Bóg może więcej

Nowy Testament jest już przyjęty i zatwierdzony, a szczerze mówiąc, największy i najbardziej dogmatyczny problem stanowił właśnie Nowy Testament. Wobec tego można powiedzieć, że najtrudniejsze kwestie zostały już rozwiązane. Idziemy, 20 stycznia 2008




Jak wyglądała praca i wspólne ustalanie kryteriów ekumenicznego przekładu Pisma Świętego?

Główne kryteria zostały ustalone dużo wcześniej, bo już w 1987 r., przez Watykański Sekretariat do spraw Jedności Chrześcijan i Zjednoczone Towarzystwa Biblijne. Pomniejsze nabierają kształtu w trakcie prac. Należymy do krajów, w których dość późno zabraliśmy się za ekumeniczny przekład Biblii. Jednak, co należy do rzadkości, w prace zaangażowanych jest aż jedenaście Kościołów.

Jakie kwestie budziły najwięcej emocji i kontrowersji?

Przypominam sobie gorące dyskusje na temat przekładu tekstu dotyczącego Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Pamiętam, że przedstawiciel jednego z Kościołów powiedział, że jego Kościół nigdy się nie zgodzi na przekład „pełna łaski”. Powstała wówczas trochę śmieszna sytuacja, gdyż powiedziałem, że ja również nie, ale z nieco innych powodów. Nie ze względów teologicznych, ale czysto gramatycznych, gdyż greckie słowo użyte w tekście oryginalnym „keheritomene” jest formą czasownikową zbudowaną na tym samym rdzeniu, co rzeczownik „łaska”. I rzeczywiście w słowie tym nie ma znaczenia „pełna”, tylko jest forma bierna, podkreślająca działanie Boga. Należy je zatem tłumaczyć jako „obdarowana łaską”, ewentualnie „przemieniona przez łaskę”. Dlatego też w przekładzie ekumenicznym tekst brzmi właśnie „obdarowana łaską”, a nie „pełna łaski”.

Mamy zatem w imię dialogu ekumenicznego zmieniać treść naszej znanej od wieków modlitwy „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna?”

Oczywiście, że my katolicy pozostajemy wierni tradycji tłumaczeniowej „pełna łaski”, ale musimy być świadomi, że nie jest to przekład werbalny, tylko komentarz.

A do jakich fragmentów tłumaczenia najtrudniej Księdzu było się przekonać, bo na pewno to wspólne przedsięwzięcie wymagało ogromnych kompromisów z obu stron?

Na przekór powszechnym przypuszczeniom tak wielu kompromisów nie było, gdyż zawsze momentem rozstrzygającym stawał się tekst. A zatem, jeśli mieliśmy sprzeczne oczekiwania, gdy chodzi o ostateczne brzmienie przekładu, to odnosiliśmy się do tekstu oryginalnego i on decydował w kwestiach spornych. Dotyczyło to na przykład tekstu o pokarmach i określeń: „czyste”, „nieczyste”. Adwentyści Dnia Siódmego do tej pory zgodnie z tradycją Starego Testamentu uznają pokarmy za „czyste” i „nieczyste”. I to właśnie oni bardzo zabiegali o to, żeby w przekładzie „i tak Jezus oczyścił wszystkie pokarmy”, przyjętym w tłumaczeniach katolickich, pozostać wiernym oryginałowi i pozostawić imiesłów „oczyszczając” – „oczyszczając wszystkie pokarmy”, bez dookreślania podmiotu domyślnego. Muszę podkreślić, że pomimo różnic kompromis nigdy nie polegał na tym, że musieliśmy rezygnować z wierności tekstowi oryginalnemu.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...