Droga do domu Ojca

ks. Janusz Stańczuk

publikacja 23.09.2011 20:39

Kiedy małe dziecko buduje zamek z piasku lub zapełnia domek lalkami, w pewien sposób rozwija marzenia i planuje romantyczną przyszłość. Dorosłe życie nie jest takie proste. Ludzie są przygnieceni myślami o ratach kredytu, niestabilnym rynku pracy, planowanym potomstwie i nieplanowanych wydatkach. Czy zostaje jeszcze czas, by zadać sobie proste pytania: „Po co to wszystko? I co na to Biblia?”.

Sygnały Troski 9/2011 Sygnały Troski 9/2011

 

W języku hebrajskim używano tego samego rdzenia w słowach oznaczających zarówno dom, jak i rodzinę. Zbu- dować dom znaczyło nie tylko wznieść mury, ale także zawrzeć małżeństwo, doczekać się dzieci, przekazać im wiarę i sens uczciwego życia. Budowa materialnej siedziby rodu była wydarzeniem tak niesamowitej radości i powagi, że prawo zwalniało z udziału w wojnie człowieka, który dopiero co zamieszkał we własnym domu (Pwt 20, 5). A jedną z największych kar była niemożność osiedlenia w swojej posiadłości (Pwt 28, 30). Prawdziwy dom można zbudować tylko w oparciu o Bożą mądrość (por. Prz 14). Bez błogosławieństwa Pana rozpadają się ludzkie plany i osiągnięcia (Ps 127). Bóg również chce zbudować na ziemi swój dom; zgromadzić w jedną rodzinę rozproszoną ludzkość. Zaprosił Abrahama i jego potomstwo, dom Izraela otaczający na pustyni Namiot Spotkania (Wj 33, 7) i składający ofiary w Świętym Przybytku. Ale kamienna świątynia, a nawet cała ziemia, nie może dać świadectwa Bożemu majestatowi. On szukał rodziny w ludzkich sercach, w prawym postępowaniu i pokorze wobec Stwórcy (Jr 7). W Jezusie Chrystusie Bóg zaprosił ponownie do zamieszkania w swoim przybytku, tym razem już wszystkie narody ziemi (Mt 28, 18-20). Kościół stał się nowym domem Boga, wznoszonym z żywych kamieni (1 P 2, 4n).

W tym skrótowym przypomnieniu biblijnej wizji świata widać, jaką rolę Stwórca przypisuje ludzkim domom i rodzinom. Są miejscem wszechstronnego funkcjonowania i wzrastania człowieka, ale przede wszystkim okresem przygotowania do objęcia w posiadanie królestwa niebieskiego. Poszukiwanie wyłącznie bogactwa, sławy i pomyślności jest zmaganiem obliczonym na krótką chwilę ziemskiego życia. Wszelkie działania zyskują znaczenie dopiero w perspektywie życia wiecznego (1 Kor 3, 9-17). Kresem wędrówki jest zjednoczenie z tymi wszystkimi, którzy wytrwali w miłości do Ojca i stali się dziedzicami „mieszkania Boga z ludźmi” (Ap 21, 3).

Każdy rodzic pragnie dać swojemu dziecku to, co ma najlepsze. Dlaczego nie ofiarować mu królestwa niebieskiego z całym jego bogactwem i miłością? I dlaczego nie uczynić tego już dzisiaj, nawet jeżeli po ludzku stać nas tylko na niewielkie mieszkanko w bloku lub skromny domek z ogródkiem? „Królestwo Boże w was jest” – obiecał Jezus (por. Łk 17, 21). „W was”, czyli w naszym domu i rodzinie. To jest sens posiadania domu, droga uświęcenia człowieka, która kończy się w niebieskim Jeruzalem. Bez tej wizji zostaną tylko cegły i marmury – czyli proch.