętaj o wierze twej;

3. Pamiętaj o duszy twej;

4. Pamiętaj o obyczajach twoich;

5. Pamiętaj o rodzinie twojej;

6. Pamiętaj o kapłanach twych;

7. Pamiętaj o zdrowiu twym;

8. Pamiętaj o zarobku twym;

9. Pamiętaj o mowie twej;

10. Pamiętaj o powrocie twym”.[31]

 

 

Obowiązek wierności był szczególnie podkreślany przy analizowaniu zjawiska masowej emigracji zarobkowej Polaków w okresie tzw. wielkiego kryzysu gospodarczego. Z ogromną troską podejmowano zagadnienie masowego opuszczania ojczyzny dla celów ekonomicznych. Jak obliczał znany ekonomista endecki, R. Rybarski, w latach 1925–1929 wyemigrowało z Polski około 450 tys. osób, w tym najwięcej do Stanów Zjednoczonych Ameryki – około 250 tys. osób.[32] Biskupi w licznych swych wystąpieniach przypominali emigrantom o obowiązku wierności własnej ojczyźnie. Pochwalali zarazem silne związki z tradycją narodową emigracji w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, z którą mieli się okazję zapoznać przy różnych okazjach.[33]

Wierność dziedzictwu narodowemu bywa na różne sposoby zagrożona, a jego siła wzrasta znacząco w przypadku emigracji. Główne niebezpieczeństwo wiąże się ze stanem ducha emigranta, który bywa nazywany „zwątpieniem narodowym”, czyli poczuciem bezsilności i beznadziejności, choćby wobec siły różnych opinii krzywdząco zaniżających ocenę kondycji narodowej.[34] Wśród współczesnych zagrożeń patriotyzmu na emigracji, zwłaszcza związanych z ponowoczesnością, należy zauważyć:

– przyjęcie relatywizmu poznawczego, odejście od absolutnych wartości i prawdziwego obrazu świata na rzecz dowolności i swobodnej kreatywności jednostek;

– odrzucenie obiektywnego sensu życia, tłumaczone dowolnie pojętą tolerancją, pluralizmem, siłą doraźnych doznań;

– wizja świata bez celu (antyteleologiczna), bez znajomości kierunku zmian i rozwoju, gotowość na zmianę i przyjęcie każdej kultury za własną; odejście od dziejowości, pozbawienie się korzeni i podstaw;

– rozluźnienie więzi osobowych – życie społeczne traktowane jako zbiór jednostek niepowiązanych ze sobą; dotyczy to także życia małżeńskiego i narodowego;

– relatywizm moralny – wszystko jest dozwolone, o ile jest wolnym wyborem człowieka; negacja wartości wszelkiego prawodawstwa;

– konsumizm – poddanie regułom zysku i komercji wszelkich dziedzin życia (oświaty, kultury, sportu, a nawet religii).[35]

W ciągu wieków, jak i obecnie, wierność dziedzictwu narodowemu była kwestią wolnej decyzji i troski poszczególnych jednostek. Na pielęgnowanie tej wierności miała wpływ całościowa formacja duchowa, intelektualna i kulturalna. Świadomość potrzeby wychowania do patriotyzmu, a w konsekwencji do wierności własnemu narodowi, zależy od wielu ważnych czynników, budujących całokształt wychowania człowieka. Podmiotem wychowawczym były i są: rodzina, Kościół, szkoła, ludzie kultury i polityki, media, celem zaś pogłębienie religijności i budowanie świadomości narodowej. Do środków wychowawczych należy zaliczyć też osobiste świadectwo wychowawców, poszanowanie przez nich tradycyjnych wzorców, a w szczegółach: udział we mszy św., życiu parafii, harcerstwo, stowarzyszenia, pielgrzymki, prasę, czytelnictwo, muzea, spotkania z ludźmi kultury i inne. Wszystko to składa się na całość duszpasterstwa emigracyjnego.[36]

Migracja ludzi jest zjawiskiem powszechnym i z pewnością dynamizującym myślenie o wartości kultury narodowej, patriotyzmie oraz relacji jednostki wobec innych. Jednak z szeregiem pozytywnych skutków migracji ludzi wiąże się także wiele zagrożeń. Stąd ważny jest postulat wychowania patriotycznego i pomocy migrantom m.in. poprzez rozwój form duszpasterskiej opieki, a także włączenie ich w obręb narodowej rzeczywistości przez troskę rządu macierzystego kraju i pamięć współrodaków.

ks. Andrzej Zwoliński - Profesor dr hab., kierownik Katedry Katolickiej Nauki Społecznej na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, dyrektor Wydawnictwa Naukowego PAT, ceniony rekolekcjonista, autor m.in.: Państwo a Europa (2001), Etyka bogacenia (2002), Słowo w relacjach społecznych (2003), Wojna. Wybrane zagadnienia (2003), Obraz w relacjach społecznych (2004), Duchy Afryki (Kraków 2008), Encyklopedia końca świata (Kraków 2009).

[1] Zob. E. Marek, Zatrudnienie pracowników polskich za granicą, Warszawa 1991, s. 56.
[2] Zob. B. Jałowiecki, Rynek pracy intelektualnej a migracje, „Studia o procesach migracji zagranicznych” (1994) t. 2, s. 87–96.
[3] Zob. E. Marek, Emigracja zarobkowa Polaków 1986–1995, w: Migracje i społeczeństwo. Zbiór studiów, t. 2, pod red. nauk. J. E. Zamojskiego, Warszawa 1997, s. 113–127.
[4] R. Dmowski, Wychodźstwo i osadnictwo, Lwów 1900, s. 12 i nn.
[5] S. Głąbiński, Wykład ekonomiki społecznej wraz z zarysem polityki ekonomicznej i z historyą ekonomiki, Lwów 1913, s. 19.
[6] Zob. M. Szawelski, Kwestia emigracji w Polsce, Warszawa 1927, s. 30 i nn. Por. W. Witos, Moje wspomnienia, t. 1, Paryż 1964; Z. Papieski, Emigranci i kolonizacja, Warszawa 1918; J. Okołowicz, Wychodźstwo i osadnictwo polskie przed wojną światową, Warszawa 1920.
[7] Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego podają, że „w końcu 2008 r. poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 210 tys. mieszkańców naszego kraju, tj. o 60 tys. mniej niż w 2007 r. (około 2 270 tys.), przy czym ponad 1 887 tys. osób przebywało w Europie (około 1925 tys. w 2007 r.). Zdecydowana większość – około 1 820 tys. – emigrantów z Polski przebywała w krajach członkowskich UE, liczba ta zmniejszyła się o 40 tys. w stosunku do 2007 r. Spośród krajów UE, najwięcej osób przebywało w Wielkiej Brytanii (650 tys.), Niemczech (490 tys.), Irlandii (180 tys.) i Niderlandach (108 tys.)” (Informacja o rozmiarach i kierunkach emigracji z Polski w latach 2004–2008 [online] 28 VIII 2009, [dostęp: 25 II 2010], dostępny w Internecie: <http://www.stat.gov.pl/gus/5840_3583_PLK_HTML.htm>) [dop. red.].
[8] Zob. K. Iglicka-Okólska, Społeczne, ekonomiczne i polityczne uwarunkowania emigracji z Polski w latach 1945–1990, w: Migracje i społeczeństwo, s. 97–111. Por. Emigracja z ziem polskich w czasach nowożytnych i najnowszych (XVIII–XX w.), pod red. A. Pilcha, Warszawa 1984.
[9] Zob. Sz. Wesoły, Łączy nas kultura chrześcijańskiej Polski, Londyn 1996, s. 25–26. Por. M. Rożek, Polonica w kościołach Rzymu, Rzym 1991.
[10] Zob. F. W. Bednarski, Przyszłość młodzieży emigracyjnej, w: Chrześcijańska myśl społeczna na emigracji, red. nauk. Z. Tkocz, Lublin 1991, s. 397–399.
[11] K. Slany, Gotowość wyjazdowa Polaków. Portret demograficzny i psycho-społeczny potencjalnego emigranta, w: Migracje i społeczeństwo, s. 129–152; I. Słodkowska, J. Pawlak, Dla kogo niepodległa III Rzeczypospolita?, „Więź” 37 (1994) nr 8, s. 59–74.
[12] Por. S. Gdeszyński, Czy emigracja jest narodem – czy jego funkcją, w: Chrześcijańska myśl społeczna na emigracji, s. 392–395; B. A. Wysocki, Czy emigracja jest przekrojem społeczeństwa w Polsce, „Życie” (1951) nr 11, s. 8.
[13] J. Chałasiński, Emigracja jako zjawisko społeczne, „Przegląd Socjologiczny” (1936) t. 6, z. 3–4, s. 12–23. Szeroko tymi zagadnieniami zajmował się F. Znaniecki, publikując artykuły na temat emigracji polskiej w Ameryce na łamach „Wychodźcy Polskiego” w zeszytach od 1 do 9 w okresie: październik 1911 – czerwiec 1912.
[14] Por. L. Landau, Wychodźstwo sezonowe na Łotwę, Warszawa 1939; M. Hessen-Niemyska, Wychodźcy po powrocie do kraju, Warszawa 1934; W. Skowron, Kryzys i skutki emigracji sezonowej, Warszawa 1932; S. Iwanowski, Prawo o emigracji w Polsce, Warszawa 1929; K. Duda-Dziewierz, Wieś małopolska a emigracja amerykańska, Poznań 1938; J. Okołowicz, Wychodźstwo i osadnictwo polskie przed wojną światową, Warszawa 1920; S. Glicówna, Drogi emigracji, „Przegląd Socjologiczny” (1936) t. 4, z. 3–4, s. 8–19; Pamiętniki emigrantów. Francja, Warszawa 1939. Zob. także: H. Kubiak, Polski Narodowy Kościół Katolicki w Stanach Zjednoczonych Ameryki w latach 1897–1965, Wrocław 1970.
[15] Por. S. Grzywnowicz, Czasowe zatrudnienie polskich pracowników za granicą, w: Społeczno-ekonomiczne problemy migracji zewnętrznej w Polsce, cz. 2, Warszawa 1974, s. 23–49; H. Wasilewska-Trenkner, Emigracja ludności z Polski w latach 1960–1970, Warszawa 1974; J. Auleytner, Dynamiczny model ruchliwości zawodowej a reforma gospodarcza, Warszawa 1981.
[16] Por. A. Chordecki, Polityka społeczna a emigracja zarobkowa, w: Myśl społeczna i ekonomiczna wobec problemów Polski, Warszawa 1988; M. Latuch, Repatriacja ludności polskiej w latach 1955–1960 na tle migracji zewnętrznej, Warszawa 1961.
[17] F. W. Bednarski, Przyszłość młodzieży emigracyjnej, s. 400–402. Por. K. Duda, Wiara i naród. Twórczość Władimira Maksimowa, Kraków 2001, s. 195–254.
[18] T. Miciński, Do źródeł duszy polskiej, Lwów 1906, s. 6. Por. J. Kisielewski, Założenia polityczne emigracji, w: Chrześcijańska myśl społeczna na emigracji, s. 297–311; T. Żenklis, Czego oczekujemy od emigracji?, w: Kontynent. Wybór artykułów, przekł. A. Mazur, London 1979, s. 323–328.
[19] Zob. B. Leś, Życie religijne Polonii w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w: Religijność polska – jej specyfika i uwarunkowania. Materiały z sesji naukowej zorganizowanej przez Instytut Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, 23–24 lutego 1984, pod red. J. Majchrowskiego, Kraków 1988, s. 131–148. Por. K. M. Żaba, Życie religijne Polonii we Francji, w: tamże, s. 149–166.
[20] Por. W. Markiewicz, Przeobrażenia świadomości narodowej reemigrantów polskich z Francji, Poznań 1960, s. 65 i nn.
[21] Paweł VI, Encyklika Ecclesiam suam O dialogu Kościoła ze światem współczesnym, Wrocław 2006, nr 94.
[22] Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, Wrocław 2004, nr 9.
[23] E. Kowalska, Migracje a kościoły i nowe ruchy religijne. Refleksje wstępne, w: Migracje i społeczeństwo, s. 209–216.
[24] Jan Paweł II, Do przedstawicieli IV Światowego Kongresu Duszpasterstwa Migrantów i Uchodźców, 9 X 1998. Por. G. Cheli, Troska o migrantów, „L’Osservatore Romano” (1992) nr 11, s. 12–13.
[25] Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Migranta 2002, „L’Osservatore Romano” (wyd. pol.) (2002) nr 4, s. 4.
[26] Jan Paweł II, Redemptoris missio, w: Encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II, Kraków 2005, nr 43.
[27] Tenże, Orędzie na Światowy Dzień Migranta 2002.
[28] Por. E. Rusin, Migracja, w: Encyklopedia nauczania społecznego Jana Pawła II, pod red. A. Zwolińskiego, Radom 2003, 290–292.
[29] Por. A. Woźnicki, W poszukiwaniu księdza polonijnego, w: Chrześcijańska myśl społeczna na emigracji, s. 405–418.
[30] Jan Paweł II w Wielkiej Brytanii (28 V 1982–2 VI 1982) i Argentynie (11 VI 1982–12 VI 1982). Homilie i przemówienia, oprac. A. Polkowski, Warszawa 1982, s. 110. Por. S. Kowalczyk, Z nauczania społeczno-teologicznego papieża Jana Pawła II, Sandomierz 2004, s. 111–116; S. Borkacki, Polska w potrzebie, Kraków 1997, s. 16–18.
[31] b.a., Dziesięć „Pamiętaj” dla wychodźców, „Głosy Katolickie” 9 (1909) nr 100, s. 4–31.
[32] Zob. R. Rybarski, Przyszłość gospodarcza świata, Warszawa 1932, s. 73–74.
[33] Zob. S. Łukomski, Pomoc dla robotników wychodźców, „Wiadomości Kościelne Diecezji Łomżyńskiej” (1927) nr 7; T. Kubina, List pasterski do wychodźców, „Niedziela” (1928) nr 10; tenże, List pasterski do wychodźców, „Niedziela” (1930) nr 6; tenże, List pasterski: Cud wiary i polskości w Ameryce, Częstochowa 1927; tenże, Cud wiary i polskości wśród wychodźstwa polskiego, Poznań 1935; tenże, Wśród Polskiego Wychodźstwa w Ameryce Południowej, Potulice 1938.
[34] Zob. S. Szczepanowski, Racjonalizm narodowy, w: tenże, Idea polska. Wybór pism, oprac. S. Borzym, Warszawa 1988, s. 193–197.
[35] Zob. K. Ryczan, Wierność dziedzictwu a tożsamość narodowa, w: Szkoła miejscem kształtowania postawy patriotycznej, [red. t. J. P. Cichocka], Częstochowa 1998, s. 15–22.
[36] Por. J. Szczypa, Wychowanie do patriotyzmu według Jana Pawła Woronicza, w: Z zagadnień współczesnej homiletyki, pod red. W. Przyczyna, Kraków 1993, s. 221–234; S. Szczepanowski, Szkoła ludowa i jej związek z wychowaniem narodowym, w: tenże, Idea polska, s. 230–245; A. Lepa, Mass media i tożsamość Polaków, Częstochowa 1996, s. 57–64; Sz. Wesoły, Łączy nas kultura chrześcijańskiej Polski, s. 57–82.