Kochajcie Kościół!

Monika Białkowska

publikacja 29.08.2011 21:23

„Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze” – blisko dwa miliony młodych ludzi uznało, że słowa te mają dla nich znaczenie i że warto przyjechać do Madrytu, aby dać świadectwo wiary. W niedzielę 21 sierpnia zakończyły się XXVI Światowe Dni Młodzieży.

Przewodnik Katolicki 35/2011 Przewodnik Katolicki 35/2011

 

Polskich akcentów nie brakowało w Madrycie już od samego początku. Podczas Mszy św. inaugurującej Światowe Dni Młodzieży, odprawionej 16 sierpnia na placu Cibeles, na ołtarzu znajdowały się przywiezione przez kard. Dziwisza relikwie bł. Jana Pawła II, inicjatora ŚDM. Podczas ich okadzenia chór śpiewał po polsku Czarną Madonnę, a kard. Ryłko mówił do młodych: – Jan Paweł II powrócił tu jako błogosławiony patron i opiekun, któremu możecie zaufać. Wrócił jako przyjaciel – wymagający przyjaciel. Przybył, by raz jeszcze z uczuciem zwrócić się do was: nie lękajcie się! Wybierzcie w waszym życiu Chrystusa i posiądźcie cenną perłę Ewangelii, za którą warto dać wszystko.

Madryt2011 Zbudowani na Chrystusie
Pieśń promująca Światowe Dni Młodzieży Madryt 2011 w Polsce

Czekanie

Papież Benedykt XVI, który przybył do Madrytu w czwartek 18 sierpnia, witany był między innymi przez parę królewską oraz dzieci w strojach gwardzistów szwajcarskich. Podczas przejazdu do nuncjatury apostolskiej papieża pozdrawiało tysiące młodych ludzi.

– Wzruszający był widok tych tłumów czekających na przejazd papieża, przez długie godziny siedzących w słońcu na chodnikach – mówi jedna z uczestniczek ŚDM, Alicja Waszak. – Czy to na pewno o nich mówi się, że są leniwi, że wciąż siedzą przed komputerami, że nastawieni się tylko na konsumpcję? Przecież chciało im się czekać w bardzo trudnych warunkach, przecież ich opiekunowie musieli ich powstrzymywać przed wchodzeniem na drzewa – tak bardzo chcieli być jak najbliżej, widzieć jak najwięcej...

Powitanie

W czwartek wieczorem papież, przy dźwięku wszystkich madryckich dzwonów, symbolicznie przekroczył bramę Alcalá i przywitał się z pięćdziesięcioma młodymi ludźmi, reprezentującymi różne kontynenty. Następnie na placu Cibeles spotkał się z uczestnikami ŚDM. – Bądźcie rozważni i mądrzy, budujcie wasze życie na solidnej podstawie, jaką jest Chrystus – mówił do nich. – Ta mądrość i roztropność pokieruje waszymi krokami, nie będziecie niczego się lękać, a w waszych sercach zapanuje pokój. Będziecie wówczas błogosławieni, szczęśliwi, a wasza radość będzie zarażać innych.

Katechezy

Światowe Dni Młodzieży to nie tylko spotkanie z papieżem, ale i codzienne katechezy głoszone w językach narodowych. Głosiło je w tym roku 250 biskupów, a wśród nich Polacy: kard. Stanisław Dziwisz, kard. Kazimierz Nycz, kard. Józef Glemp, bp Edward Białogłowski, bp Andrzej Czaja, bp Andrzej Dziuba, bp Kazimierz Gurda, bp Marek Jędraszewski, bp Jerzy Mazur, bp Marek Mendyk, bp Krzysztof Nitkiewicz, bp Ireneusz Pękalski, bp Wojciech Polak, bp Andrzej Siemieniewski i bp Henryk Tomasik.

Droga Krzyżowa

W piątek 19 sierpnia papież spotkał się z siostrami zakonnymi, młodymi hiszpańskimi naukowcami oraz zjadł obiad z międzynarodową grupą młodzieży, ale najważniejszym wydarzeniem tego dnia była Droga Krzyżowa. Jej stacje – charakterystyczne dla Hiszpanii ogromne figury przedstawiające Mękę Pańską – rozstawiono na centralnym bulwarze Madrytu, Paseo de Recoletos. Podczas nabożeństwa krzyż nieśli między innymi młodzi z Iraku, Rwandy, Sudanu i Japonii, uwolnieni od narkotyków, niepełnosprawni i imigranci. Na zakończenie papież mówił: – Wy, którzy jesteście bardzo wrażliwi na ideę dzielenia życia z innymi, nie przechodźcie obojętnie wobec ludzkiego cierpienia, gdzie Bóg oczekuje od was, abyście ofiarowali to co najlepsze w was samych: waszą zdolność do kochania i współczucia.

Spowiedź

Młodzież podczas ŚDM przez cały czas korzystać mogła ze „Strefy Pojednania”, którą tworzyło 200 konfesjonałów w kształcie żagla łodzi. W sobotę 20 sierpnia w jednym z nich na pół godziny zasiadł papież Benedykt XVI, aby wyspowiadać czworo wolontariuszy ŚDM. O doświadczeniu spowiedzi opowiada ks. Marcin Przybylski: – Mój przyjaciel, ksiądz pracujący z Polonią w Kanadzie, poprowadził najpierw dla swojej grupy nabożeństwo pokutne, a potem poszli do „Strefy Pojednania”. Kiedy wracali, wszyscy po kolei byli zapłakani i mówili, że to była spowiedź ich życia. Zaproponował im, żeby jeszcze na chwilę weszli do kaplicy adoracji, przed Najświętszy Sakrament – ale że spowiedź trwała dość długo i wszyscy byli zmęczeni, umówili się, że nie potrwa to dłużej niż pół godziny. Kiedy z zegarkiem w ręku wyszedł z kaplicy, on – ksiądz – musiał czekać na swoją modlącą się młodzież. Im czas płynął zupełnie inaczej.

 

 

W drodze

W sobotnie przedpołudnie w madryckiej dzielnicy Vicalvaro polscy pielgrzymki spotkali się na Mszy św. koncelebrowanej przez siedmiu polskich biskupów i 80 kapłanów. Msza św. była dziękczynieniem za beatyfikację Jana Pawła II i jednocześnie posłaniem na pielgrzymkę na lotnisko Cuatro Vientos, na czuwanie z papieżem.

Lotnisko znajduje się ok. 8 km od centrum Madrytu. Część tej drogi młodzi pokonali metrem i autobusami, część w ogromnym upale przeszli pieszo. Niektórzy już od południa oczekiwali na to wieczorne spotkanie.

W deszczu

Wieczorne czuwanie z papieżem rozpoczęło się ok. godz. 21. Na ołtarz wniesiono krzyż Światowych Dni Młodzieży. Następnie młodzi zadawali Benedyktowi XVI pytania: jak mówić o tym, kim jest Jezus Chrystus; jak zrozumieć tajemnicę cierpienia wpisaną w Boże plany; jaka jest wartość małżeństwa i rodziny; jak być świadkiem Chrystusa, nie rezygnując z własnych marzeń; jak być dobrym chrześcijaninem na co dzień.

Kiedy papież rozpoczął swoje przemówienie, przerwał je silny wiatr i deszcz. Benedykt XVI nie odjechał jednak, ale pozostał z młodymi, dopóki deszcz nie ustał. – Kochani przyjaciele! Dziękuję! Dziękuję za waszą radość. Dziękuję za tę radość i wytrzymałość – mówił. – Nasza siła jest większa od deszczu. Dziękuję. Razem z deszczem Pan zsyła nam wiele błogosławieństw. Także w tym jesteście przykładem.

To co łatwiejsze

– Na Mszy św. przed wyjściem na plac celebry usłyszeliśmy, że na razie, podczas ŚDM, łatwo jest wyznawać wiarę: bo jest sprzyjająca atmosfera, bo wokół są przyjaźni ludzie. Trudności zaczną się dopiero wtedy, kiedy wrócimy do naszych domów, do szkół – mówi Agata Błotnicka. – Zapamiętałam te słowa i z nimi jechałam na lotnisko. Tam najpierw w wielkim upale czekaliśmy na przyjazd papieża, później zaskoczyła nas ulewa. Kiedy kryłam się pod karimatą i woda ciekła mi po plecach, pomyślałam: jeśli to właśnie jest to „prostsze” wyznawanie wiary, to aż strach pomyśleć, co to będzie, kiedy przyjdzie czas na to „trudniej”... Zrozumiałam, że dawanie świadectwa o wierze nie jest zabawą, że zadanie, które stawia przed nami papież, jest odpowiedzialne i wymaga wyrzeczeń.

W ciszy

Kulminacyjnym punktem wieczornego czuwania była adoracja Najświętszego Sakramentu. – Półtoramilionowy tłum nagle ucichł i wszyscy trwali wpatrzeni w ten jeden punkt, w Jezusa – mówi Mateusz Gajewicz. – Myślałem wtedy o słowach, które usłyszałem podczas jednej z katechez: Panie Jezu, nie idź przede mną, bo za Tobą nie nadążę. Nie idź za mną, bo nie będę Cię widział. Idź obok mnie, złap mnie za rękę i mnie prowadź, mój Przyjacielu.

– Cisza, jaka zapadła natychmiast, w jednej chwili, była zupełnie niezwykła – dodaje Jacek Jasiński. – Nikt nie mógł mieć wątpliwości, że ci ludzie nie przyjechali tu ani się bawić, ani zwiedzać, ale że najważniejszy jest dla nich właśnie Jezus Chrystus.

W Kościele

W niedzielę 21 sierpnia w centralnej liturgii Światowych Dni Młodzieży w Madrycie wzięło udział ok. 2 mln osób, w tym ok. 800 kardynałów, arcybiskupów i biskupów z całego świata. W homilii Benedykt XVI bardzo podkreślał związek wiary w Jezusa z Kościołem. – Nie można oddzielać Chrystusa od Kościoła, tak jak nie można oddzielać głowy od ciała – mówił. – Pójście za Jezusem w wierze oznacza kroczenie z Nim w komunii Kościoła. Za Jezusem nie można pójść samemu. Temu, kto ulega pokusie, by pójść „na własną rękę” lub żyć wiarą według dominującej w społeczeństwie mentalności indywidualistycznej, grozi to, że nigdy nie spotka Jezusa Chrystusa, lub że skończy, idąc za fałszywym Jego obrazem. Proszę was, drodzy przyjaciele – mówił dalej papież – abyście kochali Kościół, który zrodził was do wiary, który wam dopomógł w lepszym poznaniu Chrystusa, który pozwolił wam odkryć piękno Jego miłości. Fundamentalne znaczenie dla wzrostu waszej przyjaźni z Chrystusem ma uznanie znaczenia waszego radosnego włączenia się w życie parafii, wspólnot i ruchów, jak również udział w niedzielnej Eucharystii, częste korzystanie z sakramentu pojednania, troska o modlitwę oraz modlitwa i rozważanie słowa Bożego.

Na zakończenie Eucharystii papież pobłogosławił małe krzyże misyjne, które otrzymali wszyscy uczestnicy ŚDM i ogłosił, że następne takie spotkanie odbędzie się w 2013 r. w Rio de Janeiro.

Zaskoczenia

– W życiu z Bogiem jest tak, że trzeba samemu zrobić pierwszy krok – mówi o swoich wrażeniach Jacek Jasiński. – Takie spotkanie jak to powinno być impulsem do konkretnych postanowień. Z moją narzeczoną już wiemy, że chcemy wstąpić do wspólnoty: chcemy ewangelizować, to znaczy świadczyć o Bogu w codziennym życiu. Zrozumieliśmy, że to jest najważniejsza misja Kościoła, bardzo nam teraz bliska.

– Po jednej z katechez młoda dziewczyna opowiadała, jak podczas jady pociągiem najpierw się modliła, a potem rozmawiała z człowiekiem, którego ta rozmowa sprowokowała do nawrócenia – wspomina Karolina Nadolna. – Zrozumiałam, że wiary nie wolno nam zatrzymywać dla siebie. Ona jest po to, żeby się nią dzielić, żeby nią zarażać, wychodzić z nią do świata.

– Tak naprawdę zaskakiwało nas mnóstwo drobiazgów – tłumaczy ks. Hubert Nowak. – Gościnność Hiszpanów, tłumy modlących się młodych ludzi, nawet to, że w wolnych chwilach zamiast iść do kawiarni, szli obejrzeć obrazy Picassa. Spotkania z katolikami z Chin, Iraku, Turkmenistanu. Niektórzy oczy przecierali ze zdziwienia, ale przecież tak właśnie wygląda Kościół! Ten sam Kościół, o którym mówi się, że nie ma współczesnej młodzieży nic do zaoferowania, gromadzi ich w takiej liczbie, w jakiej nikt inny zgromadzić ich nie jest w stanie.